MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wystawa broni przy ulicy Czarnieckiego w Szczecinie [wideo]

Marek Jaszczyński
- Zapraszam do obejrzenia wystawy to lekcja historii, pasjonaci będą mieli nie lada gratkę, gdy obejrzą znane im konstrukcję, a nowicjusze mogą poznać, dzięki fachowej wiedzy pana Tomasza wiedzę o broni strzeleckiej – dodaje Tomasz Koladyński, dyrektor ośrodka szkolenia Delve GT, który udostępnił miejsce pod wystawę.
- Zapraszam do obejrzenia wystawy to lekcja historii, pasjonaci będą mieli nie lada gratkę, gdy obejrzą znane im konstrukcję, a nowicjusze mogą poznać, dzięki fachowej wiedzy pana Tomasza wiedzę o broni strzeleckiej – dodaje Tomasz Koladyński, dyrektor ośrodka szkolenia Delve GT, który udostępnił miejsce pod wystawę. Marcin Bielecki
W swoim czasie był jedna z najbardziej chronionych tajemnic wojska polskiego. Gdy w 1939 roku pojawił się na polu walki był zaskoczeniem dla Niemców. Dziś replikę słynnego polskiego karabinu przeciwpancernego wz. 35 można oglądać na wystawie w Szczecinie.

Karabin przeciwpancerny Ur jest jednym z najciekawszych eksponatów, który znalazły się na wystawie w strzelnicy przy ulicy Czarnieckiego.

- Potrafił przebić pancerz każdego czołgu z tego okresu wojny - mówi Tomasz Koladyński, dyrektor ośrodka szkolenia Delve GT, który udostępnił miejsce pod wystawę. - Gdy we wrześniu 1939 roku nasi żołnierze używali karabinu Ur był zaskoczeniem dla przeciwnika.

Karabin przeciwpancerny wz. 35 został opracowany w Fabryce Karabinów w Warszawie przez zespół konstruktorów pod kierunkiem Józefa Maroszka. Jako amunicji używano do karabinu pocisków ołowianych, zbliżonych do zwykłych pocisków karabinowych, o kalibrze zaledwie 7,92 mm. Pociski te były jednak wystrzeliwane z bardzo wysoką prędkością wylotową dzięki silnemu ładunkowi prochowemu i długiej lufie. Dzięki rdzeniowi ołowianemu, pocisk karabinu wz.35 przy uderzeniu w pancerz pod płaskim kątem nie rykoszetował, lecz "przyklejał się" bokiem do pancerza, wybijając w pancerzu "korek" o średnicy ok. 20 mm.

Skrót "Ur" miał sugerować, że był to karabin produkowany na zamówieni Urugwaju.

- Było to na tyle skuteczna dezinformacja, że wywiad niemiecki nie wiedział nic o polskiej konstrukcji - dodaje Tomasz Koladyński. - Według niektórych źródeł Polacy ponownie zetknęli się z tym karabinem podczas walk w Afryce, gdzie używany był przez armię włoską. Niemcy sprzedali zdobyte karabiny swoim sojusznikom.

Replika karabinu pochodzi z kolekcji broni Tomasza Sawickiego. Na wystawie w strzelnicy przy ulicy Czarnieckiego można oglądać słynne polskie przedwojenne konstrukcje, a także radzieckie i niemieckie, a nawet amerykańskie.

- Jestem byłym żołnierzem, gdy skończyłem pracować w wojsku, zbieranie broni stało się moim hobby - mówi Tomasz Sawicki, kolekcjoner i rekonstruktor ze Śródmieścia. - Zbieranie broni historycznej wiąże się z drugim hobby. Działałem w kole żołnierzy 12 pułku ułanów podolskich, obecnie założyliśmy własną grupę rekonstrukcji historycznych "Borujsko".

Wystawa znajduje się w strzelnicy przy ulicy Czarnieckiego. Chętni do obejrzenia wystawy powinni skontaktować się z p. Tomaszem Koladyńskim pod numerem telefonu 601 72 72 12 begin_of_the_skype_highlighting 601 72 72 12 end_of_the_skype_highlighting.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński