MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Symulator tramwaju w Muzeum Techniki i Komunikacji w Szczecinie

Marek Jaszczyński
Symulator zachowuje się jak prawdziwy tramwaj. W piątek zostanie udostępniony zwiedzającym. Nie będzie na niego osobnego biletu.
Symulator zachowuje się jak prawdziwy tramwaj. W piątek zostanie udostępniony zwiedzającym. Nie będzie na niego osobnego biletu. Andrzej Szkocki
Muzeum Techniki i Komunikacji Zajezdnia Sztuki ma eksponat, który przyciągnie uwagę zwiedzających. To symulator tramwaju typu 105 N, który możemy spotkać na ulicach miasta. To pierwszy taki symulator w Polsce.

- Nasz symulator nie jest popularną grą komputerową - mówi Jacek Ogrodniczak z MTiK. - Po raz pierwszy w Polsce symulator jazdy został zainstalowany w oryginalnej kabinie zabytkowego tramwaju z lat 70. dwudziestego wieku. Pulpit sterowniczy i pedały zostały zespolone z komputerem. Aby poprowadzić ten tramwaj, trzeba wykazać się takimi samymi umiejętnościami jak motorniczy sprzed kilkudziesięciu lat.

To kabina tramwajowa z przednimi drzwiami, z pulpitem sterowniczym i monitorem w miejscu przedniej szyby. Wyposażenie tej kabiny będzie dokładnie takie samo, jak autentycznego wagonu. Urządzenie symuluje podróż trasą "trójki" od pętli w Lesie Arkońskim do Alei Wyzwolenia. Na razie jadąc trasą nie spotkamy innych pojazdów, ale symulator można rozbudować o inne trasy tramwajowe, jak i uczestników ruchu.

Są tacy, którzy znają "stopiątki" od podszewki.

- Młody motorniczy musiał pojeździć co najmniej rok na eNkach, żeby skierowali go na kurs jazdy tym tramwajem - mówi Roman Mirek, który został motorniczym wówczas, kiedy pierwsze 105N woziły już pasażerów. - Mówiliśmy na nie luxy. Pasażerowie też woleli jeździć nowoczesnym tramwajem, nie tłoczyli się przy wejściu, bo wagon miał czworo drzwi, stopnie były niżej, łatwiej się wchodziło.

Umieszczona w środku uproszczona instrukcja obsługi zawiera większość czynności, które musiał zrealizować motorniczy przed wyjazdem z zajezdni. Objaśnia także do czego służą przełączniki, wskaźniki i pedały.

Kabina, w której znajduje się symulator pochodzi z tramwaju 105N produkowanego w Chorzowie w latach siedemdziesiątych. Na owe czasy konstrukcja była nowoczesna; drewniane siedzenia zastąpiono plastikowymi, pojawiły się duże okna. Motorniczy zyskał ogrzewaną kabinę, korby zastąpił pulpit sterowniczy.

Kabina pochodzi z tramwaju, który po kilkadziesiąt latach wożenia szczecinian, szedł już na złom. W warsztatach Tramwajów Szczecińskich przeszedł remont, dorobiono tylną ściankę i specjalne kółka. Stworzenie symulatora było możliwe dzięki dofinansowaniu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Symulator kosztował 170 tysięcy złotych.

Obecnie w spółce "Tramwaje Szczecińskie" znajduje się prawie dziewięćdziesiąt wagonów 105N i 105Na, znają je najbardziej pasażerowie linii numer 6 jadącej z Pomorzan na Gocław.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński