Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ten dom grozi zawaleniem

Marek Rudnicki [email protected]
Adam Tarnecki pokazuje stan komina w piwnicy. Widać wypadające metalowe drzwiczki i zmurszałe, mokre cegły z powodu skorodowanej rury, którą jakiś fachowiec poprowadził przez komin.
Adam Tarnecki pokazuje stan komina w piwnicy. Widać wypadające metalowe drzwiczki i zmurszałe, mokre cegły z powodu skorodowanej rury, którą jakiś fachowiec poprowadził przez komin. Fot. Andrzej Szkocki
Niedaleko skrzyżowania ulicy Niemierzyńskiej z ulicą Krasińskiego stoją trzy (nr 2,3,4) przylegające do siebie stare kamienice. Jedną odnowiono, a dwie pozostałe podupadają z dnia na dzień.

W mieszkaniach wszechwładny grzyb, wilgoć, odpadające tynki i ruszające się podłogi. Schody klatki schodowej są w gorzej niż fatalnym stanie. Im wyżej, tym większy strach na nie wchodzić.
Gdy pierwszą z kamienic kilka lat temu restaurowano, mieszkańcom pozostałych obiecano remont generalny.

- Obiecanki cacanki, a nam głupim radość - kwituje tamte oczekiwania jeden z mieszkańców.

- A tak żyjemy - Barbara Wierzbowicz pokazuje dziurę w ścianie przedpokoju prowadzącą do komina.

- Pisałam nawet do prezydenta myśląc, że ma uczucia i serce - mówi Anna Tarnecka, matka trójki dzieci. - Za dużo chyba jednak sobie wyobrażałam, bo odpowiedź mnie zaskoczyła. Wiceprezydent obiecał w odpowiedzi, że gdzieś tam w przyszłym roku, a może w 2011 zrobią coś.

Inni dodają, że w ZBiLK-u ciągle słyszeli, że brak pieniędzy. Niedawno w piwnicy, gdzie mieści się dół komina, cegły tak sparciały, że wypadła metalowa osłona. Rzuca się w oczy rura wodna całego pionu, poprowadzona na przestrzał przez komin. Tuż obok jest druga, gazowa. Strach pomyśleć, co się stanie, gdy gorące sadze wpadną do piwnicy i nastąpi wybuch gazu.

- Kominiarz, gdy mu pokazałem ten rozpadający się komin złapał się za głowę - opowiada pan Adam Tarnecki. - Jak wpuścił w komin kulę, to cegły leciały. Na początku krzyczał, że ktoś wlewał wodę do komina. Pokazałem mu rurę wodną poprowadzoną w głąb i już nic nie mówił.

Po wielu interwencjach ZBiLK dzień przed świętami zaproponował państwu Tarneckim (i tylko im) przeprowadzenie się do mieszkania zastępczego na czas remontu komina.

- Zobaczyłam tę klitkę, gdzie nawet pralki nie postawię - mówi pani Anna. - Od razu też powiedziano, że to mieszkanie na miesiąc. A w administracji dowiedziałem się, że nie wiadomo, kiedy remont nie tylko się skończy, ale nawet, kiedy rozpocznie i jak długo potrwa.

Kiedyś mieszkańcy wyczytali w gazecie wypowiedź prezydenta, że miasto planuje wybudować w pobliżu, na skrzyżowaniu z ul. Krasińskiego rondo w ciągu prowadzącym do park technologicznego. Pytają, dlaczego prezydent nie zadbał najpierw o zwykłych ludzi?

- Dziecko ma astmę, a prezydent skazuje go na egzystencję w norze z grzybami na ścianie i możliwością wylecenia w powietrze, jak komin zapali piwnicę i gaz - kolejna kobieta pokazuje mieszkanie, w którym sama zbiła tynk. Ślady grzyba również na meblach. Inni dodają, że od 2007 r. słyszą, że remont powinien być i na tym się kończy. Pokazują wypowiedź dla prasy rzecznika ZBiLK z 2008 r., w którym Szymon Dominiak Górski obiecywał: - Mogę obiecać, że podczas czerwcowego planowania budżetu na 2009 r., uwzględnimy je. W tym roku nie ma już pieniędzy na dodatkowe inwestycje.

Do dziś nic nie zrobiono.

Bądź na bieżąco - zasubskrybuj news'y ze Szczecina

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński