Pomysły SENS-u na SPP
Pomysły SENS-u na SPP
- W naszej propozycji skupiliśmy się na uporządkowaniu i uproszczeniu strefy, jednocześnie przywracając do życia jej główny postulat, czyli rotacyjność - mówi Borys Specjalistki. - Chcielibyśmy, aby w mieście funkcjonowały dwie strefy: żółta w centrum i zielona na jej obrzeżach. Dodatkowo w miejscach, w których wymagana jest sprawna wymiana aut powstałyby parkingi rotacyjne. Nie obowiązywałby na nie abonament, określony byłby maksymalny czas parkowania. Koszt zaparkowania zależałby od tego, w jakiej strefie parking się znajduje. Warto przyjrzeć się bliżej rozwiązaniom stosowanym na zachodzie. Proponowane przez nas rozwiązania z powodzeniem funkcjonują w miastach Europy Zachodniej.
Stowarzyszenie Estetycznego i Nowoczesnego Szczecina zaproponowało szczecińskim urzędnikom zmiany w strefie płatnego parkowania (napisaliśmy o tym w ostatnim numerze "Głosu Szczecina"). Według nich należy zlikwidować najdroższą, czerwoną strefę. Lekarstwem na brak miejsc w centrum jest wprowadzenie parkowania czasowego. W jego miejscach nie obowiązywałby abonament. Kierowcy nie mogliby wtedy zostawiać samochodów na całe dnie idąc do pracy. To tylko kilka z wielu pomysłów. Zapytaliśmy radnych, jak oni do tego podchodzą. Przy okazji podsunęli dodatkowe propozycje.
Mamy więcej aut niż w Berlinie
- Zdecydowanie strefa wymaga ulepszeń, nie ma co do tego żadnych wątpliwości - mówi Leszek Duklanowski z Prawa i Sprawiedliwości. - Cały czas mówimy, że jest za mało miejsc parkingowych. W Szczecinie mamy już więcej samochodów niż w Berlinie. Trzeba skupić się na tym, by budować parkingi. Najlepiej na obrzeżach miasta.
Duklanowski twierdzi, że również organizacja strefy pozostawia wiele do życzenia.
- Nie rozumiem, dlaczego obowiązuje na przykład na Parkowej - zastanawia się. - Należy ją ograniczyć w miejscach, gdzie nie ma różnego rodzaju instytucji. Przykładem mogą być też okolice Turzynu, gdzie w większości są mieszkania. Strefa powinna być tam, gdzie ludzie podjeżdżają w ciągu dnia, załatwiają sprawy, a nocami i w niedziele nikogo nie ma. Wszystkie pomysły będę chciał przedyskutować na komisji.
Radny nie jest przekonany, co do parkingów rotacyjnych.
- Zawsze rodzi się pytanie, jak egzekwować prawo. Jeśli ktoś w danym miejscu przekracza czas to, co robić, odholowywać? To nie ma sensu - mówi. - To nie jest rozwiązanie, póki nie ma miejsc parkingowych. Powinny powstawać poza centrum. W pierwszej kolejności w okolicach Basenu Górniczego. Dzięki temu ludzie, którzy przyjeżdżają z innych miast mogliby zostawiać samochody i przesiadać się w komunikację miejską.
Z projektem przedstawionym przez SENS nie spotkał się Bazyli Baran z Platformy Obywatelskiej. Jednak i on jest przekonany, że strefa potrzebuje reorganizacji.
- Rzeczywiście głównym problemem Szczecina jest brak parkingów i co gorsze, brak perspektyw, że będą budowane - mówi. - Miasto powinno mieć ich mnóstwo swoich, a nie liczyć na firmy, które powstają. Jeśli chodzi o rotację w centrum jestem przekonany, że odblokowałaby te rejony. Również włączenie do strefy parkingu podziemnego przy Medicusie oraz wielokondygnacyjnego przy ulicy Matejki to świetny pomysł. Trzeba szukać nowych rozwiązań.
Strefa działa nieźle
Jan Stopyra, niezrzeszony przewodniczący rady miasta, jako jeden z niewielu pozytywnie ocenia strefę.
- Działa ona całkiem nieźle. Nie wydaje mi się również, by była za droga. Przecież za wszystko płacimy coraz więcej - mówi. - Oczywiście wciąż jest wiele elementów, które mi się nie podobają. Ostatnio długo rozmawiałem z inwalidami. Wytknęli mi problem, z którym spotykają się na co dzień. Miejsca dla nich są zazwyczaj na końcu drogi. Muszą maszerować, by do nich dotrzeć. A czym różnią się od pełnosprawnych ludzi? Wyłącznie tym, że często mają większe problemy z poruszaniem się. Nie można ich dodatkowo karać.
To nie opłaty, a haracze
Przedstawiciel Sojuszu Lewicy Demokratycznej Piotr Kęsik zarzuca, że pieniądze, które płacimy za postój nie są opłatami, a zwykłym haraczem.
- Strefa jest zdecydowanie za droga. Płacimy haracze, a nie opłaty - mówi. - Nie znajduję też uzasadnienia, dlaczego znajduje się w takich miejscach jak przy ulicy Łokietka. Bije ona też w ludzi, którzy żyją z niewielkich zakładów usługowych. Nie powinni płacić tak ogromnych pieniędzy za postoje. Kwestia dotyczy też dostawców, którzy tylko na chwilę podjeżdżają w wybrane miejsca. Żeby odkorkować miasto trzeba rzeczywiście budować parkingi, zarówno podziemne, jak i nadziemne. Trzeba tylko zastanowić się, kto ma je finansować.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?