- Niewątpliwie posadowienie masztu w przewidywanym miejscu wpłynie negatywnie na estetykę otoczenia - uważa sekretarz partii okręgu szczecińskiego, Klaudia Szenderowicz. - Masywna konstrukcja przysłoni nowoczesny biurowiec Lastadia oraz budynek Urzędu Celnego, a także przewidywaną w okolicy przyszłą zabudowę śródmiejską (waterfront).
Szef okręgu, Marcel Duda idzie dalej i dowodzi:
- Koszt 400 tys. zł postawienia masztu Maciejewicza i aranżacji terenu wokół niego to zwyczajne marnowanie ciężko zarobionych pieniędzy szczecinian przez władze miasta. Władze miasta powinny skupić się w tym momencie przede wszystkim na spłacie ogromnego długu publicznego miasta. Nie chcemy, aby dług ten był w przyszłości spłacany przez przyszłe pokolenia szczecinian. Ten maszt jest po prostu kolejną Frygą, którą miasto chce postawić na koszt mieszkańców. Różnica jest jednak taka, że postawienie Masztu Maciejewicza będzie nas kosztowało dwa razy więcej.
Przemysław Niemiec przytacza poglądy ekonomisty Miltona Friedmana na temat wydawania swoich i cudzych pieniędzy. Stwierdza, że „władze miasta wybrały najgorszy wariant wydania cudzych pieniędzy na cudze potrzeby”.
W piśmie do prezydenta Piotra Krzystka napisali: Projekt budzi wątpliwości natury prawnej. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje bowiem dla (tego) terenu nabrzeże w formie ciągu pieszo - rowerowego. Umiejscowienie masztu w tej lokalizacji należy uznać za przejaw rażącej niegospodarności.
Wielki powrót symbolu Szczecina. Maszt Maciejewicza wraca
Wraca Maszt Maciejewicza. Stanie przy Lastadii. Cała operacja kosztować ma około 400 tys. zł
Maszt Maciejewicza ma stanąć do Dni Morza na niezagospodarowanym dotąd placyku przed Lastadią.
Chcę wierzyć, że decyzja nie jest wynikiem zbliżającej się kampanii wyborczej. I w tym kontekście zapewnieniom wiceprezydenta Daniela Wacinkiewicza, że miejsce zostanie „zagospodarowane”. Pod tym określeniem może się mieścić tylko ułożenie bruku i postawienie ewentualnie paru ławek. A może dołożyć tablicę przypominającą sylwetkę kpt. Konstantego Matyjewicza-Maciejewicza. Wszak to słynny Kapitan Kapitanów, Macaj, ostatni komendant żaglowca „Lwów” i pierwszy jego następcy, „Daru Pomorza”.
Ten, który tworzył szkołę morską w Szczecinie, tę która - niestety - odmówiła nadania jej jego imienia.
Marzy mi się, panie prezydencie, aby stanął przy maszcie oparty o niego słynny Macaj. Podobnie, jak stoją po drugiej stronie Odry kapitanowie, Kazimierz Haska i Ludomir Mączka. Całej trójce Szczecin dużo zawdzięcza.
Marek Rudnicki
Wideo: 2015
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?