Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Buki, pociski i sporo wspinaczki. Podszczecińskie „bieszczady” przed laty

Maciek Chudzik
Decyzję o zaprzestaniu wycinki drzew w Puszczy Bukowej jej zwolennicy uczcili okolicznym memem w internecie, nawiązującym do słynnego pocałunku na nowojorskim Times Square w chwili zakończenia II wojny światowej.  Od lat mówi się, że puszcza zasługuje na wyjątkową ochronę
Decyzję o zaprzestaniu wycinki drzew w Puszczy Bukowej jej zwolennicy uczcili okolicznym memem w internecie, nawiązującym do słynnego pocałunku na nowojorskim Times Square w chwili zakończenia II wojny światowej. Od lat mówi się, że puszcza zasługuje na wyjątkową ochronę Internet
Jako mały dzieciak, w harcerskim mundurze, bardzo często przemierzałem szlaki Puszczy Bukowej. Oczami wspomnień widzę potężne buki, drzewa, które zachwycają.

Wycinka drzew prowadzona na ogromną skalę mocno zmieniła to jak dziś wygląda ten najpiękniejszy las w okolicach Szczecina. Na szczęście w ostatnim czasie zdecydowano, że drzewa liczące powyżej osiemdziesięciu lat nie będą już wycinane. To dobrze.

Dla harcerzy mitycznym wręcz miejscem są góry, a w szczególności Bieszczady. Wielotygodniowe obozy organizowane w tej części Beskidów, wspominane są przez kolejne pokolenia członków Związku Harcerstwa Polskiego. W prawdzie w Puszczy Bukowej nie spotkamy się z potężnymi bieszczadzkimi połoninami, to wąwozy, urwiska, wartko płynące strumienie mocno przypominają, w o wiele mniejszej oczywiście skali, ukształtowanie bieszczadzkiego terenu. Łatwa dostępność Puszczy Bukowej sprawiała, że w weekendy i w okresie wakacyjnym, często spotkać można było na szlakach Bukowej maszerujące zastępy harcerskie. Najczęściej celem wędrówki była położona u stóp jeziora Binowskiego baza harcerska Hufca Szczecin. Bulinkowo, bo tak pierwotnie nazywało się to miejsce, odwiedzane było bardzo często także przeze mnie. Kilka domków, krąg ogniskowy, duża świetlica, kilka kontenerów przerobionych na sanitariaty, otoczone były metalowym płotem, z dużą bramą na wjeździe.

Gdy byłem już nieco starszy i uczęszczałem do szkoły średniej, praktycznie w każdy weekend od późnej wiosny do wczesnej jesieni, przemierzałem kolejne kilometry szlaków puszczy. Najczęściej było to w towarzystwie, dawnego kumpla z harcerstwa. Braliśmy plecak, śpiwory, mały dwuosobowy namiot, coś do jedzenia i autobusem 61 dojeżdżaliśmy do pętli w Podjuchach, by stamtąd pieszo piąć się ku górze ulicą Smoczą w kierunku bram Puszczy Bukowej. Zazwyczaj szliśmy Chlebowskim Duktem. To brukowana droga pośród lasu, wybudowana jeszcze na długo przed II Wojną Światową. Krótki kilkuminutowy marsz doprowadzał nas do strzelnicy wojskowej. Od tego miejsca można skręcić lekko w lewo i iść w kierunku Binowa, ale my wybieraliśmy ścieżkę prowadzącą w prawo. Po około kilometrze dochodziliśmy do Uroczyska Mosty. W samym środku lasu stoją tam trzy mosty, do których i od których nie prowadzi żadna utwardzona droga.

Wiele krąży legend skąd te konstrukcje się tam znalazły, jednak prawdziwa jest ta, która mówi o tym, że był to tajny niemiecki poligon służący do szkolenia wojsk saperskich. Mosty stawiane były po to, aby żołnierze szkolili się w podkładaniu ładunków wybuchowych. Jako harcerze często wykorzystywaliśmy te konstrukcje do ćwiczenia umiejętności posługiwania się technikami alpinistycznymi z użyciem lin i sprzętu wspinaczkowego. Ukształtowanie terenu wokół jednego z trzech mostów idealnie nadawało się do budowania mostów linowych, kolejki tyrolskiej czy zjazdów i podejść po pionowo wiszących linach. Dziś wykorzystywane jest przez pasjonatów ASG, czyli ludzi, którzy przy pomocy replik broni, symulują działania podobne do walki podczas konfliktów zbrojnych. Niestety to miejsce upodobali sobie także motocykliści, którzy z ogromnym hałasem i dużą prędkością niszczą piękne szlaki Puszczy Bukowej.

Do bazy w okolicach Binowa docieraliśmy zazwyczaj, w późnych godzinach piątkowego wieczoru. Nie mogliśmy sobie odmówić spaceru nad jezioro Binowskie, które oddalone jest od bazy o około 300 metrów. Zbiornik, który jest położony w lekkim obniżeniu terenu, a większość jego brzegów otacza las, porośnięty jest w dużej mierze roślinnością podwodną, ale nie przeszkadzało nam to zażywać orzeźwiających kąpieli. Praktycznie cały weekend spędzaliśmy w okolicy bazy, poświęcając się pracy na jej terenie, ale także łowiąc ryby, czy pływając kajakiem po jeziorze.

Pewnego razu gdy zmierzaliśmy w kierunku Binowa na jednym ze szlaków znaleźliśmy stary, zardzewiały, ale nadal z głowicą, pocisk moździerzowy. Nie musieliśmy mocno zagłębiać się w las aby na niego trafić. Leżał na starym spróchniałym, zwalonym drzewie, oddalonym od leśnej ścieżki około pięciu metrów. A wypatrzyliśmy go tylko dlatego, że w tym miejscu zatrzymaliśmy się aby napić się wody. Policja poleciła nam powiadomić i dokładnie wskazać miejsce położenia pocisku saperom z jednostki z Podjuch. Po miłej rozmowie z jednym z oficerów, ustaliliśmy, że przy ścieżce na drzewie, które rośnie dokładnie w linii prostej od leżącego pocisku zawiążemy opaskę z bandaża i tak właśnie saperom uda się odnaleźć to miejsce. Chętnie poczekalibyśmy na patrol i sami wskazali to miejsce, ale przesympatyczny oficer powiedział nam, że w tej chwili nie ma żadnych ludzi, którzy mogliby się tym tematem zająć i po znalezisko przyjadą następnego dnia. Dziś można by wysłać telefonem dokładne położenie GPS, ale w tamtym czasie posługiwaliśmy się telefonami, które takiej funkcji nie miały. Nie pozostało nam nic innego jak udać się w kierunku bazy harcerskiej. Gdy dwa dni później wracaliśmy tą samą drogą, bandaż na drzewie nadal wisiał, a znaleziony przez nas pocisk jak leżał tak leżał nadal. Kolejny telefon na policję zdenerwował oficera, który z nami rozmawiał i już po około czterdziestu minutach na miejscu zjawił się radiowóz w towarzystwie patrolu saperskiego. Takie znalezisko nie jest niczym sensacyjnym w Puszczy Bukowej. Podczas II Wojny Światowej toczyły się tam ciężkie walki. Do dziś można odnaleźć okopy wojskowe, stanowiska, w którym kamuflowane były czołgi, leje po zrzucanych z samolotów bombach, a także łuski wystrzelone przez walczących żołnierzy. Zdarza się spotkać w lasach puszczy poszukiwaczy z wykrywaczami metalu, którzy cieszą się z każdego nawet najmniejszego elementu świadczącego, że na tych terenach toczyły się walki.

W zimie, gdy aura uroczy nas większymi opadami śniegu Puszczę Bukową opanowują narciarze. Zakładają biegówki i przemierzają trasy tego pięknego lasu, który do tej dyscypliny nadaje się idealnie. Są także amatorzy jazdy na nartach, czy jabłuszkach. Spadziste okolice najwyższego szczytu w Puszczy Bukowej, Bukowej Góry nadaj się do tego wyśmienicie. Na samym szczycie tej góry umiejscowiona jest wieża obserwacyjna, a dyżurujący tam pracownik ma za zadanie obserwować i alarmować służby o pożarach. Szlak na najwyższe wzniesienie puszczy jest dość wymagający, wędrówkę rozpoczynamy w okolicach pętli autobusowej na osiedlu Bukowym. Stamtąd czeka nas już droga tylko pod górę. Dla osoby ze słabą kondycją może to być wymagające wyzwanie, bo w tych okolicach poczuć się można jak na prawdziwym górskim szlaku.

Na terenie całej Puszczy Bukowej znajduje się wiele głazów, a każdy z nich ma swoją nazwę. Szlaki są dobrze oznakowane i nie ma większego problemu w orientowaniu się w terenie. Ułatwić to może aplikacja Puszcza Bukowa, która ubrana w bardzo urokliwą szatę graficzną pomoże w poznawaniu zakątków tego pięknego miejsca. Puszcza Bukowa to miejsce urokliwe, o ogromnym potencjale turystycznym. Przez takich jak ja nazywana Górami Bukowymi, może być kapitalną odskocznią od głośnego miasta. Z centrum Szczecina dojedziemy do niej w dwadzieścia minut autem. Więc dla osób, które nie mają czasu na dalsze podróże jest idealnym rozwiązaniem na spędzenie wolnego czasu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński