Prezydenci największych miast poparli list epidemiologów i lekarzy chorób zakaźnych do władz o podjęcie działań w związku z COVID-19

Prezydenci dwunastu największych miast zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich im. Pawła Adamowicza poparli apel Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych w sprawie podjęcia przez rząd RP pilnych działań w związku z rozwojem w kraju pandemii COVID-19.

Wystosowany w środę list podpisali prezydenci: Warszawy, Krakowa, Łodzi, Rzeszowa, Gdańska, Wrocławia, Poznania, Bydgoszczy, Białegostoku, Katowic, Lublina i Szczecina. Odnoszą się w nim do wcześniejszego apelu GPTRiLCZ, w którym epidemiolodzy i lekarze chorób zakaźnych żądali od władz podjęcia natychmiastowych działań umożliwiających skuteczną walkę z pandemią. Ich apel otrzymał Prezydent RP, premier, minister zdrowia oraz marszałkowie Sejmu i Senatu.

- My prezydenci miast w trosce o zdrowie i życie mieszkańców wyrażamy nasze poparcie dla apelu specjalistów chorób zakaźnych, członków Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych - czytamy w środowym oświadczeniu prezydentów.

Autorzy listu poparcia podkreślają, że realizacja apelu lekarzy jest koniecznością wobec olbrzymiej liczby zachorowań i zgonów spowodowanych COVID-19. W tym celu niezbędne jest więc wprowadzenie kolejnych restrykcji.

- Żądamy prac w trybie natychmiastowym nad aktami prawnymi umożliwiającymi pracodawcom weryfikację posiadania przez pracowników Unijnego Certyfikatu COVID (UCC) i podejmowanie stosownych działań w obrębie zakładu pracy - napisali w swoim liście prezydenci miast.

Ich zdaniem, niezbędne jest też podjęcie prac nad ograniczeniem osobom nieposiadającym UCC dostępu do miejsc zamkniętych, w których niemożliwe jest zachowanie dystansu. Autorzy listu chcą też wysokich kar za oszustwa związane ze szczepieniami. Według nich, niezbędne jest też zmobilizowanie służb porządkowych do egzekwowania już obowiązujących przepisów, np. noszenia maseczek ochronnych.

Apel ekspertów i list prezydentów polskich miast popierający żądania specjalistów jest wynikiem ciągłego wzrostu liczby zachorowań na COVID-19 w kraju. Przypomnijmy, że minister zdrowia ocenił obecną sytuację epidemiczną jako "niebezpieczną".