Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dron walczy ze smogiem w Szczecinie. W ciągu dwóch lat strażnicy miejscy nałożyli tylko jeden mandat

Bogna Skarul
Bogna Skarul
Straż Miejska w Szczecinie przeprowadziła 1718 interwencji i kontroli, w tym z użyciem drona - 593
Straż Miejska w Szczecinie przeprowadziła 1718 interwencji i kontroli, w tym z użyciem drona - 593 archiwum
Zaledwie miesiąc temu, 10 stycznia 2024 roku w Szczecinie zanotowano temperaturę w nocy minus 10 stopni. Tego dnia też wykresy pomiarów jakości powietrza w mieście poszybowały. Piki odnotowano stężenia pyłów PM2,5 i PM10, tlenku węgla (CO) i dwutlenku siarki (SO2). Wszystkie stężenia były powyżej normy, a niektóre nawet dwukrotnie.

W Szczecinie, te najbardziej szkodliwe stężenia odczuwają mieszkańcy Pogodna, Śródmieścia, Dąbia, osiedla Arkońskie, Gumieniec, ale też Skolwina, Stołczyna i Warszewa. Wszędzie tam, gdzie szczecinianie jeszcze nie pozbyli się kopciuchów, pieców kaflowych albo dogrzewają się rozpalając dodatkowe piecyki czy rozpalają kominki.

- Nie ulega wątpliwości, że jakość powietrza w Szczecinie wyraźnie pogarsza się gdy temperatura spada - mówi Michał Ruczyński ekspert ds. kontaktu z mediami i promocji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Szczecinie. - Analizujemy to na bieżąco. Kiedy parametry stężenia różnych pyłów i zanieczyszczeń nałożymy na pogodę w Szczecinie, to wyraźnie widać, że jakość powietrza znacznie się pogarsza, gdy temperatura spada poniżej 0 stopnic C.

W Szczecinie zimą temperatura poniżej zera stopni najczęściej spada gdy zapada zmrok. Wtedy wyjście z domu po godzinie 17 może być szkodliwe, a nawet niebezpieczne dla zdrowia. A to głównie przez pyły PM2,5 i PM10, które bardzo szybko przedostają się do krwiobiegu. - Nie mogę nawet okna otworzyć, aby przewietrzyć w mieszkaniu - żali się mieszkanka Pogodna.

Mówi, że już dwukrotnie zwracała uwagę sąsiadom, ale bez rezultatu. Nie chce zgłaszać tego Straży Miejskiej, bo boi się "sąsiedzkiej zemsty". A strażnicy działają na podstawie zgłoszeń mieszkańców.

Joanna Wojtach, rzeczniczka prasowa Straży Miejskiej w Szczecinie mówi, że strażnicy miejscy podejmują interwencje dotyczące jakości powietrza głównie na podstawie zgłoszeń od mieszkańców miasta. A było ich w 2023 roku 681.

- W tych interwencjach wspomaga nas kilka razy w miesiącu dron antysmogowy (zgodnie z harmonogramem na te „usługi” podpisanym przez Urząd Miejski) - mówi.

Tłumaczy przy tym, że strażnicy sprawdzają czym palone jest w piecach, ale także same piece (czy są dopuszczone do użytku - odpowiednia kategoria). Żali się przy tym, że często szczecinianie zarzucają strażnikom, że ci nie reagują ostro na sąsiada, choć jak mówią "przecież wyraźnie czuć, że powietrze jest zanieczyszczone, bo sąsiad pali byle czym".

- Ale w naszym mieście w dalszym ciągu dozwolony jest opał stały (z legalnego źródła, dopuszczony do obrotu handlowego) - mówi i tłumaczy, że nawet kiedy wyraźnie czuć szkodliwe związki pochodzące ze spalania, strażnicy często nie mogą nic zrobić. Okazuje się bowiem, że choć w piecu pali się słabej jakości opał, to jest on jednak dozwolony.

Chwali się, że w 2023 roku Straż Miejska w Szczecinie przeprowadziła 1718 interwencji i kontroli, w tym z użyciem drona - 593.

- W wyniku tych kontroli ujawniono 61 nieprawidłowości - mówi Joanna Wojtach. - 43 z nich skończyło się mandatami karnymi, a w 18 przypadkach strażnicy pouczyli mieszkańców czym wolno, a czym nie wolno palić w piecu.

Jednocześnie strażnicy przeprowadzili 16 kontroli szczegółowych, czyli takich, które zarejestrował dron, a strażnicy weszli do środka z tzw. kontrolą fizyczną.

Tylko jeden mandat i jedno pouczenie

- W tych 16 kontrolach szczegółowych strażnicy ujawnili dwa przypadku spalania odpadami (w jednym wypadku wystawili mandat, w drugim tylko wydali pouczenie) - mówi Wojtach.

Tymczasem pod koniec grudnia ubiegłego roku radny Przemysław Słowik poprosił prezydenta Szczecina o dane ze Straży Miejskiej dotyczące kontroli jakości powietrza i sprawdzania zawartości palenisk.

Zapytał o liczbę interwencji przy użyciu drona, liczbę nałożonych kar po interwencji z użyciem drona, a także o czas reakcji strażników pomiędzy zgłoszeniem przez mieszkańca, a faktyczną interwencją Straży Miejskiej z dronem oraz o informację czy inspekcje dronem są prowadzone również po zmroku i w jakich częściach miastach najczęściej wymierzano kary za zanieczyszczanie powietrza.

W imieniu prezydenta miasta odpowiedzi udzieliła Anna Szotkowska, jego zastępczyni. Z odpowiedzi tej wynika między innymi, że w 2022 roku żaden szczecinianin nie został ukarany mandatem po sprawdzeniu dronem, a w 2023 roku z kolei strażnicy miejscy nałożyli tylko mandat w ten sposób.

To w Szczecinie nie jest możliwe

- To zastanawiające - mówi Przemysław Słowik, radny, który szczegółowo przeanalizował odpowiedź Anny Szotkowskiej. - Coś z tymi kontrolami straży miejskiej jest nie tak. To nie jest możliwe, aby przy tej liczbie pieców kaflowych (choćby tylko w mieszkaniach komunalnych), nieprzepisowo palił tylko jeden mieszkaniec miasta.

Dodaje przy tym, że według niego kolejnym dowodem na nieskuteczność kontroli strażników są informacje od służ komunalnych, z których wynika, że szczecinianie ostatnio dramatycznie mniej wyrzucają tzw. odpadów gabarytowych.

- Służby komunalne mówią, że ich zdaniem szczecinianie nie wyrzucają tych odpadów (np. mebli, dywanów), bo palą nimi w piecach - mówi.

Zastanawia się więc nad skutecznością działań straży miejskiej.

- Bo jeśli kontroli dronem w 2023 roku było 593, a nałożono zaledwie jedną karę pieniężną, to coś tu nie działa - mówi i dodaje, że z liczby zgłoszeń od mieszkańców, ale również z jego własnych doświadczeń, kiedy gryzący dym zanieczyszcza miejskie powietrze, zaskakujące jest, że przez całe ostatnie 4 lata nałożono zaledwie 13 kar z tytułu zanieczyszczania powietrza.

- Tym bardziej to dziwi, że w 400-tysięcznym mieście, gdzie nadal funkcjonują piece na paliwo stałe, a sam zasób lokali komunalnych posiada ich kilka tysięcy, ten wynik jest zaskakująco słaby - podkreśla radny.

Pyta więc prezydenta Szczecina:

- Czy ten brak wyników na polu walki z zanieczyszczeniem powietrza nie skłonił nikogo do refleksji, że system kontroli nie działa jak należy? Czy korzystanie z drona i coroczne wysyłanie komunikatów prasowych dotyczących użycia drona, to po prostu greenwashing?

Radny Przemysław Słowik jeszcze nie uzyskał na te pytania odpowiedzi.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński