Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest pomysł na odrodzenie męskiej siatkówki w Szczecinie w wydaniu ligowym

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Bartosz Kurek był jednym z pierwszych siatkarzy Stoczni, którzy zdecydował się jesienią 2018 r. opuścić niewypłacalny klub
Bartosz Kurek był jednym z pierwszych siatkarzy Stoczni, którzy zdecydował się jesienią 2018 r. opuścić niewypłacalny klub Andrzej Szkocki
Od kilku lat nie ma szczecińskiej drużyny siatkarzy na ligowym poziomie. Czy to się wkrótce zmieni? Chętnych, by to zmienić nie brakuje, ale czy pojawią się konkrety?

Lata 80. to sukcesy Stali Stocznia Szczecin. Mistrzostwa Polski, siatkarze jako wizytówka miasta. SDS pękał w szwach na meczach stalowców. Ale po zmianie ustroju – klub upadł. Powstało Morze Szczecin, który z mozołem odbudowywał pozycję. Gdy już było w elicie, zdobyło Puchar Polski, wróciły problemy finansowe. Zabrakło sponsorów, transparentności i klub wycofał się na ligowe niziny. Szybko powstało Morze Bałtyk, a na bazie tego klubu w 2014 r. powstał Espadon. Klub miał kasę, więc stać go było na zatrudnianie gwiazd i awans do PlusLigi. Hossa szybko się jednak skończyła, a ratunkiem miał być mariaż ze spółką Stocznia Szczecińska. Były obietnice, deklaracje, piękne wizje, głośne transfery (Bartosz Kurek, Matej Kazijski), ale szybko się okazało, że w budżecie zamiast pieniędzy – piach i klub w grudniu 2018 wycofał się z rozgrywek. Trzy lata temu kibice pokładali nadzieję w Stalpro Błyskawicy, ale sponsor klubu z II ligi postanowił przenieść go do Piły. I kolejny krach.

Niedawno pomysł na reaktywację w mediach społecznościowych zgłosił Jan Smoliński.

- Geneza pomysłu jest oczywista patrząc na to, że Szczecina na siatkarskiej mapie Polski nie ma. Miasto dwukrotnego mistrza Polski i trzykrotnego wicemistrza przestało siatkarsko istnieć. Moje sportowe serca na pół dzieli piłka nożna i siatkówka, stąd też inicjatywa, której celem jest reaktywacja tej drugiej w grodzie Gryfa – informuje Jan Smoliński, inicjator projektu „Morze Szczecin”. - Hasło, które towarzyszy tej idei to #PamiętaNasHistoria, zatem skoro pamięta, to jest to już najwyższy czas, aby powrócić. Do tego dochodzi również kwestia uciekającej siatkarskiej młodzieży, która zwyczajnie nie ma, gdzie kontynuować swojej pasji w dorosłej siatkówce.

Pomysł został przedstawiony, sporo osób go „zalajkowało”, a Smoliński wziął już udział w wielu spotkaniach, by wybadać teren i sprawdzić na co nowy sportowy podmiot mógłby liczyć.

- Jak w każdej dyscyplinie - bez sponsorów nie ma poważnego sportu. Także na chwilę obecną chcę i muszę skupić się na rozmowach z przedsiębiorcami, potencjalnymi sponsorami. Oczywiście nie jest to łatwe, bo mamy czasy walki z inflacją, gdzie każdą wydaną złotówkę ogląda się dwa razy, ale jest kilka otwartych tematów, więc być może uda się porozumieć z kimś, kto uwierzy w ten projekt. I tak naprawdę dopiero, jeśli uda się spiąć budżet, będzie można myśleć o kolejnych kwestiach i decyzjach – podkreśla Smoliński.

Inicjator na bieżąco relacjonuje przebieg rozmów, ale na razie żadne decyzje nie zostały podjęte.

- Ciężko mówić o zobowiązujących decyzjach bez budżetu. To jest klucz do konkretów tej inicjatywy. Chciałbym podziękować wszystkim lokalnym mediom, które podjęły temat i pozwoliły zaistnieć tej idei w przestrzeni medialnej. Dostaje dużo słów wsparcia, a sama inicjatywa przywołuje wiele pięknych wspomnień u kibiców, którzy pamiętają lata 80. i 90. ubiegłego wieku. Jeśli chodzi o oddziaływanie na rozmowy biznesowe, to na pewno pomocne są wszystkie materiały, które na ten temat się ukazały - widać, że siatkówka wciąż jest gorącym tematem w Szczecinie. I to może być pomocne – dodaje. - Zapraszam do współpracy wszystkich, którym szczecińska siatkówka jest bliska.

Po tym, jak upadek Espadonu był tak bolesny i wstydliwy, to nie było takiej inicjatywy np. z środowiska Zachodniopomorskiego Związku Siatkówki.

- Myślę, że środowisko po cichu trzyma kciuki, aby udało się doprowadzić projekt do szczęśliwego końca. Z drugiej strony każdy zdaje sobie sprawę z tego, jak ciężki jest to temat. Na pewno nie pomagają w tym wszystkim zawirowania, które szczecińska siatkówka przechodziła przez ostatnie kilkanaście lat. Wiem, że kluczem w mojej inicjatywie, oprócz budżetu, będzie spokój, stabilizacja oraz konsekwencja. Chciałbym przy tym zjednoczyć szczecińskie środowisko siatkarskie, bo myślę, że tylko razem możemy sprawić, by jej blask powrócił na Pomorze Zachodnie – dodaje Jan Smoliński.

Jeśli projekt Morze 2.0. uda się skonkretyzować, to zespół ligowe zmagania rozpocznie od regionalnej III ligi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński