Kierowcy się denerwują. Okoliczni mieszkańcy nie mogą uwierzyć. Jak mówią, pod ich kamienicą na ulicy Chrobrego, zawsze tworzyły się ogromne bajora. Woda wybijała ze studzienek. Mieli jednak nadzieję, że po kompleksowym remoncie skończą się podtopienia.
- Przecież zaledwie rok temu prowadzono tutaj prace. Rozgrzebali na wiele tygodni całą ulicę i jak widać nic to nie dało - mówi pan Jan.
Prace prowadzono na odcinku od skrzyżowania z ulicą Armii Krajowej do ronda Mieszka I, Sikorskiego i Piastowskiej.
- Ulica była pełna dziur i wybojów. Rondo też rozładowuje ruch. Jedzie się lepiej i bezpieczniej. Tylko jak to możliwe, że nie działa kanalizacja deszczowa? Dlaczego zostawiono takie zagłębienie w ulicy, gdzie zbiera się woda?! Mogli to jakoś podsypać, wyrównać - mówią kierowcy.
W czasie prac urzędnicy podkreślali, że remont przeprowadzano kompleksowo. Była wymieniana sieć kanalizacji deszczowej, sanitarnej, gazowej, elektrycznej i telekomunikacyjnej. Prace kosztowały niecałe 4 miliony złotych.
Połowa poszła z budżetu miasta. Resztę dołożył Zakład Wodociągów i Kanalizacji. To spółka miejska, więc w sumie za wszystko zapłacono z kieszeni podatników. Teraz urzędnicy i pracownicy ZWiK tłumaczą, że remont był przeprowadzony prawidłowo. Ulica jest nieco podwyższona. A wczorajsza sytuacja, jak dodają, wynikała z ekstremalnych warunków pogodowych.
- Przecież podtopionych jest wiele ulic w mieście, studzienki nie nadążają ze zbieraniem wody, a niektóre wybijają - mówi nam jeden z pracowników zakładu wodociągów. - Takiej pogody z utrzymującym się od dwóch dni sztormem i cofką wody z morza nie można porównywać z normalnymi opadami deszczu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?