MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Espadon zagra w Radomiu o pierwsze zwycięstwo

(paz)
Espadon trzy punkty jakie ma na swoim koncie, zainkasował za walkower w meczu z PGE Skrą Bełchatów.
Espadon trzy punkty jakie ma na swoim koncie, zainkasował za walkower w meczu z PGE Skrą Bełchatów. Sebastian Wołosz
Espadon Szczecin w sześciu pierwszych meczach wywalczył tylko trzy punkty i to za walkower w meczu z PGE Skrą Bełchatów. Na boisku beniaminek wygrał zaledwie jednego seta. W sobotę Espadon gra na wyjeździe z sąsiadem w tabeli - Cerrad Czarnymi Radom, (godz.17) którzy są na 14. miejscu z dorobkiem czterech punktów.

Będzie to trzeci z rzędu mecz Espadonu na wyjeździe. Zaczęło się całkiem obiecująco, od ugrania pierwszego, historycznego seta w Plus Lidze w meczu z Lotosem Trefl Gdańsk (1:3). Jednak dobre wrażenie pozostawione przez zespół w tym pojedynku, zupełnie uleciało w następnym spotkaniu z Cuprum Lubin (0:3).

– Przeciwnicy zagrali na wysokim poziomie i mogę śmiało powiedzieć, że Lubin jest w tym sezonie tak mocny, jak mówi wynik tego spotkania – komentuje Łukasz Perłowski, środkowy Espadonu. – Przegraliśmy sześć meczów z rzędu i gdyby nie walkower, to mielibyśmy zero punktów na koncie. Ta sytuacja nam ciąży, bo każdy podchodzi do swoich zadań poważnie i sytuacja w tabeli po prostu nas boli. Jeśli chodzi o atmosferę w drużynie, to między nam wszystko jest oczywiście dobrze, ale słabe wyniki na pewno siedzą u każdego w głowie.

Najbliższy rywal Espadonu także nie może zaliczyć początku sezonu do udanych. Cerrad Czarni Radom wygrali jeden mecz, w innym urwali punkt i z czterema oczkami na koncie są na czternastym miejscu w tabeli, czyli stopień wyżej od szczecińskiej ekipy.

- Mieliśmy bardzo trudny terminarz na początek i w zasadzie jedyny mecz, w którym faktycznie powinniśmy wywalczyć jakieś punkty, to było spotkanie z Warszawą. Teraz czas na Radom i ale też nie będzie łatwo, bo w tej drużynie jest wielu młodych chłopaków, którzy z całą pewnością podejmą walkę. Mimo wszystko, bardzo chcemy wygrać i jedziemy po zwycięstwo - zapewnia Janusz Gałązka, kapitan Espadonu.

Do składu Espadonu wrócił już Danail Miłuszew, który zmagał się z kontuzją łydki. W Radomiu będzie mógł wystąpił pozyskany niedawno nowy zawodnik - utytułowany 39-letni Serb Veljko Petković. W szczecińskim zespole znów jest więc dwóch rozgrywających. Obok mistrza olimpijskiego z Sydney piłki rozdziela też Michal Sladecek.

– Fajnie, że mamy w końcu dwóch zawodników na tej pozycji, bo to daje nowe możliwości – komentuje Janusz Gałązka. – W dotychczasowej sytuacji nawet rozgrzewka była ciężka, ponieważ Michal musiał przez cały czas radzić sobie sam. Jest nas kilkunastu, każdy chce atakować, a on tylko wystawia i wystawia, więc na pewno później odczuwa to w nogach w trakcie meczu.

Początek sobotniego meczu w Radomiu o godz. 17.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński