Sprawę opisaliśmy już w papierowym wydaniu gazety "Głos Szczeciński". Świeżo oddany do użytku parking przy Węźle Głębokie to oczko w głowie władz Szczecina. Ma zachęcać kierowców z Polic i Szczecina do pozostawiania na nim aut i przesiadania się na tramwaje, aby było bardziej ekologicznie i mniej tłoczno na ulicach. Parking powstał m.in. przez wycięcie 276 drzew.
17 stycznia (dwa dni przed wichurą, która przeszła przez Szczecin) jedna z pozostawionych sosen runęła wraz z korzeniami na parking, wprost na miejsce postojowe. Nikomu nic się nie stało. Okazuje się jednak, że drzewo spadło na zaparkowany samochód mieszkanki powiatu polickiego...
Pani Agnieszka może mówić o ogromnym szczęściu, bo drzewo runęło z korzeniami, gdy nie było jej już w aucie. Udało nam się z nią porozmawiać. Nie ukrywa, że ma ogromny żal. Nikt nie poinformował jej o zniszczonym aucie.
- Zaczęłam parkować na nowo otwartym parkingu, tak jak sobie życzyły tego władze Szczecina, gdy podniesiono opłaty za postój w centrum Szczecina. Po zaparkowaniu wsiadam do tramwaju na Głębokim i jadę do centrum Szczecina do pracy - mówi.
W poniedziałek, 17 stycznia zaparkowała auto na parkingu po godz. 6 rano. Gdy po godz. 17 przyjechała na parking zobaczyła, że z jej samochodu niewiele zostało. Sosna z korzeniami przewróciła się na jej samochód, zgniatając go.
- Gdy przyjechałam, drzewo było już pocięte, a mój samochód wyglądał jak obraz nędzy i rozpaczy. A jeszcze kilka dni temu zrobiłam przegląd, wymieniałam amortyzatory, hamulce, bo wyjeżdżałam do sanatorium. Gdybym wiedziała, że tak się stanie, to pewnie wolałaby wykupić abonament czy bilet na parkowanie w centrum Szczecina. Najbardziej boli mnie to, że nikt nawet nie zadzwonił z informacją o tym co się zdarzyło - opowiada pani Agnieszka.
Ustalenie właściciela po numerze rejestracyjnym nie byłoby problem dla chętnego. Pani Agnieszka próbowała ustalić, kto odpowiada za parking, ale okazało się to niełatwe.
- W końcu wystąpiłam o odszkodowanie ze swej polisy. Mam nadzieje, że ubezpieczycielowi się uda regresem odzyskać pieniądze od odpowiedzialnego za parking - mówi.
Po incydencie niektórzy kierowcy w obawie o bezpieczeństwo zaczęli parkować samochody na miejscach dla osób niepełnosprawnych, bo tam nie rosną drzewa. Zostali ukarani mandatami za bezprawne parkowanie na "kopertach".
Sosna została uszkodzona podczas budowy parkingu?
- Drzewa rosły w zagęszczeniu, tworząc zwartą skupinę. Usunięcie części egzemplarzy spowodowało zmianę warunków siedliskowych tj. silniejsze działanie czynników zewnętrznych m.in. wiatru - wyjaśnia Paulina Łątka, ze szczecińskiego magistratu.
Dr. inż. Krzysztof Jankowski, dendrolog, nie wyklucza, że sytuacja może się powtórzyć.
- Ryzyko powtórzenia się takiej sytuacji z pozostałymi drzewami jest duże, gdyż w krótkim czasie, na małej powierzchni wycięto dużo drzew. To powoduje wpuszczenie wiatru do drzewostanu, a najsłabsze drzewa mogą tego nie przetrwać. Nie są tak odporne. W nowych miejscach, gdzie następują wycinki na takich zasadach, jest ryzyko, że wiatr może w kolejnych latach wyrywać z korzeniami drzewa, które do tej pory nie podlegały naciskowi wiatru, bo pracowały jako cały drzewostan, a teraz zostały jako pojedyncze - mówi ekspert.
Co na to miasto?
- Pozostawione drzewa będą regularnie monitorowane - zapewnia Paulina Łątka.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
