Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ścianka wspinaczkowa przy ul. Staszica pozostaje na swoim miejscu. Jest decyzja sądu

Leszek Wójcik
Leszek Wójcik
Ścianka wspinaczkowa Big Wall powstała w Szczecinie w 2018 roku
Ścianka wspinaczkowa Big Wall powstała w Szczecinie w 2018 roku Andrzej Szkocki
Właściciele ścianki wspinaczkowej mieszczącej się w jednym z balonów sferycznych przy ul. Staszica w Szczecinie wygrali proces z Manhattanem, spółką, od której dzierżawią grunty. Nie muszą się więc wyprowadzać. Największa ścianka w regionie będzie więc nadal działać.

Ścianka wspinaczkowa Big Wall powstała w Szczecinie w 2018 r. - na terenie dzierżawionym od spółki prowadzącej jedno z największych targowisk w mieście. Zarząd Manhattanu ma jednak zastrzeżenia do przedsiębiorców prowadzących działalność na ich gruntach. Twierdzi, że umowy zawarte między nimi są niekorzystne dla kupców, którzy płacą zdecydowanie wyższe kwoty za metr kwadratowy dzierżawionej powierzchni.

To dlatego prowadząca targowisko spółka, nie chce już dzierżawić swoich terenów właścicielom tzw. balonów sferycznych. Wymówiła umowy dzierżawy wszystkim przedsiębiorstwom działającym przy ul. Staszica (chodzi jeszcze o Kids Arenę i myjnię samochodową). Sprawy, bo jest ich kilka, trafiły do sądu. W pierwszej instancji wyroki były korzystne dla Mahattanu. Jednak firma Royss Group (prowadząca ściankę) złożyła od nich odwołanie. W sądzie drugiej instancji proces w tej sprawie właśnie się zakończył. Wygrali biznesmani z Royss Group

Zwycięzcy tłumaczą, że w konflikcie z Manhattanem chodziło o płacenie podatku od nieruchomości.

- Początkowo rzeczywiście go nie płaciliśmy, bo swoją działalność prowadzimy w namiocie sferycznym, a nie w żadnej "nieruchomości" - tłumaczy Łukasz Wołosewicz prowadzący ściankę. - Jednak w którymś momencie zmieniły się przypisy i otrzymaliśmy z Gminy Szczecin informację, że jednak mamy obowiązek płacenia takiego podatku. Natychmiast go uiściliśmy, razem ze wszystkimi zaległościami. Obecnie naszemu dzierżawcy nie zalegamy ani złotówki.

Prezes zarządu Manhattanu, Piotr Kasperski, wciąż jest jednak zdania, że podmioty działające przy ul. Staszica prowadzą działalność gospodarczą w oparciu o nierówne warunki i zasady.

- Uważamy, że wyrok jest dla nas krzywdzący i że sąd nie pochylił się odpowiednio nad naszymi racjami - powiedział zaraz po ogłoszeniu orzeczenia. - Ale cóż, jest to wyrok i musimy go uszanować, choć przyjmujemy go ze smutkiem.

Prezes przyznał, że na razie jest za wcześnie, by powiedzieć, jak się dalej potoczy współpraca ze spółką Royss Group.

A co z pozostałymi dwoma firmami działającymi na terenie Manhattanu? Strony czekają na wyznaczenie wokandy.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński