Stocznia Gryfia chwali się hybrydowym napędem na norweskim statku. Ale to nic nowego - mówią eksperci

Hagland Capitan to norweska jednostka, która jako pierwsza otrzyma nowy hybrydowy napęd w historii żeglugi bliskiego zasięgu.

- Nie wiemy więc jak długo statek będzie mógł pracować na napędzie elektrycznym – mówi Amarendra Roy. – Założenie jest takie, że jednostka na pełnym morzu może płynąc na paliwie stałym, ale w porcie na elektrycznym. Chodzi o zanieczyszczenia. Dla Norwegów ten parametr jest szczególnie ważny.

Inżynierowie spodziewają się, że nowy hybrydowy napęd umożliwi całkowitą redukcję emisji tlenków azotu (NOx) do 90 procent, natomiast ogólne oszczędności kosztów paliwa od 5 do 10 procent.

Norweska jednostka przypłynęła do MSR „Gryfia” parę dni temu. Teraz stoi na doku nr 5. Ma 90 m długości, 14,4 m szerokości i wyporność 5 tys. ton. Jednostkę zwodowano w 2012 roku. Statek wybudowany został w stoczni w Indiach.

- Planowaliśmy, że jednostka z nowym napędem opuści Szczecin do końca tego roku, ale jak widzę, że nie jest jeszcze gotowa cała dokumentacja jaką przygotowuje grupa technologiczna Wärtsilä, to pewnie będzie opóźnienie – dodaje Roy. – Zakładamy, że statek opuści Szczecin do końca stycznia przyszłego roku.

Ten hybrydowy napęd nie tylko znacznie poprawi efektywność środowiskową statku poprzez zmniejszenie emisji, ale też zużycia paliwa i hałasu.

- Na remont tego statku pod względem zmiany napędu norweski armator otrzymał dofinansowanie rządowe – dodaje członek zarządu ds. handlowych. – Między innymi dlatego, że jest to pierwsza jednostka tego typu. To prototyp.

- To nie jest prawdą - mówi mecenas Patryk Zbroja. - Taki hybrydowy napęd na statkach montowany jest już od paru lat w stoczni w Gdańsku. Szczecin pod tym względem jest parę lat za konkurencją.