Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnik domaga się zadośćuczynienia od urzędu marszałkowskiego. Twierdzi, że padł ofiarą mobbingu. Proces przed sądem pracy w Szczecinie

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
archiwum gs24.pl/zdjęcie ilustracyjne
Mimo zachęt za strony sądu, nie będzie ugody w procesie o mobbing między Zachodniopomorskim Urzędem Marszałkowskim w Szczecinie, a jednym z jego pracowników.

Zadośćuczynienia w wysokości 10 tys. zł i stwierdzenia faktu mobbingu domaga się Marcin Badowski ze Stargardu, były szef kancelarii sejmiku województwa w Szczecinie, obecnie pracownik filii urzędu w Koszalinie.

Twierdzi, że jego problemy zaczęły się osiem lat temu, gdy zaangażował się w powstanie związku zawodowego. Według niego mobbing miał polegać na ośmieszaniu go przez przełożonych, pomijaniu w podwyżkach i okolicznościowych dodatkach pieniężnych, zaniżaniu pensji. Pięć lat temu został zwolniony dyscyplinarnie, ale sąd nakazał przywrócić go do pracy. Trafił do wydziału nieruchomości i inwestycji filii urzędu marszałkowskiego w Koszalinie. Do pracy dojeżdża ze Stargardu pociągiem.
Dzisiaj przed sądem w Szczecinie odbyła się druga rozprawa o zadośćuczynienie za mobbing. Świadkami mieli być przełożeni Badowskiego, m.in. dyrektor wydziału inwestycji i nieruchomości, sekretarz województwa - dyrektor generalny urzędu oraz dyrektor wydziału organizacji i rozwoju zasobów ludzkich. Uzasadnili swoją nieobecność udziałem w pogrzebie taty marszałka Olgierda Geblewicza.

- Ich obecność jest oczekiwana na uroczystości pogrzebowej - wyjaśniała Katarzyna Grodzka - Motak, pełnomocnik urzędu marszałkowskiego.

Ostatecznie sąd przesłuchał dzisiaj zdalnie dwóch urzędników z filii w Koszalinie, w tym Jakuba K., bezpośredniego przełożonego Badowskiego.

Zanim jednak do tego doszło, sędzia Marek Burzyński zachęcał strony do zawarcia ugody.

- Wyrok jest ostatecznością, gdzie jednej stronie sąd przyznaje rację, a drugiej nie. Dlatego zawsze warto najpierw spróbować ugody. Czy strony czyniły starania by do niej doszło - pytał sędzia.

Badowski zapewniał, że mógłby się na nią zgodzić pod warunkiem przyznania zadośćuczynienia i uznania, że urząd działał na jego szkodę.

- Nie możemy zgodzić się na zadośćuczynienie, bo to oznaczałoby, że przyznajemy się do winy. A my stoimy na stanowisku, że do mobbingu nie doszło - odpowiadała radczyni Grodzka- Motak.

Oceny i nieobecności

Badowski pojawił się w filii w Koszalinie pod koniec 2020 r., po decyzji sądu nakazującej przywrócić go do pracy. Dyrektor Jakub K., który został jego bezpośrednim przełożonym dobrze ocenił wczoraj współpracę z nowym podwładnym. Przekonywał, że nie wie, kto kazał przenieść Badowskiego do Koszalina.

- Nie wiem, czyja to była decyzja. Akurat był u nas wakat, bo pani, która do tej pory zajmowała się inwestycjami i nieruchomościami, odeszła na emeryturę. Badowski, choć do tej pory miał inny zakres obowiązków, radził sobie dobrze z nowymi. Rozmawiałem z nim wielokrotnie. Nie zgłaszał, że ma problemy związane z nowymi obowiązkami. Nie wspominał też, że ma daleko do pracy. Słyszałem, że mówił, że połączenia ze Stargardu do Koszalina są lepsze niż do Szczecina - zeznawał Jakub K.

Przekonywał, że nie wie, dlaczego jego podwładny był pomijany przy nagrodach związanych ze świętem samorządowca, czy przed świętami Bożego Narodzenia.

- O czasach pracy w Szczecinie nie mam wiedzy, ale gdy pracował w Koszalinie, na pewno nie dochodziło do żadnych aktów mobbingu - zapewniał.

Tłumaczył też, dlaczego wystawił mu jedynie pozytywną ocenę pracy za dwa lata.

- Bo oceniałem czas, gdy był w pracy. W 2021 r. roku na zwolnieniu przebywał 175 dni, a rok później 135 dni - odpowiadał.

Kolejna rozprawa za kilka tygodni.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński