Akcja "Uzdrowić Szkołę". Radni PO mają pomysł, jak stworzyć lepszą szkołę

Z powodu reformy oświaty w nowym roku szkolnym do szkół ponadgimnazjalnych wejdzie podwójny rocznik. Według radnych PO, spowoduje to duży chaos w szkołach.

- Przez najbliższe trzy lata szkoły będą przepełnione i nie dotyczy to tylko podwójnego rocznika - mówi Urszula Pańka, radna Szczecina. - W wielu szkołach będzie dwuzmianowość, zajęte będą wszystkie sale od piwnic po strych, żeby nauczyciele mogli zrealizować podstawę programową. W tej sytuacji nie ma mowy o zajęciach wyrównawczych czy zajęciach dodatkowych.

W Szczecinie szkoły uratowało to, że większość gimnazjów była w zespołach przy szkołach podstawowych lub ponadgimnazjalnych. Dzięki temu teraz są miejsca dla wchodzących klas VII i VIII oraz podwójnego rocznika.

Dyrektorzy szkół jednak alarmują, że tych uczniów nie będzie miał kto uczyć, bo brakuje nauczycieli.

- Kluczem do dobrej szkoły jest nauczyciel - mówi radny Paweł Bartnik. - Dzisiaj brakuje nauczycieli nie tylko w Szczecinie, ale w całym województwie. Średnia wieku wśród nauczycieli dochodzi do 60 lat. A uczelnie wypuszczają coraz mniej absolwentów o specjalności nauczycielskiej. Dla nas punktem najważniejszym jest podniesienie pensji nauczycielom i stworzenie możliwości godnej pracy młodym nauczycielom wchodzącym do zawodu.

Jeśli mowa o pieniądzach, chodzi nie tylko o wyższe pensje dla nauczycieli, ale także o wyższe subwencje dla gmin.

- Pieniądze przekazywane samorządom w formie subwencji oświatowej są za małe - mówi Paweł Bartnik. - Szczecin dopłaca do subwencji 30 proc., a inne gminy ponad 50 proc. W Budżecie Bierzwnika 80 proc. budżetu to wydatki na oświatę.

Pojawił się pomysł na to, żeby klasy 1-3 organizować w małych miejscowościach, a starsze roczniki mogłyby tworzyć klasy z uczniami z różnych miejscowości. To by zapewniło wyższą jakość kształcenia, bo w małych miejscowościach często zdarza się tak, że jeden nauczyciel uczy kilku przedmiotów, a to nie gwarantuje wysokiej jakości. Pomysł jednak nie wszedł w życie.

Przy przepełnionych szkołach może być problem z opieką specjalistyczną ze strony psychologów, pedagogów czy logopedów.

- Mamy poważne obawy jak to będzie wyglądało przy podwójnym roczniku - mówi radny Bazyli Baran. - Niedobór tej opieki będzie dramatyczny. Przepełnienie szkół to nie tylko pomieszczenia na zajęcia lekcyjne, ale także inne, jak stołówki czy toalety. Dyrektorzy niektórych szkół zastanawiają się nad wydłużeniem przerw, żeby wszyscy uczniowie zdążyli skorzystać z toalet.

Kolejnym problemem jest brak miejsc w internatach i bursach. W poprzednich latach w szczecińskich szkołach uczyło się około 6 tys. uczniów z innych gmin. Do pierwszych klas w ubiegłym roku złożyło dokumenty 1300 uczniów spoza Szczecina. W tym roku takich uczniów było 3800. Obawiali się, że nie dostaną się do szkół w swoich gminach, więc składali papiery również do Szczecina.

- To dramatycznie zwiększa potrzeby na miejsce w bursach i internatach. Samorząd nie zbuduje tak szybko nowych internatów - mówi Bazyli Baran.

PO chce doprowadzić do tego, żeby nauczyciele więcej zarabiali, a uczniowie byli otoczeni opieką i realizowali w szkole swoje pasje oraz do podwyższenia subwencji oświatowej.

- Szkoła ma być bez korepetycji, bez tornistrów, z programem nauczania, którego nie piszą politycy na kolanie, ze wsparciem samorządu, który dostaje odpowiednio wysoką subwencję oświatową - mówi Urszula Pańka. - Musimy dać siłę młodym pokoleniom, bo to jest zadanie samorządu.