W kierunku Częstochowy pojechało ponad dwustu pątników.
Pielgrzymi jak oni
Od rana rozmawiali o tragedii, która dotknęła ofiary i rodziny poszkodowanych w wypadku polskiego autokaru w Alpach.
- Atmosfera jest inna niż co roku, bo wszyscy bardzo przezywamy tą tragedię - mówi Sebastian Świłpa, szef "rowerowej". - Też jesteśmy pielgrzymami, łączymy się w cierpieniu z ofiarami i ich bliskimi. Na całej trasie będziemy sie za nich modlić.
Wczoraj zanim rowerzyści dotarli do sanktuarium na osiedlu Słonecznym wspominali i i modlili się w intencji poszkodowanych pod pomnikiem Jana Pawła II na Jasnych Błoniach.
Dojadą w tydzień
Pielgrzymi na Jasnej górze będą w niedzielę. Tam o godz. 17 wezmą udział w uroczystej mszy świętej. Przed nimi Tydzień pedałowania ze średnią prędkością 18 km na godz.
- To najdłuższa rowerowa pielgrzymka w Polsce - wyjaśnia Świłpa.
Do Częstochowy jedzie 14 grup po kilkanaście osób. Mają ze sobą zapasowe dętki, płaszcze przeciwdeszczowe i prywatne intencje. Zbigniew Zięba jedzie po raz pierwszy, namówiła go żona, dla której to kolejny udział.
- Przy dojeździe złapaliśmy flaka - mówi pan Zbigniew. - Potem okazało się, ze zapasowa jest też dziurawa. - Daj Boże, żeby to było na szczęście. Na drogę kondycyjnie jesteśmy dobrze przygotowani, jeździmy w rajdach.
Drugi raz i z trójką znajomych z Dargomyśla jedzie Halina Różycka. Ma zapasowe dętki i narzędzia, ale liczy przede wszystkim na pomoc innych pielgrzymów.
- Są przygotowane do tego osoby i jak coś sie dzieje, to szybko zjeżdża sie na bok, oni podjeżdżają i w ułamku sekundy jest po problemie - uśmiecha sie pani Halina.
Pątnicy przyznają, że udział w rowerowej pielgrzymce to silne i niepowtarzalne przeżycie. W tym roku główną intencja jest jedność Kościoła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?