Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inicjatywa "Szczecińskie Veto - Otwieramy miasto". Czy przedsiębiorcy otworzą swoje biznesy?

Oskar Masternak
Oskar Masternak
Zdjęcie ilustracyjne.
Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com/pl
Gastronomia jest wymieniana jako jedna z gałęzi gospodarki, która najsilniej odczuwa restrykcje związane z pandemią koronawirusa. Straty sięgają 80%, a dowożenie dań do klientów i sprzedaż na wynos bardzo rzadko jest gwarancją jakiegokolwiek zwrotu, nie mówiąc już o zysku. W ostatnich dniach masowo obserwujemy inicjatywy przedsiębiorców, którzy otwierają swoją działalność pomimo rządowych rozporządzeń.

Kolejną tego typu inicjatywę promuje w mediach społecznościowych Damian Wenta. Na 1 lutego zaplanowane jest wydarzenie "Szczecińskie Veto - Otwieramy miasto".

- Gorąco zachęcamy do otwierania swoich biznesów. Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 21 grudnia jest nieprawomocne. Prawo stoi po stronie przedsiębiorców. Dlatego wraz z datą 1 lutego liczymy na otwarcie całego miasta - mówią autorzy inicjatywy.

CZYTAJ TEŻ: Karczma Biały Bawół w Starym Czarnowie otwiera się mimo obostrzeń w ramach akcji #otwieraMY. "Pomoc od rządu nas ominęła"

Karczma Biały Bawół w Starym Czarnowie pod Szczecinem

Karczma Biały Bawół w Starym Czarnowie otwiera się mimo obos...

Powołują się przy tym na 22 art. Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, który w ich opinii pozwala na otwarcie m.in. restauracji, pubów itd.

- Ten artykuł mówi o wolności gospodarczej oraz kiedy i w jaki sposób wolność ta może zostać nam zabrana. Nie ma możliwości tego zrobić w rozporządzeniu. Rząd musiałby przyjąć ustawę lub wprowadzić stan wyjątkowy. Władza tego nie zrobiła więc przedsiębiorcy mogą otwierać swoje biznesy. Skoro przepisy są nieprawomocne, a kary nie są egzekwowane - co cię powstrzymuje? Dołącz do nas - zachęcają autorzy "Szczecińskiego Veta".

Swoje zdanie na temat otwierania działalności, pomimo obostrzeń przedstawiła też Północna Izba Gospodarcza w Szczecinie.

– To jest desperacja przedsiębiorców. Ich bunt wynika ze zbyt małego wsparcia i braku perspektywy na poprawę sytuacji w najbliższym czasie. Wysłuchałam dziesiątek historii firm, które często długimi latami budowały swoje restauracje, kluby, domy weselne, a od miesięcy nie generują żadnych przychodów i nie mogą liczyć na wsparcie – mówi prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie Hanna Mojsiuk. – Parafrazując pewien znany cytat: Nie nawołujemy do protestów i otwierania restauracji, ale je rozumiemy – dodaje prezes Mojsiuk.

ZOBACZ TEŻ:

WIDEO:

Bądź na bieżąco i obserwuj:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński