Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uciążliwe prace drogowe

Marek Rudnicki
Na takim objeździe po kilkudziesięciu przejazdach układ jezdny samochodu ulega uszkodzeniu. Miasto nie przyjmie roszczenia o szkodę żadnego kierowcy, jako że nie jest to dziura, na której urwało się zawieszenie czy wysiadły teleskopy.
Na takim objeździe po kilkudziesięciu przejazdach układ jezdny samochodu ulega uszkodzeniu. Miasto nie przyjmie roszczenia o szkodę żadnego kierowcy, jako że nie jest to dziura, na której urwało się zawieszenie czy wysiadły teleskopy. Andrzej Szkocki
Kolejny rok trwa układanie rur wodno-kanalizacyjnych w ramach realizowanego projektu "Dobrej wody dla Szczecina".

Moim zdaniem

Moim zdaniem

Marek Rudnicki

Każde miasto ma prawo i obowiązek wykonywać niezbędne dla miasta prace. Nie znaczy to jednak, że rozbabrane ulice mają całymi tygodniami utrudniać życie mieszkańcom. A rozkopane jezdnie powodować metodyczne uszkadzanie układów jezdnych pojazdów.

Przy okazji prac niszczone są nakładki asfaltowe, a ruch ciężkich pojazdów dewastuje jezdnie. To denerwuje i niepokoi nie tylko zmotoryzowanych szczecinian.

- Od wielu tygodni na ulicy Dembowskiego trwa bałagan, jakich mało - żali się Dariusz Spoćko. - To, że musieli położyć nową rurę, to można zrozumieć. Dlaczego jednak po zakończeniu tych prac, a stało się to dawno, ulica nadal w 60-70 proc. jest nieprzejezdna?

Bruk do piachu

To, jak szybko drogowcy przystępują do pracy irytuje najbardziej osoby, które mieszkają w pobliżu i obserwują na co dzień, w jakim tempie prowadzone są roboty.

- Czy pan wie, że oni z powrotem układają bruk, który był pod asfaltem? - pyta retorycznie pani Joanna, mieszkanka ulicy Dembowskiego. - Mój syn pracuje w Norwegii. Jak przyjechał do mnie na tydzień urlopu, to złapał się za głowę. On tam pracuje w "drogówce". Mówi, że w Norwegii nigdy by takiej fuszerki nie odwalili. Dawny bruk jest cenny i wykorzystują go do wykładania w historycznych miejscach. A nową ulicę przy takich remontach robi się od podstaw, przygotowując całkiem nowe podłoże.

- Wykonawcy inwestycji w naszym programie są obowiązani do przywrócenia po zakończeniu prac infrastruktury drogowej do stanu poprzedniego - pociesza Tomasz Makowski z Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, nie chcąc zabierać głosu na temat metody odtwarzania ulicy.

Pisz pan do miasta

Inni skarżą się, że na całym odcinku ulicy pracuje co pewien czas zaledwie kilku robotników.

- Tu podsypią coś, tam coś wygładzą, a robią wszystko jakby na pokaz - mówi pan Andrzej, mieszkający przy ul. Cegielskiego. - To zaś, że - przykładowo - zasypany rów oddzielający Dembowskiego od Cegielskiego, o szerokości około 2 m jest teraz niższy od jezdni o ponad 10 cm, to nikogo nie obchodzi.

Dodaje też, że zwrócił na to uwagę jednemu z robotników, prosząc, by zasypał rozpadlinę chociaż piachem.

- Odburczał tylko, że jak uszkodzę auto, to mogę sobie pisać do miasta o odszkodowanie - dodaje pan Andrzej. - To to jest istna kpina.

Nieco dalej, na ul. Ofiar Oświęcimia również kładziona jest kanalizacja. Zajęto pas jezdni i zrobiono wokół objazd. Tyle, że ułożono go z dziurawych i nierówno położonych płyt budowlanych. Kierowcy zmuszeni tędy jeździć czują się, jak gdyby pokonywali tor doświadczalny w fabryce samochodów.

I o to spytaliśmy Tomasza Makowskiego, który odesłał nas do wykonawca prac czyli do Hydrobudowy 9. Arkadiusz Rojewski z tej firmy, który jest ponoć władny udzielić odpowiedzi, nie odbierał telefonu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński