Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aktorzy Teatru Współczesnego w Szczecinie protestują. "Jesteśmy w stanie kryzysu"

Leszek Wójcik
Leszek Wójcik
Aktorzy Teatru Współczesnego przed każdym spektaklem informują widzów o swojej sytuacji finansowej i przypominają swoje trzy postulaty.
Aktorzy Teatru Współczesnego przed każdym spektaklem informują widzów o swojej sytuacji finansowej i przypominają swoje trzy postulaty. Andrzej Szkocki
Aktor zarabia średnio 5,6 tys. brutto. - To głodowa pensja - zwraca uwagę Maciej Litkowski, przewodniczący związku zawodowego w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. - Ledwo wiążemy koniec z końcem. Dlatego domagamy się podwyżek. Chcemy, by radni podjęli uchwałę umożliwiającą podniesienie nam pensji jeszcze w tej kadencji, czyli na następnej sesji Rady Miasta. Przyjdziemy na nią.

Aktorzy Teatru Współczesnego protestują. Przed każdym spektaklem informują widzów o swojej sytuacji finansowej. I przypominają swoje postulaty. Są trzy.

Po pierwsze chcą, by teatr otrzymał od miasta dotację stałą wyższą od obecnej o 1 mln zł. Po drugie domagają się zorganizowania spotkania z prezydentem Szczecina Piotrem Krzystkiem, który (ich zdaniem) unika z nimi kontaktów. Ostatnim postulatem jest rozpoczęcie dyskusji o finansowaniu instytucji kultury z udziałem przedstawicieli związków zawodowych.

- Jesteśmy w stanie krytycznym - przyznają.

Aktorzy Teatru Współczesnego zorganizowali w poniedziałek konferencję prasową. Odczytali na niej List otwarty do swoich widzów, w którym przypomnieli, że w tym roku mija 12 lat od głośnej akcji "Teatr nie jest produktem/widz nie jest klientem".

- I po latach znaleźliśmy się w punkcie wyjścia - podkreśla aktor Adam Kuzycz-Berezowski. - Na ostatniej komisji kultury dowiedzieliśmy się od pani wiceprezydent, że powinniśmy przynosić większe zyski. Pani Lidia Rogaś przekonywała nas, że teatr to firma, która ma na siebie zarobić. A jedynym wyjściem z zapaści w jakiej się znalazły placówki kultury, są zwolnienia.

Artyści są oburzeni postawą urzędników. Przekonują, że teatr nie jest FABRYKĄ.

- To dobry czas, by powiedzieć, kim jesteśmy. Szczeciński Teatr Współczesny jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych placówek kulturalnych w Polsce - to marka, szczecińska marka. Jesteśmy teatrem uznawanym za jeden z najlepszych w kraju. Co roku bierzemy udział w wielu festiwalach, występujemy za granicą. Tworzymy teatr artystyczny i odnosimy sukcesy.

- Jesteśmy też, co równie ważne, doceniani przez widzów. Lubiani. Frekwencja na spektaklach wynosi 83 proc.

A mimo to, są źle opłacani. Na konferencji porównali swoje zarobki z kolegami z Wrocławia, Poznania i Gdańska (pracującymi w zespołach nieco większych niż szczeciński) oraz Kielc, Olsztyna i Leszna (mniejszymi niż nasz). Za każdym razem wypadali gorzej. Podobnie było zresztą w przypadku porównania z zarobkami innych instytucji kultury w Szczecinie.

- Tak nie może być. Aktor powinien zarabiać tyle co nauczyciel - zaapelowali.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński