Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr Polski w Szczecinie nasiąkał jak gąbka, a służby marszałka nabrały wody w usta

Przemysław Szymańczyk
Przemysław Szymańczyk
Woda wdarła się do nowej części budynku posadowionej w skarpie od strony Odry
Woda wdarła się do nowej części budynku posadowionej w skarpie od strony Odry Andrzej Szkocki
Nadal nieznany jest prawdziwy rozmiar szkód, jaki wyrządziła woda w Teatrze Polskim w Szczecinie. Nie ujawniono kosztów wypompowywania wody z budynku, jego osuszania oraz naprędce przeprowadzonych napraw.

Oddany z wielką (nomen omen) pompą obiekt to największy i najnowocześniejszy teatr dramatyczny w Polsce. Kosztował 200 milionów złotych. Kilkanaście dni po oficjalnym otwarciu przez szklany dach od strony Odry wdarła się woda, zalewając najniższe kondygnacje posadowionego w skarpie obiektu. Jedną z metod - wybranych przez wykonawcę - ratowania sytuacji było naklejanie taśmy uszczelniającej pomiędzy szybami a ramami okien. Gdy 9 sierpnia o zalaniu jako pierwszy poinformował „Głos”, dyrektor Teatru Adam Opatowicz, a przede wszystkim przedstawiciel wykonawcy, czyli Budimexu, bagatelizowali zdarzenie.

Nic się nie stało?

Dyrektor Opatowicz stwierdził, że „zniszczenia wewnątrz są niewielkie. Maksymalnie to był jeden centymetr wody w pomieszczeniach technicznych”, a Maciej Wrzosek, rzecznik Budimexu oświadczył, bez żadnych wątpliwości, że „przecieki nie są wadą wykonawczą, a jedynie normalnym zjawiskiem występującym w początkowej fazie eksploatacji budynku” i „są usuwane wg normalnej procedury”.

Co zadziwiające w odpowiedzi na nasz artykuł zatytułowany „Teatr Polski nie wytrzymał intensywnych ulew” lokalny portal wszczecinie.pl zamieścił tekst, który był de facto usprawiedliwieniem wykonawcy, a jednocześnie swoistą odpowiedzią na naszą publikację.

Autorka materiału z 19 sierpnia przekonywała, że „Dach wytrzymał ulewne deszcze”. Wprawdzie woda do wewnątrz się dostała - to fakt - ale to nie „wada wykonawcza, to normalne zjawisko w nowo powstałym obiekcie”.

W innych obiektach, które niedawno zbudowano w Szczecinie, też się lało na głowę. Czyli nic się nie stało.

Tymczasem z odpowiedzi urzędu marszałkowskiego na interpelację radnych Prawa i Sprawiedliwości, jaką otrzymał przewodniczący komisji oświaty i kultury sejmiku województwa zachodniopomorskiego Cezary Urban, wynika coś zgoła odmiennego.

„W wyniku nawalnego deszczu usterce uległa przepompownia wody deszczowej, której zadaniem było odpompowanie wody z przepływu liniowego zlokalizowanego wzdłuż szklanej fasady od ul. Kapitańskiej, to tą drogą woda wdarła się do budynku. Po deszczach usterkę natychmiast naprawił w ramach gwarancji generalny wykonawca”. I dalej: „odbioru końcowego inwestycji dokonał zamawiający tj. Teatr Polski wraz z zespołem inżyniera kontraktu”.

Z przytoczonej odpowiedzi, co jest zresztą znamienne, podpisanej nie przez marszałka województwa, tylko przez członka Zarządu Województwa Annę Bańkowską, można wnosić, że główny wykonawca nie przekazał wcześniej „Głosowi” prawdziwych informacji dotyczących przyczyn zalania budynku.

Jednocześnie wynika z niej, że marszałek Olgierd Geblewicz, który dzięki większości, jaką dysponuje Platforma Obywatelska w zachodniopomorskim sejmiku, decydował o zainwestowaniu ogromnych środków w modernizację i rozbudowę teatru, nie ma z usterkami czy też z możliwymi wadami obiektu nic wspólnego.

Marszałek. Główny aktor czy statysta?

W trakcie realizacji inwestycji Olgierd Geblewicz w każdym dogodnym momencie - jak to ma w zwyczaju - ocieplał teatrem swój wizerunek jako dobrego gospodarza Pomorza Zachodniego. Szczególnie ten projekt się do tego nadawał, bo na nowy teatr dramatyczny czekali od kilku dekad aktorzy, widzowie i wszyscy ci, którzy kochają Melpomenę.

Geblewicz, mając tego świadomość, przez cały czas chciał być twarzą całego procesu. Tak było, gdy podpisywano umowę z inżynierem kontraktu, czyli z firmą, która między innymi miała nadzorować przebieg i jakość prac.

Oto komunikat, jaki pojawił się na stronie serwisu regionalnego programu operacyjnego 26 października 2018 roku: „Kolejny ważny etap inwestycji przebudowy siedziby Teatru Polskiego w Szczecinie przy ul. Swarożyca. Wybrany został Inżynier Kontraktu. Inwestycję nadzorować będzie Przedsiębiorstwo Usług Inwestycyjnych EKO-INWEST ze Szczecina. W piątek 26 października br. podpisana została umowa z firmą o wartości ponad 2 mln zł. Podpisy w obecności marszałka Olgierda Geblewicza złożyli prezes zarządu EKO-INWEST Zdzisław Malenta oraz dyrektor teatru Adam Opatowicz.

- Wkraczamy twardo w fazę realizacji inwestycji. W ubiegłym tygodniu dopięliśmy montaż finansowy, dziś zapewniamy solidnego Inżyniera Kontraktu. Cieszę się, że będzie to szczecińska firma, z bardzo dużym doświadczeniem. Lokalne spojrzenie zawsze służy inwestycji - mówił marszałek Olgierd Geblewicz.

Główne obowiązki Inżyniera Kontraktu to współpraca przy wyłonieniu Generalnego Wykonawcy, w dalszej kolejności nadzór nad prowadzonymi przez niego pracami - w tym utrzymanie zgodności projektu budowy z robotami budowlanymi, utrzymywanie prawidłowego harmonogramu. To także pomoc w rozliczaniu inwestycji.

Gmach Teatru Polskiego w Szczecinie zostanie przebudowany, rozbudowany oraz wyposażony w nowoczesną infrastrukturę techniczną. Koszt całej inwestycji to ok. 105 mln zł. W piątek 19 października podpisano umowę o dofinansowaniu inwestycji ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego. Kwota wsparcia to 10 mln euro (…)”.

Teatr Polski, czyli wilgotne sceny marszałka

Od tego momentu marszałek był nie tylko twarzą projektu. Był politykiem, który go firmował, samorządowcem, bez którego projekt nie mógł być zrealizowany. Indeks publikacji na temat nowo powstającego teatru z jego udziałem zająłby naprawdę sporo miejsca. Pisali i mówili o nim wszyscy. Od „Rzeczpospolitej”, przez RMF FM, PAP po wszystkie lokalne i regionalne media.
Geblewicz w reżyserowanej przez siebie sztuce wcielił się nawet w dyrektora teatru.

Oto fragment komunikatu opublikowanego 3 lipca br. w portalu województwa zachodniopomorskiego: „Dziś ogłaszamy dwie istotne daty. Od 15 lipca rozpoczynamy sprzedaż biletów na planowane przedsięwzięcia artystyczne. 6 sierpnia odbędzie się uroczyste otwarcie - zapowiadał marszałek. Będzie 15 premier - dodał”.

Po tej deklaracji brakuje, tylko by wystąpił na scenie w jednym z zapowiadanych spektakli. Oczywiście w głównej roli.

Odpowiedzi toną w deszczówce

W pierwszej połowie września podczas posiedzenia sejmikowej komisji oświaty, kultury i sportu próbowano wyjaśnić radnym mającym wątpliwości co do jakości prac „kwestie związane z zalaniem pomieszczeń Teatru Polskiego w Szczecinie”. W posiedzeniu komisji uczestniczyli zarówno dyrektor Teatru Polskiego, jak i przedstawiciel wykonawcy - dyrektor rejonu zachodniopomorskiego Budimex SA.

Jak napisał w mediach społecznościowych radny Prawa i Sprawiedliwości Maciej Kopeć: „z relacji dyrektora i przedstawiciela wykonawcy wynika, że działania podjęte do tej pory to między innymi: wypompowanie wody i osuszanie obiektu, które ciągle trwa. Prowadzone są także prace na dachu i wokół dachu i w jednej z nowych, podziemnych części Teatru, mające na celu usunięcie wszystkich nieszczelności. Zdaniem wykonawcy zrobiono wszystko, żeby nie doprowadzić do wyłączenia obiektu z użytkowania. Prace potrwają jeszcze wiele tygodni, naprawy są wykonywane w ramach gwarancji, a poniesionych kosztów nie ujawniono”.
Nadal nie ujawniono również terminu posiedzenia komisji kultury, która ma odbyć się w siedzibie teatru, o co wnioskowali radni PiS.

„Deklarację, że będziemy mogli obejrzeć wnętrza Polskiego, dostałem, ale kiedy to się stanie, nie wiem” - oświadczył Kopeć.

By zweryfikować wątpliwości polityków opozycji, zwróciliśmy się do rzecznika prasowego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego Gabrieli Wiatr z serią pytań dotyczących oddanej już do użytku inwestycji.

  1. Czy oszacowano wysokość strat, jakie w wyniku zalania poniósł Teatr Polski w Szczecinie?
  2. Kto poniesie koszty związane z „przywróceniem do stanu poprzedniego” nowej siedziby teatru? Wykonawca, zostanie wypłacone odszkodowanie przez ubezpieczyciela, czy też trzeba będzie usuwać szkody, finansując je z budżetu Teatru Polskiego, czy też województwa zachodniopomorskiego?
  3. Jak długo potrwają prace naprawcze?
  4. Czy podczas eksploatacji budynku zauważono i zgłoszono wykonawcy kolejne wady np. w działaniu niektórych instalacji?

Na żadne z tych pytań nie dostaliśmy odpowiedzi. Za to pani rzecznik udzieliła nam cennej wskazówki. „Urząd Marszałkowski nie jest adresatem tych pytań. Proszę je skierować do Teatru Polskiego w Szczecinie”.

Rozterki dyrektora

Adam Opatowicz, dyrektor Teatru Polskiego w Szczecinie, ale przede wszystkim reżyser i artysta, nie bardzo wie, jakich udzielić odpowiedzi.

- Sam ich nie znam - przyznaje szczerze w rozmowie z „Głosem”, podtrzymując zaproszenie na Swarożyca 5.

- Nie wiemy, ile to kosztuje, bo wykonawca prowadzi pracę na własny koszt w ramach udzielonej na budynek pięcioletniej gwarancji. Może to dziwne co powiem, ale po prostu musimy nauczyć się tego budynku naszpikowanego elektroniką. Dla nas aktorów, administracji, techniki i zarządzających obiektem to jest nie lada wyzwanie. Nie mogę przecież zamknąć teatru na cztery spusty po to, by nauczyć się obsługi systemów grzewczych czy wentylacyjnych - kontynuuje.

Adam Opatowicz jednego jest pewien. Gdy pytam o źle działającą klimatyzację, zdecydowanie zaprzecza, że jest z nią jakiś problem: - Działa, ale jeszcze jej nie opanowaliśmy. Jest czasem za zimno, a czasem w niektórych pomieszczeniach za ciepło. Ale jest sprawna.

Kończąc rozmowę, zakłopotany dyrektor wskazuje, że obecnie wielkogabarytowe obiekty powstające w całej Polsce mają swoje problemy.

- Rozmawiałem z wieloma kolegami w kraju, którzy stali się zarządzającym nowoczesnych muzeów, teatrów czy filharmonii. Wszyscy mają podobne problemy - mówi.

Teatr Polski w Szczecinie jest instytucją kultury samorządu województwa zachodniopomorskiego. Modernizacja zabytkowego budynku i rozbudowa Teatru Polskiego została dofinansowana z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, a kolejne dwa projekty dotyczące poprawy jakości transmitowanego dźwięku oraz komunikacji elektronicznej zrealizowano ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Teatr Polski w Szczecinie nasiąkał jak gąbka, a służby marszałka nabrały wody w usta - Głos Koszaliński

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński