Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolą polskie stocznie

Krystyna Pohl, 27 sierpnia 2004 r.
Wietnamską stocznię Ha Long opuścił kontenerowiec "Vinashin Marier". Zbudowali go Wietnamczycy, ale zaprojektowany został w Szczecinie.

Ze Szczecińskiej Stoczni Nowa pochodzą blachy i profile na kadłub przetransportowane drogą morską. Natomiast polscy kooperanci okrętowi są dostawcami silnika, dźwigów, wind, wyposażenia elektrycznego i kabin sanitarnych.

Specjalnie dla Wietnamczyków

Kontrakt na budowę dwóch kontenerowców B 183 został podpisany jeszcze w 2001 r. i obejmował także przeszkolenie Wietnamczyków. 16-osobowa grupa była w Szczecinie prawie dziesięć miesięcy.

Dwa lata temu podpisano kolejny kontrakt na jeszcze dwa znacznie mniejsze kontenerowce do przewozu po 600 kontenerów. Zostały zaprojektowane specjalnie dla Wietnamczyków. Również będą na nich polskie urządzenia.

- Te kontrakty są bardzo atrakcyjne nie tylko dla samej SSN, ale i dla polskich producentów okrętowych - zaznacza Andrzej Żarnoch, dyrektor marketingu SSN. - Ideą tego kontraktu było dostarczenie do Wietnamu jak największej ilości polskich urządzeń statkowych. W realizacji wietnamskich kontraktów uczestniczy ponad 30 polskich firm.

Dyrektor Żarnoch zapewnia, że taka ścisła współpraca z Wietnamczykami nie stanowi konkurencji dla szczecińskiej produkcji. SSN nie buduje tak małych kontenerowców. Ostatni B 138 opuścił pochylnię w 1998 r. W sumie, w minionej dekadzie szczecińska stocznia zbudowała ich 38.

Holender się skusił

We wrześniu przyjedzie do Szczecina delegacja wietnamskich stoczniowców i być może jeszcze w tym roku zostanie podpisany kolejny kontrakt. Tym razem na wspólną budowę dwóch kontenerowców typu B 170 do przewozu 1700 kontenerów. Na tym nie koniec.

Gdy holenderski armator Spliethoff, dla którego SSN buduje specjalistyczne papierowce, dowiedział się o jej wietnamskiej współpracy, złożył swoją propozycję. Otóż zamierza zamówić w Wietnamie 4 małe statki wielozadaniowe, ale chce by ich projekty powstały w Szczecinie.

- My nie jesteśmy zainteresowani budową tak małych jednostek, ale projekty chętnie wykonamy - zapowiada Andrzej Żarnoch.

Za przykładem Szczecina idzie Stocznia Gdynia. W ub. miesiącu podpisała z Wietnamczykami kontrakt na dostawę dokumentacji na budowę dwóch zbiornikowców o nośności po 110 tys. ton. Przed laty Gdynia budowała takie dla Danii. W wietnamską współpracę włączy się też Centrum Techniki Okrętowej w Gdańsku, ponieważ Wietnamczycy chcą zbudować basen do badań modelowych, a w Polsce jest taki właśnie w Gdańsku.

Potęga okrętowa

Wietnam wyrasta na kolejną dalekowschodnią potęgę okrętową. W ciągu najbliższych dziesięciu lat chce być jednym z największych producentów statków handlowych na świecie.

Od paru lat wietnamski rząd pakuje setki milionów dolarów w rozbudowę i modernizację przemysłu okrętowego. Wspomaga zresztą całą branżę morską, która jest zrzeszona w jednej organizacji o nazwie Vinashin. Należą do niej stocznie produkcyjne i remontowe, armatorzy oraz porty. Wszystkie statki powstające we współpracy z Polakami są przeznaczone dla wietnamskich armatorów.

- Dobrze się stało, że jako stocznie i kooperanci uczestniczymy w tym wielkim programie - uważa Żarnoch. - A trzeba zaznaczyć, że my dla Wietnamczyków jesteśmy naturalnym partnerem. Dlatego wybrali nas a nie Koreańczyków, czy Japończyków. Otóż techniczny personel stoczni jest wykształcony w Polsce. Są to absolwenci Politechniki Gdańskiej i Szczecińskiej dobrze znający język polski. Taka międzynarodowa, ba, międzykontynentalna współpraca może wzmocnić pozycję stoczni europejskich.

Stocznia Ha Long znajduje się około 100 km od Hajfongu nad zatoka o tej samej nazwie. W latach 70. zbudowali ją Polacy. W 1987 r. wyjechali ostatni budowniczy. Dziś stocznia zatrudnia półtora tysiąca osób. Buduje drobnicowce i kontenerowce dla wietnamskich armatorów VOSCO i Shipping and Service Company. Prowadzi też prace remontowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński