W Świnoujściu może powstać terminal chemiczny

W Świnoujściu zawrzało. Wizją pojawienia się przy wybrzeżu statków chemicznych przerażeni są i mieszkańcy, i ludzie z branży turystycznej. Prezydent Janusz Żmurkiewicz nic nie słyszał na temat terminalu chemicznego.

Kiedy przygotowywaliśmy materiał, był w Warszawie. Jego rzecznik Robert Karelus podkreśla jednak, że zaraz po powrocie będzie rozmawiał z przedstawicielami portu na ten temat.

- Nikt wcześniej nie mówił o obsłudze statków z ładunkiem chemicznym - mówi Robert Karleus. - Ani tu na spotkaniach w Świnoujściu, ani osobiście prezydentowi, który jest przecież członkiem zarządu portów.

Napisali na stronie

Centralnym miejscem portu zewnętrznego będzie terminal gazowy, jednak budowa falochronu daje możliwość budowy również terminalu kontenerowego czy chemicznego - takie zdanie widnieje na stronie internetowej dotyczącej portu zewnętrznego.

Przedstawiciel ZMPSiŚ Wojciech Sobecki podkreśla, że port zewnętrzny ma być uniwersalny.

- Oczywiście obsługa terminalu gazowego jest najbardziej znana, to priorytetowa inwestycja w regionie - mówi nasz rozmówca. - To będzie jednak tylko jedno ze stanowisk.

Inne mogą być przeznaczone do obsługi drobnicowców, kontenerowców i statków przewożących ładunki chemiczne. Na przykład nawozy albo inne groźne substancje chemiczne.

Ludzie są zbulwersowani

Taka informacja przeraża mieszkańców i bulwersuje ekologów oraz ludzi zajmujących się branżą turystyczną.

- Cały czas mówi się o tym, że nie ma żadnego zagrożenia ekologicznego w związku z budową portu zewnętrznego - mówi Alicja Kwietniewska, mieszkanka Świnoujścia. - A tu nagle słyszymy, że będą cumować statki z groźnymi chemicznymi substancjami!

- A kilkaset metrów dalej jest turystyczny kurort i uzdrowisko! - dodaje Michał Kolarenek, który prowadzi mały pensjonat. - Przecież to jakiś absurd.

Więcej w poniedziałkowym, papierowym Głosie.