Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdroje chcą toalet i boiska

Ewa Koszur
Ten podmokły teren nie nadaje się pod budownictwo. Ale można go zagospodarować inaczej - uważają mieszkańcy Zdrojów. - Tylko niech nam pomogą.
Ten podmokły teren nie nadaje się pod budownictwo. Ale można go zagospodarować inaczej - uważają mieszkańcy Zdrojów. - Tylko niech nam pomogą.
Zdroje - dzielnica nazywana przez mieszkańców zapomnianą. Rada Osiedla walczy o publiczne toalety, ukwiecenie ronda, boisko i parking.

- Nasze propozycje są odrzucane - mówią członkowie Rady Osiedla Zdroje. - Mamy wiele pism, na które brak odpowiedzi.

Wiceprzewodniczący Władysław Kostyk wylicza kolejne sprawy, z którymi Rada zwraca się do Urzędu Miejskiego i Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego. Bywa też odwrotnie.

Monopol - tak

- Kiedyś Urząd Miasta zwrócił się do nas zaopiniowanie, czy w centrum dzielnicy może powstać sklep monopolowy. Odpowiedzieliśmy negatywnie, bo obok jest szkoła, a punktów ze sprzedażą alkoholu u nas nie brakuje. Ale sklep i tak powstał. Do czego była potrzebna nasza opinia, skoro i tak się z nią nikt nie liczył? - dziwią się członkowie Rady.

- Przy ul. Zakątek jest dziki plac, który chcemy uporządkować i urządzić boisko sportowe - kontynuują członkowie Rady. - Czekamy na odpowiedź z miasta.

Zagospodarowanie ronda

Na zagospodarowanie ronda potrzebują nieco ponad 8 tys. zł. Projekt ukwiecenia terenu przygotował Zespół Szkół Ogrodniczych. Uczniowie mogą wykonać niezbędne prace. Pismo o dotacje wysłali do władz miejskich w połowie lipca. Czasu na odpowiedź i dotacje jest mało, bo lato się kończy i do jesieni nie zdążą wykonać prac wstępnych.

- W centrum Zdrojów były kiedyś klomby i kwiaty - przypomina Jadwiga Falkiewicz. - To wszystko uległo zniszczeniu. A przecież to trasa przelotowa. Jaką jesteśmy wizytówką? I jeszcze - turyści zatrzymują się, pytają o toalety, my rozkładamy ręce.

Parking - nie

Nieopodal sklepu Społem przy ul. Batalionów Chłopskich jest plac. Sugeruje parking tylko dlatego, że stoją tu auta. Teren jest nierówny i pełen dziur. W pobliżu są krzaki, wykorzystywane jako toaleta. A tu właśnie przydałaby się toaleta publiczna. Osiedlowcy wystosowali pismo w tej sprawie najpierw do wiceprezydenta Chochulskiego, potem do prezydenta Krzystka. Odpowiedzi brak.

O zagospodarowanie terenu pod parking, który wydaje się w tym miejscu niezbędny, osiedlowcy nie mogą się doprosić już od lat. Pisma w tej sprawie wysyłała także poprzednia Rada, od 2000 r.

- Nie możemy ustalić, komu podlega ten teren - mówi wiceprzewodniczący Kostyk. - W 2004 r. powiedziano nam, że plac należy do Skarbu Państwa. Czyli do kogo? Innym razem nasze pismo miało być przekazane "według kompetencji". Nie wiadomo, komu. Na niektóre nasze pisma otrzymaliśmy odpowiedź, że "nie ma środków" albo są "inne priorytety". Jakie, nie wiadomo.

- To tylko odbijanie piłeczki - podsumowuje Jadwiga Falkiewicz.

Mają do nas pretensje

- Centrum osiedla przypomina dziki Zachód - ubolewa pan Andrzej. - Kto daje pozwolenie na budy handlowe i budki, bez ładu i składu? Mieszkańcy pytają, dlaczego nic nie robimy i mają do nas pretensje.

- Gdyby nie Spółdzielnia Mieszkaniowa Dąb,TBS-y i wspólnoty mieszkaniowe, które dbają o swoje tereny, całe osiedle byłoby brudne i zapuszczone. Przeniesiono oddziały szpitalne z centrum Szczecina do Zdrojów, ale nic za tym nie idzie - podsumowują osiedlowcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński