To od tej decyzji zależy też, czy uda się zachować 280-milionową dotację, jaką otrzymała inwestycja o wartości 711 mln zł. Od połowy czerwca prace na budowie EcoGeneratora stanęły, bo główny wykonawca - Mostostal Warszawa - zszedł z placu budowy. Wniosek o wydłużenie zakończenia prac i zachowanie dotacji trafił do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
- Czekamy na odpowiedź - mówi Wojciech Jachim z Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów, miejskiej spółki odpowiadającej za powstanie Eco-Generatora.
Urzędnicy już raz poszli nam na rękę i zgodzili się, aby inwestycja została przesunięta na 2016 rok, choć pierwotnie planowano uruchomienie spalarni w grudniu 2015 r. Dlatego nie ma pewności, że podobny zabieg znów się powiedzie. Wczoraj usłyszeliśmy opinię, która wskazuje, że decyzja może być polityczna.
- PiS nie zablokuje inwestycji, bo samo strzeliłoby sobie w stopę. Liczy przecież, że w kolejnych wyborach może przejąć władzę w Szczecinie, albo współrządzić z prezydentem Krzystkiem, więc nie zostawi sobie rozgrzebanej inwestycji - mówi nasz rozmówca.
Jeśli decyzja będzie negatywna i dotację stracimy, ZUO będzie domagać się jej zwrotu od Mostostalu. Proces z wykonawcą jest i tak nieunikniony, bo spółka zeszła z placu budowy na pół roku przed zakończeniem pracy i nie wiadomo dlaczego.
- Wysokość roszczeń będzie znana po oddaniu zakładu do użytku. Wtedy napiszemy pozew - dodaje Jachim.
Wciąż nie wiadomo, kto i kiedy zakończy budowę Eco-Generatora, bo nie wiadomo, w jakim trybie można wyłonić nowego wykonawcę, choć chętnych nie brakuje.
Zobacz też:
Wideo: Szczecin. "Dokończymy budowę spalarni z Mostostalem lub bez"
Polecamy na gs24.pl:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?