Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Willa Grüneberga: Kary za opór w trakcie eksmisji

Marek Jaszczyński [email protected]
Eksmisja z willi Grüneberga w październiku 2012 roku miała dramatyczny przebieg. Mieszkańcy nie opuścili dobrowolnie domu.
Eksmisja z willi Grüneberga w październiku 2012 roku miała dramatyczny przebieg. Mieszkańcy nie opuścili dobrowolnie domu. Sebastian Wołosz
Rodziny eksmitowane z willi Grüneberga muszą zapłacić za koszty egzekucyjne wystawione przez miasto.

Tytuły wykonawcze były zaskoczeniem.

- W wezwaniu nie ma żadnego uzasadnienia za co są te koszty - mówi nie ukrywając zaskoczenia Elżbieta Kępińska, eksmitowana z willi. - Ja mam wezwanie na ponad 2300 złotych, moja kuzynka na 3,5 tysiąca złotych. Odwołałam się od tej decyzji.

Powyższe tytuły wykonawcze wystawił magistrat.

To ciąg dalszy sprawy związanej z eksmisją mieszkańców willi przy ulicy Batalionów Chłopskich, którzy w październiku ubiegłego roku opuścili dom w asyście policji. Urzędnicy zawieźli ich do mieszkań tymczasowych, które zapewniło im miasto. Willa będzie przesunięta w inne miejsce z dala od trasy Szczecińskiego Szybkiego Tramwaju. Mieszkańcy zabarykadowali się w budynku, a komornik wszedł do środka dopiero po interwencji ślusarza, który otworzył zamek wiertarką.

To nie jedyne zmartwienie pani Elżbiety. Mieszkanie do którego przeniosła się z rodziną jest tylko tymczasowe. Po ostatnim dniu kwietnia kończą się możliwości prawne, żeby nadal mogła mieszkać w nim rodzina Kępińskich.

W styczniu tego roku sprawa pani Elżbiety trafiła na obrady komisji rady miasta. Radni zdecydowali, że zaczekają do kwietnia i ponownie wrócą do sprawy. Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych potwierdził, że zgodnie z przepisami mieszkanie nie jest na stałe.

- Ustawa o ochronie lokatorów dopuszcza wynajęcie pomieszczenia do końca kwietnia - tłumaczy Jerzy Dyrdał, zastępca dyrektora ZBiLK. - Nie będziemy automatycznie eksmitować, ale skierujemy sprawę do sądu. Sąd zdecyduje, co dalej.

Prokuratura Prawobrzeże prowadzi śledztwo na wniosek pani Elżbiety.

- Śledztwo dotyczy przekroczenia przez pracowników Urzędu Miasta uprawnień w trakcie przeprowadzenia eksmisji - mówi Agnieszka Mazur-Szczepanek, prokurator. - Na tym etapie czynności nie ma postawionych zarzutów. Trwa przesłuchiwanie świadków.

Zgodnie z kodeksem karnym funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński