Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisełka: nie mają jak dojechać do kościoła

Anna Starosta
- Sam diabeł zagradza nam tę drogę - mówi Janina Kostrzewa. - Nawet za komuny nie mieliśmy takich problemów. Za to teraz, przez polityczne przepychanki, nie możemy dojechać do kościoła - dodaje ksiądz Janusz Koplewski (po prawej).
- Sam diabeł zagradza nam tę drogę - mówi Janina Kostrzewa. - Nawet za komuny nie mieliśmy takich problemów. Za to teraz, przez polityczne przepychanki, nie możemy dojechać do kościoła - dodaje ksiądz Janusz Koplewski (po prawej). Sławek Ryfczyński
Dzisiaj odbędzie się wiejskie zebranie w sprawie dojazdu do kościoła. Mieszkańcy zamierzają bronić drogi, którą gmina sprzedała prywatnej osobie.

Parafianie boją się, że nie będą mieli jak dojechać na mszę do kościoła. Przez 15 lat, od kiedy zbudowano świątynię, był spokój. Teraz okazuje się, że gmina sprzedała działkę z częścią drogi. Burmistrz, chcąc naprawić błąd zaproponował zamianę tego kawałka ziemi na inny, po drugiej stronie drogi. Na to nie zgadzają się jednak radni.

Sami wyciągnęli słupki

Mieszkańcy Wisełki mówią o bezradności polityków samorządowych.
- Przecież nas nic nie obchodzi, że ktoś kiedyś źle wymierzył działkę - mówią mieszkańcy. - Jak można było sprzedać ziemię z drogą?! Albo, jak wydać potem pozwolenie na budowę skoro wiadomo było, że nie będzie dojazdu?!

Kiedy na drodze pojawiły się słupki, mieszkańcy sami je powyciągali.
- Nie zrobiliśmy nic nielegalnego, bo przyjechał geodeta z miasta i powiedział, że właściciele mogą grodzić swoją działkę, ale nie całą drogę. Ich ziemia wchodzi tylko na jedną trzecią drogi - tłumaczą.

Na miejscu była też policja. Funkcjonariusze, jak sami przyznają, niewiele mogą zrobić. Czekają na decyzje polityków. A ci się kłócą.

Nic za darmo

Radny z Wisełki, Zbigniew Hanasz mówi, że cała sprawa dawno byłaby rozwiązana, gdyby pozostali rada przyjęli uchwałę o zamianie działek.

- Gmina da właścicielom 38 metrów ziemi za te 31, które są przy drodze - mówi Zbigniew Hanasz. - Właściciele się na to godzą. Dodatkowo poprosili o wykup 200-metrowej działki sąsiadującej z ich posesją. Część radnych zagłosowała przeciwko myśląc, że ci ludzie chcą tę działkę za darmo.

Gmina nie straci

Inny radny z Wisełki, Konrad Janas twierdzi, że gmina straci na takiej sprzedaży. Jego zdaniem działkę można wystawić na przetarg i zarobić, bo grunty w Wisełce są bardzo drogie. Burmistrz Wolina, Eugeniusz Jasiewicz zapowiada, że po raz czwarty przedstawi uchwałę radnym. Tłumaczy, że właściciele zapłacą cenę rynkową określoną przez rzeczoznawcę.

- Nic nie stracimy, bo ta 200-metrowa działka nie jest budowlana - mówi burmistrz. - Dla właścicieli jest dobra, bo powiększą swoją posesję, ale jako osobna działka jest mało wartościowa.

Dadzą radnym na papierze

Do tego będzie też przekonywać mieszkańców sołtys Wisełki, Renata Łuczak - Arys.
- Chcę, abyśmy na piśmie przekazali radnym nasze poparcie dla uchwały przygotowanej przez burmistrza - mówi. - Nie wiem, dlaczego jakieś prywatne zatargi mają wziąć górę nad tak ważną społeczną sprawą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński