Krzystek z absolutorium

Prezydent Piotr Krzystek zapewniał radnych, że finanse Szczecina mają się dobrze. Miasto nie jest nadmiernie zadłużone, wzrastają dochody, choć nie tak jakbyśmy sobie tego życzyli.

- Plany były ambitniejsze - przyznaje Piotr Krzystek. - Ale po latach stagnacji mamy wyraźny skok wydatków na inwestycje i jest to powód do satysfakcji. Jak zostaną uruchomione fundusze europejskie, będzie znacznie lepiej.

Przeciw udzieleniu absolutorium byli radni Prawa i Sprawiedliwości oraz Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Platforma Obywatelska uznała, że dochody i wydatki prezydentowi się zgadzają, wiec nie ma powodów, by nie udzielić mu poparcia.

- Słupki prezydentowi się zgadzają, dlatego, że w ciągu roku 7 razy zmieniał budżet - mówi Jędrzej Wijas (SLD). - Zaczął w kwietniu, a ostatnią zmianę budżetu wprowadził 18 grudnia i to na 26 milionów złotych! Po prostu wyczyścił budżet, by formalnie wszystko się zgadzało.

Zdaniem opozycji, zmiany nie tylko dotyczyły inwestycji, które miały dostać wsparcie z Unii Europejskiej.

- Wyrzucano także z budżetu te inwestycje, które nie wyszły, bo urzędnicy coś przeoczyli, albo jakieś procedury się przedłużyły - dodaje Wijas.

Na wielokrotne zmiany budżetu wskazuje także PiS.
- Mam przed sobą pierwszy budżet na 2008 rok. Zaznaczyliśmy na czerwono zmiany, które wprowadzono w ciągu roku - opowiada Tomasz Hinc z PiS. - Właściwie to cala książka jest czerwona! To była prawdziwa gimnastyka, by budżet od strony formalnej się zgadzał.

Jak twierdzą radni PiS, tak właściwie nie widać realnych działań prezydenta. Entuzjastycznie do poczynań Piotra Krzystka podchodzą za to radni Platformy Obywatelskiej.

- Dlaczego będziemy głosować za udzieleniem absolutorium? Bo i Regionalna Izba Obrachunkowa i zdominowana przez opozycję komisja rewizyjna wydały pozytywną opinię - mówi Jerzy Serdyński (PO). - Dajmy sobie spokój z tymi, którzy narzekają. Budżet został bezpiecznie wykonany. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że dzisiaj proces inwestycyjny nie zawsze trwa kilka miesięcy, czasami są to dwa-trzy lata. Za chwilę będzie widać efekty.