Oświadczenie jest zaskakujące, bo prokuratura nie zwykła publicznie tłumaczyć się z podejmowanych decyzji w kontrze do prokuratur innego szczebla.
LEBEL Już sam tytuł komunikatu jest zaskakujący: „Stanowisko Prokuratury Okręgowej w Szczecinie dotyczące zasadności wszczęcia śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych - sprawa Prokuratury Rejonowej w Choszcznie”.
Słowo „zasadność” jest tu kluczowe, bo w dalszej części informacji dowiadujemy się, że prokuratura okręgowa nie znalazła dowodów na przestępstwo. Innymi słowy, według śledczych nie było i nie ma powodu, aby dalej prowadzić tę sprawę.
- Kiedy sprawa był już wszczęta przez prokuraturę w Choszcznie, materiały postępowania zostały zbadane na szczeblu Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. W wyniku tej analizy stwierdzono, iż brak było podstaw do przyjęcia uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa. Według nas za szybko podjęto w prokuraturze rejonowej decyzję o wszczęciu śledztwa - wyjaśnia „Głosowi” prokurator Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Mimo takiego stanowiska „okręgówki”, prokuratura w Choszcznie nie zdecydowała się umorzyć sprawy. Nie wiadomo dlaczego.
Ale to nie koniec.
- W związku z tym, że sprawa była już wszczęta wystąpiliśmy do Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, aby wyznaczyła inną jednostkę do prowadzenia tego postępowania - dodaje prokurator Macugowska -Kyszka.
W tym wypadku to standardowa procedura. Chodzi o to, aby nie było podejrzeń o stronniczość przy ocenianiu sprawy. Dlatego wyznacza się prokuraturę z innego województwa (okręgu). W tym wypadku zrobiono to jednak już po tym, jak sprawę wszczęła prokuratura w Choszcznie, choć powinna trafić poza okręg szczeciński praktycznie od razu.
Jak ustaliliśmy w czwartek, prokuratura regionalna właśnie zdecydowała, że sprawa trafi do prokuratury w Gorzowie, która zdecyduje, czy prowadzić śledztwo w sprawie sędziów, czy umorzyć.
Wyrok na byłego prezesa
Oto jak do tego doszło do tego zamieszania.
Sprawa zaczęła się od zawiadomienia o podejrzeniu przestępstwa, jakie do prokuratury złożył były poseł, Zbigniew Nowak. Chodzi o proces byłego prezesa miejskiej spółki Nieruchomości i Opłaty Lokalne w Szczecinie. Dwa lata temu został skazany prawomocnym wyrokiem za nieprawidłowe oświadczenia majątkowe. Sąd warunkowo umorzył sprawę na dwa lata i nakazał b. prezesowi zapłacić kilka tysięcy złotych na cel społeczny.
Według Nowaka w sądzie odwoławczym w Szczecinie podczas rozpatrywania apelacji doszło do błędu, bo jeden z sędziów trafił do składu orzekającego bez losowania.
Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Choszcznie. Wszczęła postępowanie dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy publicznych - sędziów okręgu szczecińskiego.
Akta sprawy w ramach tzw. nadzoru przeanalizowała Prokuratura Okręgowa w Szczecinie. I nie dopatrzyła się przestępstwa ze strony sędziów. To powinno skutkować umorzeniem postępowania.
A jednak prokuratura w Choszcznie tego nie zrobiła i nadal badała sprawę. Nie wiadomo dlaczego i kto o tym zdecydował.
Sytuacja zrobiła się tak kuriozalna, że po publikacji w mediach o wszczętym śledztwie, w Prokuraturze Okręgowej w Szczecinie zapadła decyzja, aby wydać zaskakujący komunikat i poinformować publicznie, że "okręgówka" nie widziała podstaw do wszczęcia postępowania.
Debata Harris-Trump. Kto wygrał przedwyborcze starcie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?