Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władza na drucie

Ynona Husaim-Sobecka
Linię energetyczną Skolwin-Morzyczyn można wyłączyć, ale wymaga to czasu i pieniędzy. W czasie zlotu żaglowców w Szczecinie taka operacja musi być przeprowadzona dwa razy: 3 sierpnia przy wejściu jachtów do Szczecina i 7 sierpnia przy wyjściu.
Linię energetyczną Skolwin-Morzyczyn można wyłączyć, ale wymaga to czasu i pieniędzy. W czasie zlotu żaglowców w Szczecinie taka operacja musi być przeprowadzona dwa razy: 3 sierpnia przy wejściu jachtów do Szczecina i 7 sierpnia przy wyjściu. Andrzej Szkocki
Władze Szczecina oskarżyły "Głos" o kłamstwo i udają, że nic się nie stało. A stać się dopiero może... Skandal i kompromitacja.

Nasz komentarz

Nasz komentarz

Jacek Ogrodniczak
- Kiedy ostrzegliśmy tydzień temu, że mogą być kłopoty z wejściem Siedova do Szczecina, władze miasta wytoczyły od razu najcięższą armatę. Zarzuciły nam kłamstwo, a nie ma gorszej obelgi dla dziennikarzy. Od kilku dni władze wiedzą już, że mamy rację. "Głos" być może uchronił rosyjskich żeglarzy przed nieszczęściem, a Szczecin przed kompromitacją. Bo jednak Siedov jest wyższy, bo jednak linię trzeba wyłączyć. Czy przedstawiciel prezydenta miasta odwołał swoje obelgi? Niekoniecznie na antenie radiowej? Nie. Dziennikarz, który kłamie dla taniej sensacji - traci twarz. Urzędnik też.

Siedov wpłynie bezpiecznie do Szczecina, jeżeli linia energetyczna na wysokości Skolwina zostanie wyłączona - zdecydował kapitanat portu. W środę potwierdził informacje "Głosu". Tydzień temu, po naszym artykule, władze Szczecina zarzuciły nam sianie paniki i pisanie nieprawdy.

- Poprosiliśmy o wyłączenie linii energetycznej po to, by zmniejszyć stopień ryzyka przy wejściu Siedova do Szczecina - mówi Wojciech Straburzyński, prezes Polsteam Shipping Agency, która odpowiada za bezpieczeństwo jednostek wpływających do miasta. - W imieniu miasta wysłaliśmy właśnie pismo do Polskich Sieci Energetycznych.

Oskarżenia miasta

"Głos Szczeciński" tydzień temu napisał, że linie energetyczne na wysokości Skolwina mogą zatrzymać największy żaglowiec świata. Będzie on główną atrakcją finału regat na początku sierpnia. Na specjalnie zwołanej konferencji przedstawiciele kapitanatu portu, Polsteam Shipping Agency oraz urzędnik miejski przekonywali dziennikarzy, że nie mamy racji.

- Siedov wszedł i wyszedł ze Szczecina w 1985 roku bez żadnych problemów, a Kruzensztern w czerwcu 2004 r. - mówił Tomasz Mossur z kapitanatu portu. - Nie trzeba było też dokonywać tak skomplikowanych operacji, jak wyłączenie z sieci prądu.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, linia energetyczna była wówczas wyłączana.

- Z danych przedstawionych przez armatora wynika, że wysokość masztów Siedova wynosi 52,05 metra - zapewniał 1 czerwca Marcin Raciborski, który z ramienia magistratu odpowiada za zlot żaglowców.

"Głos" wyzwany od kłamców

Atak na naszą gazetę zaczął się w ubiegły piątek od rana.

- Głos Szczeciński napisał nieprawdę - tak zaczęła się informacja pierwszego serwisu w Radiu Szczecin o godz. 7.30. Tę informację powtarzano kilkakrotnie w kolejnych serwisach. "Głos Szczeciński napisał nieprawdę" - powtarzał na antenie
Sebastian Wypych z biura prasowego prezydenta Szczecina.

- Konferencja prasowa i wypowiedź naszego pracownika w radiu, była w oparciu o oficjalne dokumenty, jakimi dysponowało Biuro Organizacji Regat - zapewnia Celina Skrobisz, rzecznik prasowy prezydenta. - Chodziło nam o wyjaśnienie nieścisłości, w oparciu o oficjalne zgłoszenie Siedova do regat.

Kapitan prostuje wysokość

Pracownicy Polsteam Shipping Agency - po naszym tekście - skontaktowali się z kapitanem Siedova.

- Zapytaliśmy się o dokładną wysokość Siedova - opowiada Wojciech Straburzyński. - Kapitan odpisał, że wysokość żaglowca od linii wody wynosi 57 metrów, przy maksymalnym zanurzeniu 6,7 metra.

Maksymalna wysokość statków, które mogą przechodzić pod linią energetyczną wynosi dokładnie 57 metrów. Problem w tym, że dotyczy to średniego stanu wody. Jaki będzie stan wody 3 i 7 sierpnia - nikt dzisiaj nie jest w stanie przewidzieć.

- Kapitanat portu poinformował nas, że na czas przejścia dwóch jednostek: Siedova i Kruzenszterna trzeba wyłączyć linię energetyczną - mówi prezes Polsteam. - Należy zrobić wszystko, by nie było ryzyka.

Wystarczy iskra

Linia na Skolwinie zasila całą aglomerację szczecińską, łącznie z Policami. Jest pod napięciem 220 kV. Żeby ją wyłączyć, trzeba znaleźć inny sposób przesyłu prądu. Siedov nie jest w stanie zerwać linii swoim masztem.

Zgodnie z wymogami bezpieczeństwa, jego maszt nie może się do niej zbliżyć na odległość mniejszą niż 4 metry. Tyle wynosi strefa zagrożenia. Jeżeli zejdzie do 2 metrów, istnieje realna groźba "przebicia", czyli nagłego przepływu prądu między linią a masztem jednostki. Wówczas może dojść do zerwania liny, a nawet pożaru żaglowca. Mogłaby ucierpieć załoga.

Siedov jest największym żaglowcem świata. W Szczecinie zacumuje przy Starówce, tuż obok wycieczkowca The World.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński