MKTG SR - pasek na kartach artykułów

SLD się kończy

Grzegorz Drążek, 30 kwietnia 2004 r.
Mariusz Nosal stanowił o sile młodej gwardii w Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Teraz, razem z Sebastianem Szwajlikiem, odciął się od SLD.
Mariusz Nosal stanowił o sile młodej gwardii w Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Teraz, razem z Sebastianem Szwajlikiem, odciął się od SLD. Emilia Chanczewska
W radzie miejskiej Stargardu przestał istnieć klub radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

W miniony wtorek odbyła się sesja rady miejskiej. Niespodziewanie dla wielu z członkostwa w kole radnych SLD zrezygnowało jedenaście osób. Czyli wszyscy. W tej sytuacji w radzie miejskiej Stargardu nie ma już Sojuszu, dotychczas największego ugrupowania w mieście.

Składają legitymacje

O tym, że w stargardzkich strukturach Sojuszu Lewicy Demokratycznej będą następować spore zmiany wiadomo było od momentu, gdy Sebastian Szwajlik, Adam Kisio, Henryka Mamrot i Dariusz Bożek opuścili zarząd stargardzkiego Sojuszu. Mówiło się wtedy, że wokół Szwajlika grupować się będzie nowa siła na lewicy.

Nowa jednak tylko z nazwy, bo jej przedstawicielami w większość mają być byli członkowie SLD. Podczas wtorkowej sesji w radzie miejskiej powstały dwa nowe kluby. Czworo radnych powołało klub sympatyków Socjaldemokracji Polskiej, ugrupowania założonego niedawno przez byłego już marszałka Sejmu Marka Borowskiego, a dwanaście osób utworzyło klub Lewicy Samorządowej.

W pierwszym z nich znaleźli się: Sebastian Szwajlik (dotychczas szef klubu radnych miejskich SLD), Mariusz Nosal, Wioleta Sawicka i Jerzy Kieliszek. W drugim kole są: przewodniczący rady miejskiej Adam Kisio, Jerzy Szuber, Ryszard Chmurowicz, Ryszard Wierzbicki, Andrzej Olczak, Jan Dąbrowski, Stanisław Bartniczak oraz Jarosław Koziołek (na początku kadencji radny Prawa i Sprawiedliwości).

W tej sytuacji w radzie miejskiej nie ma w ogóle Sojuszu Lewicy Demokratycznej, co dla wielu polityków jest ewenementem na skalę kraju, jeżeli chodzi o tej wielkości miasta.

Zdaniem polityków opozycji, to początek końca SLD w Stargardzie. Tym bardziej, że likwidacja koła tego ugrupowania w radzie miejskiej to nie koniec zmian. Część radnych oddało już legitymację partyjne Sojuszu. Zrobiła tak cała czwórka występująca teraz pod szyldem Socjaldemokracji Polskiej.

Natomiast Jerzy Szuber, który został przewodniczącym koła radnych miejskich Lewicy Samorządowej, zawiesił swoje członkostwo w SLD. Radni Chmurowicz i Wierzbicki nie byli nawet członkami Sojuszu, z którego list startowali w wyborach. W nowej sytuacji LS jest teraz największym kołem w radzie miejskiej, liczącym ośmiu radnych. Platforma Samorządowa ma pięciu i jest druga pod względem wielkości.

- Ci, którzy wystąpili z SLD i włączyli się do SDPL opowiedzieli się po konkretnej stronie - uważa Robert Zdobylak, przewodniczący Platformy Powiatowej w Stargardzie. - Dziwię się tym, którzy przeszli do Lewicy Samorządowej, ale nie zrezygnowali z członkostwa w SLD. Czyżby po prostu wstydzili się nazwy Sojusz Lewicy Demokratycznej?

Z początkiem końca SLD mamy do czynienia w całym kraju, co oczywiście ma przełożenie na Stargard. Uważam, że niebawem w naszym mieście może w ogóle nie być Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Twierdza w powiecie

Jedynym miejscem w Stargardzie, gdzie broni się jeszcze SLD, jest powiat stargardzki. W 25-osobowej radzie powiatu jest czternastu przedstawicieli Sojuszu. Zdaniem coraz liczniejszej grupy stargardzkich polityków, ta sytuacja także miałaby się zmienić.

Pierwsza do opuszczenia szeregów SLD jest ponoć Henryka Mamrot, która wcześniej odeszła z zarządu stargardzkich struktur tego ugrupowania. Wokół niej miałaby się skupić grupa lewicowych polityków, która chce odciąć się od Sojuszu, ale która nadal ma ochotę mieć wpływ na podejmowanie decyzji w powiecie. Środowa sesja rady powiatu pokazała jednak, że SLD trzyma się tutaj dobrze.

Henryka Mamrot przemawiała w imieniu klubu radnych Sojuszu, który w całości poparł wniosek o absolutorium dla lewicowego zarządu powiatu.

Na majowej sesji ma być kolejny sprawdzian dla starosty Krzysztofa Ciacha i jego najbliższych współpracowników z zarządu. Właśnie podczas majowych obrad Platforma Samorządowa zamierza zgłosić wniosek o odwołanie zarządu powiatu.

- Wbrew powszechnym opiniom, SLD ma się dobrze w powiecie i w środowisku z nim związanym - mówi jeden z lewicowych polityków. - Zarząd otrzymał absolutorium i tak samo obroni się przed kolejnymi atakami ze strony opozycji.

Kto do władzy?

Nowa stargardzka lewica ma być teraz skupiona wokół Sebastiana Szwajlika i Jerzego Szubera. Sporo do powiedzenia chciałby mieć w Stargardzie także Arkadiusz Borkowski, który zajął się tutaj tworzeniem struktur Socjaldemokracji Polskiej. To właśnie on i radny Szwajlik są najpoważniejszymi kandydatami do przewodniczenia temu ugrupowaniu w mieście. Były wiceprezydent miasta Jerzy Szuber także ma jednak ochotę stanowić o sile stargardzkiej lewicy.

On jednak nie chce współpracować z każdym, kto opuści Sojusz Lewicy Demokratycznej. Dlatego najbardziej prawdopodobne jest, że nie będzie budował struktur SDPL, a stanie na czele jeszcze innej siły politycznej, której zaczątkiem ma być koło radnych miejskich pod nazwą Lewicy Samorządowej.
O dramatycznej sytuacji stargardzkiego SLD świadczy także fakt, że z ugrupowania odeszła liczna grupa szeregowych członków. Część zamierza przystąpić do SDPL, inni w ogóle nie mają już ochoty mieć czegoś wspólnego ze stargardzką lewicą.

Jeszcze niedawno nawet najwięksi przeciwnicy Sojuszu nie mogli przewidzieć, że niespełna dwa lata po wygranych wyborach samorządowych do rady powiatu i rady miejskiej dalsze istnienie tej partii stanie pod wielkim znakiem zapytania. Obecnie wszystko wskazuje na to, że niebawem w Stargardzie SLD może przestać całkowicie istnieć.

Sondaże są jednoznaczne. W Polsce Sojusz Lewicy Demokratycznej może dzisiaj liczyć co najwyżej na czteroprocentowe poparcie. To nie wystarczy, aby wejść do parlamentu.

Jednym z radnych, który dołączył do Lewicy Samorządowej, jest Jarosław Koziołek. W radzie miejskiej występuje jako radny niezależny.

- Nie zamierzam wstępować do żadnej partii - deklaruje radny Jarosław Koziołek, członek klubu LS. - Mam nadzieję, że teraz będziemy sprawniej stanowić prawo, bez sensacji i podchodów. Po to został powołany nowy klub. Myślę, że na naszym szczeblu, miejskim, będzie wszystko wyglądało inaczej, niż na krajowym. Na pewno z klubem SDPL będziemy współpracować bez żadnych przeszkód.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński