Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą wystrzelić kule w kosmos. Kupcy z Manhattanu w sądzie walczą z Kids Areną i Big Wall

Leszek Wójcik
Leszek Wójcik
Kids Arena powinna opuścić teren zarządzany przez spółkę Manhattan.
Kids Arena powinna opuścić teren zarządzany przez spółkę Manhattan. archiwum gs24.pl
Spółka Manhattan, prowadząca targowisko przy ul. Stanisława Staszica w Szczecinie, nie chce już dzierżawić swoich terenów właścicielom tzw. balonów sferycznych, w których działa popularna Kids Arena i Big Wall - największa ścianka wspinaczkowa w mieście.

Kids Arena powinna opuścić teren zarządzany przez spółkę Manhattan, bo po prostu nie płaci za dzierżawę, a drugi niechciany podmiot Big Wall ma tak skonstruowaną umowę, że działa ona na… niekorzyść kupców - tak przynajmniej twierdzą obecne władze spółki. Spór o tereny położone u zbiegu ulic Staszica i Ofiar Oświęcimia trwa już od kilku lat.

Umowa prezesa z prezesem

Aby wytłumaczyć, na czym polega konflikt, trzeba się cofnąć aż do 2001 r. Od tego roku (do 2020 r.) targowiskiem Manhattan zarządzał jako prezes Mirosław Wołosewicz, który w 2010 r. (ze wspólniczką) założył inną spółkę cywilną. Trzy dni później jako przedstawiciel tej spółki zawarł ze spółką Manhattan, której był prezesem - umowę dzierżawy. Wedle zapisów w niej zawartych na części terenu targowiska miała powstać myjnia samochodów. I rzeczywiście powstała. Działa do dziś. Jednak spółką Manhattan kieruje już ktoś inny. Nowy zarząd spółki oddał sprawę do sądu, by ustalić, czy zawarta w niecodziennej formule umowa poddzierżawy jest skuteczna i zgodna z obowiązującymi przepisami. De facto przecież prezes Wołosewicz podpisał umowę... ze sobą, występując w dwóch rolach.

Obecny zarząd targowiska chce odzyskać teren. Ma bowiem na niego inne plany. Wygrał już proces w tej sprawie.

- Sąd potwierdził, że przy zawarciu umowy uchybiono obowiązującym przepisom - twierdzi Piotr Kacperski, nowy prezes targowiska. - To dlatego sąd pierwszej instancji stwierdził jej nieważność.

Sąd uznał, że umowa poddzierżawy została zawarta na warunkach mniej korzystnych niż warunki, które mają w umowach zwykli kupcy targowiska. Wskazane przez sąd jako „mniej korzystne” odbiegały zasadniczo od proponowanych innym kupcom.
Przykład: spółka Wołosewicza dzierżawiąca tereny od Manhattanu płaciła za 1 mkw. 11,54 zł (cena ta później została jeszcze obniżona), a kupcy, którzy są przecież udziałowcami spółki Manhattan, musieli płacić prawie pięć razy więcej: czyli 50 zł za 1 mkw. Ta ogromna dysproporcja była rynkowo nie do uzasadnienia.

Nie chcą Kids Areny i Big Wall

Nowe władze targowiska zapewniają, że chcą odzyskać wszystkie grunty wydzierżawione przez poprzedniego prezesa.

- Bo wydzierżawił jeszcze dodatkowy teren pod tzw. balon ze ścianką wspinaczkową - zwraca uwagę Piotr Kacperski. - Władanie nad nim objęła Royss Group Sp. z o.o., w której - w momencie zawierania umowy z Manhattan Sp. z o.o. - Wołosewicz był głównym udziałowcem.

Kupcy nie mają wątpliwości, że to były prezes naraził ich spółkę na szkody finansowe i to m.in. dlatego stracił posadę. Dodatkowo wspólnicy wystąpili przeciwko swojemu byłemu szefowi z roszczeniem o naprawienie szkody, którą Manhattan poniósł w związku z jego niewłaściwymi działaniami w zakresie podatkowym.

- Pan Wołosewicz odwołał się od wypowiedzenia umowy, ale sąd pracy uznał racje spółki zarządzającej targowiskiem - zapewnia przedstawiciel Manhattanu.

Strony czekają obecnie na wyznaczenie terminu rozpoczęcia procesu w drugiej instancji.

Podobnie jest ze sprawami dotyczącymi procesów z myjnią i Royss Group prowadzącą ściankę wspinaczkową. Obie sprawy o wydanie terenu są rozstrzygnięte na korzyść kupców. Pozwani jednak odwołali się od wyroków. Teraz odbędą się postępowania w drugiej instancji. Konflikt trwa, a emocje z nim związane są coraz większe.

- Złożyliśmy apelację, bo naszym zdaniem sąd nie uwzględnił kilku istotnych faktów - tłumaczy Artur Demiaszkiewicz, członek zarządu spółki Royss Group.

Przedstawiciel Royss Group dodaje, że działania spółki Manhattan są niezrozumiałe.

- Mamy umowę do 2031 r., zainwestowaliśmy duże pieniądze w ten obiekt i chcemy prowadzić działalność. Trudno jednak funkcjonować z tym partnerem - twierdzi Artur Demiaszkiewicz. - Zwracaliśmy się do nich z propozycją zorganizowania spotkania biznesowego, ale oni po prostu chcą się nas pozbyć. Zamiast negocjacji słyszymy jedynie: „wynoście się!”.

A Kids Arena? Spółka Manhattan również temu dzierżawcy wypowiedziała umowę. W tym przypadku powód jest inny: duże zaległości z tytułu opłat za dzierżawę.

Według naszych informacji chodzi o ponad 100 tysięcy złotych.

- Obecnie mamy z nimi dwie sprawy sądowe: pierwsza o zapłatę i druga o wydanie terenu - informuje Piotr Kacperski.

Termin rozprawy dotyczącej gruntów jeszcze nie jest ustalony. Dotychczasowi najemcy mają jednak nadzieję, że nie będą musieli opuszczać terenu.

- Nadal prowadzimy rozmowy - przyznaje Dariusz Majcher z Kids Areny. - Ciężkie, ale mam nadzieję, że uda się nam porozumieć.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński