Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od lat nie było takiej uroczystości w Szczecinie. Chrzest doku w stoczni [ZDJĘCIA]

Marek Jaszczyński
Marek Jaszczyński
Wideo
od 16 lat
Już dawno w Szczecinie nie było takiej uroczystości. W Stoczni Pomerania odbył się chrzest doku NMG1. Pierwsze remonty w doku firmy Astillero rozpoczną się jeszcze w tym roku.

To pierwszy nowy dok w Szczecinie od lat 80. ubiegłego wieku.

- Ochrzciliśmy nasz nowy, dok pływający NMG1. To dla każdego stoczniowca narzędzie pracy, to możliwość i potencjał remontów statków w doku - mówi Przemysław Mańkowski, prezes zarządu Net Marine Group. - Nasz dok, który wspólnymi siłami wybudowaliśmy, ma blisko 130 m długości i 30 m szerokości, jest zdolny w stanie podnieść statki o wadze do 5000 wyporności. Jest to urządzenie innowacyjne, które pozwoli nam realizować kompleksowe remonty statków.

Uroczystość chrztu odbyła się przy nabrzeżu Net Marine Group nad Parnicą, czyli dawnej Stoczni Remontowej Parnica. Matką chrzestną konstrukcji została Joanna Chmielnicka, dyrektor ekonomiczny NMG, która nie kryła wzruszenia. Pani Joanna, przy aplauzie gości, rozbiła butelkę o konstrukcję w drobny mak. To dobry znak.

Wybudowanie doku i wprowadzenie go do eksploatacji przez spółkę Astillero, będącą podobnie jak Stocznia Pomerania częścią szczecińskiej Grupy Net Marine, to unikatowe w skali naszego kraju wydarzenie. Jego niezwykłość polega m.in. na tym, iż dzięki zastosowanie innowacyjnych rozwiązań jest to pierwszy, wybudowany od kilku dekad w Szczecinie mobilny dok pływający o obniżonej masie własnej. Dodatkowo wprowadzenie na doku nowoczesnych technologii umożliwiło m.in. zwiększenie zabezpieczenia korozyjnego remontowanych statków.

Cała inwestycja związana z budową doku kosztowała według danych z 2020 roku ponad 45 mln zł, a unijne dofinansowanie to ponad połowa tej kwoty.

A inwestycja ta to nie tylko budowanie doku, jej częścią jest głębia dokowa na Parnicy, by mógł do doku wpłynąć statek. Głębia ta znajduje się około 30 m od stoczniowej kei.

- Pomysł budowy innowacyjnego doku pływającego niósł za sobą ryzyko w wielu płaszczyznach - mówi o nowym szczecińskim doku Przemysław Mańkowski. - Po pierwsze, budowa po raz pierwszy w historii stoczni na placu konstrukcji stalowej o masie 2500 ton w jednym bloku na terenie Stoczni Pomerania była nie tylko historycznym wydarzeniem, ale przede wszystkim logistycznym, związanym z planowanym wodowaniem doku w całości na ponton. Po drugie, zastosowanie dwóch gatunków stali, aby obniżyć masę własną z zachowaniem wszystkich kryteriów wytrzymałościowych, zgodnie z wymogami Polskiego Rejestru Statków, wymagało wysiłku i konieczności wykonania wielu testów, aby zoptymalizować proces technologiczny spawania sekcji konstrukcji. To już osiągnęliśmy, gdyż nasz dok obecnie jest w wodzie przy kei w stoczni.

Cała inwestycja związana z budową doku kosztowała — według danych z 2020 roku — ponad 45 mln zł

Od wczoraj mamy nowy dok w Szczecinie. Pierwsze remonty mają...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński