Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Woda lała się strumieniami

Grzegorz Drążek, 20 lipca 2006 r.
Wczoraj, po godzinie 9, pracownicy MPGK szukali jeszcze miejsca awarii, która doprowadziła do zalania ulicy Wileńskiej. Część ulicy Szczecińskiej była wyłączona z ruchu.
Wczoraj, po godzinie 9, pracownicy MPGK szukali jeszcze miejsca awarii, która doprowadziła do zalania ulicy Wileńskiej. Część ulicy Szczecińskiej była wyłączona z ruchu. Grzegorz Drążek
Z wtorku na środę zalana została ulica Wileńska. To skutek awarii miejskiej sieci wodociągowej. - Woda zaczęła lać się we wtorek wieczorem, ale nikt przez całą noc nie naprawiał awarii - mówi stargardzianka. - Kto zapłaci za wodę, która lała się na darmo?

Wczoraj z naszą redakcją kontaktowali się zdenerwowani stargardzianie.

- Awaria pojawiła się jakoś o godzinie 18-19 we wtorek - mówi mieszkanka ulicy Bułgarskiej. - Woda lała się strumieniami przez kolejne godziny. Ale nikt nie próbował naprawiać usterki. To jest marnotrawstwo pieniędzy, kto zapłaci za wodę, która do rana lała się do studzienek i na nasze ulice? Pewnie my, mieszkańcy.

Nie mogli znaleźć

Podobnych sygnałów było więcej. Mieszkańcy mają pretensje do miejskiej spółki, że dopiero w środę rano na skrzyżowaniu ulic: Szczecińska, Kościuszki, Wileńska, Łużycka pojawił się specjalistyczny sprzęt.

- Wychodziłam do pracy o godzinie 7, a woda jak się lała, tak się lała - mówi stargardzianka. - Zalana została ulica Wileńska i kawałek ulicy Szczecińskiej. Podobno w tych czasach firmy muszą liczyć każdy grosz, a tutaj pozwala się na utratę ogromnej ilości wody! Wody, która przecież kosztuje.

Wczoraj rano ekipa MPGK była na miejscu awarii ze specjalistycznym sprzętem. Jak się tam dowiedzieliśmy, o godzinie 9.30 nie było jeszcze znane miejsce usterki. Brano pod uwagę kilka wariantów, w tym awarię po drugiej stronie ulicy Szczecińskiej. I rzeczywiście, po jakimś czasie sprzęt został postawiony u zbiegu ulic Szczecińskiej i Kościuszki i tam zrobiono wykop. Udało się też zatrzymać wyciekającą wodę.

- Zakład wodociągów, podobnie jak pogotowie gazownicze czy energetyka, powinien być przygotowany na awarię w każdym momencie - uważa stargardzianka. - I powinien natychmiast reagować, próbować naprawiać. Dlaczego więc źródło awarii nie było ustalane już we wtorek?

Pękają rury

To kolejna awaria w Stargardzie. Tydzień temu pisaliśmy o podobnej na ulicy Jagiellońskiej. Tamtejsi mieszkańcy mieli pretensję, że przed naprawą nie powiadomiono ich o odłączeniu wody w mieszkaniach.

- Zostaliśmy bez wody, a przecież trzeba korzystać z toalety, łazienki czy kuchni - żalili się lokatorzy mieszkań z ulicy Jagiellońskiej.

Jak mówią pracownicy MPGK, duża część sieci wodociągowej w Stargardzie jest przestarzała, rury są przerdzewiałe, a co za tym idzie, łatwo o awarie. Wczoraj zapytaliśmy w MPGK o przyczynę wtorkowej awarii. Nasze zapytanie pozostało jednak bez odpowiedzi przedstawicieli tej miejskiej spółki. Nie wiadomo więc, czy pracownicy tej firmy robili coś we wtorkowy wieczór i w godzinach nocnych żeby usunąć awarię. Czy może była na tyle poważna, że nie byli w stanie uporać się z nią szybciej niż dopiero w ciągu wczorajszego dnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński