Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radnego nie wpuścili na debatę, więc wszedł przez okno

Hanna Nowak-Lachowska [email protected]
Mimo prób zakłócenia debaty telewizyjnej z kandydatami na prezydenta udało nam się zapanować nad sytuacją i nagrać spotkanie. Na zdjęciu tuż po jego zakończeniu prowadzący dziennikarze dziękują i żegnają się z kandydatami.
Mimo prób zakłócenia debaty telewizyjnej z kandydatami na prezydenta udało nam się zapanować nad sytuacją i nagrać spotkanie. Na zdjęciu tuż po jego zakończeniu prowadzący dziennikarze dziękują i żegnają się z kandydatami. Fot. Robert Ignaciuk
Radny Świnoujścia i kandydat na kolejną kadencję Stanisław Możejko zdeterminowany sforsował okno, żeby na żywo zobaczyć jak wygląda nagranie programu telewizyjnego.

Razem z kolegami z TV Świnoujście, gdy pomyśleliśmy o zrobieniu programu-debaty z kandydatami na prezydenta, nie spodziewaliśmy się, że nasz program wywoła aż takie emocje.

Kandydatów jest sześciu. Telewizyjne studio zbyt małe, aby wszyscy (plus dwójka prowadzących) mogli czuć się swobodnie.

- Zdecydowaliśmy więc, że nagramy program w sali domu kultury - mówi Leszek Wątkowski, dziennikarz TV Świnoujście. - Są tam wszystkie przyłącza, nie ma problemu z dźwiękiem itp. sprawami, które są niezbędne przy nagraniu programu.

Od początku informowaliśmy zaproszonych gości, że nie będzie to debata publiczna z wyborcami, gdzie każdy może zadawać pytania, ale nagranie programu telewizyjnego. Każdy z kandydatów odpowiadał na te same pytania, miał taki sam czas na odpowiedź. Już kilka dni przed nagraniem programu zaczęły do nas docierać informacje, że jeden z komitetów próbuje zbojkotować program. Uznaliśmy, że trudno, skoro nie chce zaprezentować się wyborcom, to jego problem. Pozostali kandydaci od początku nie mieli żadnych zastrzeżeń.

W dniu nagrania od rana wokół debaty działy się dziwne rzeczy. Najpierw wspomniany wcześniej kandydat, choć sam był gościem w programie, bez żadnej konsultacji z organizatorami, zaprosił mieszkańców w swoim imieniu na debatę. Najwyraźniej potraktował udział w programie, jako swoje spotkanie z wyborcami.

- Przepraszam. Głupio wyszło, ale nie wiedziałem, że to tak będzie wyglądać - tłumaczył się kandydat na prezydenta już po programie.

To wszystko jednak nic w porównaniu z tym, co działo się tuż przed nagraniem. Kandydatów na prezydenta miasta zaprosiliśmy na godzinę 17. Zanim pierwsi zaczęli się schodzić, przed drzwiami sali teatralnej domu kultury zebrało się kilka osób. Każdy chciał wejść na debatę. Tłumaczyliśmy, że nie jest to spotkanie kandydatów z wyborcami, a tylko nagranie programu. Mówiliśmy, że nie możemy wpuszczać
wszystkich, którzy tego chcą, bo wtedy na sali będzie panował hałas i nie uda nam się nagrać programu. Jedni to przyjmowali, inni nie.

Do tych, którzy najbardziej próbowali wtargnąć na nagranie należał kandydat na radnego i radny minionej kadencji Stanisław Możejko. Nasze tłumaczenia określał dosadnie przekleństwami do tego stopnia, że jedna z pań zwróciła mu uwagę. W pewnej chwili razem z młodym człowiekiem próbowali siłowo przekroczyć próg sali. Wykorzystali moment, gdy drzwi zostały otwarte, aby mógł wejść jeden z kandydatów i z całej siły zaczęli nacierać na dziennikarzy pilnujących drzwi. Udało nam się obronić przed ich atakiem.

W końcu jakby się uspokoiło.

Kandydaci byli już na sali i wydawało się, że możemy zaczynać. I wtedy operator kamery oraz jeden z gości zauważył, że przez okno wchodzi Stanisław Możejko, dwoje jego znajomych (starsi ludzie), a na końcu jeszcze jeden mężczyzna.

- Nie było sensu znowu tłumaczyć i prosić o opuszczenie sali - mówi Leszek Wątkowski. - Zapowiedziałem, że jeśli będą przeszkadzać w nagraniu, to wezwiemy policję - dodaje Tomek Sawicki, wydawca programu TV Świnoujście.

Trzeba przyznać, przez całe nagranie zarówno Stanisław Możejko, jak i pozostali, którzy razem z nim weszli przez okno, zachowywali się spokojnie. Dopiero przy wyjściu znów posypały się niewybredne komentarze.

- Najważniejsze, że udało nam się nagrać program - mówi Leszek Wątkowski. - Nie wiem, czego spodziewali się ci, którzy próbowali zakłócić nagranie? Przy okazji wyborów samorządowych już nie raz nagrywaliśmy debaty z kandydatami. Ale nigdy nie budziły one takich emocji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński