Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stoczniowa świetlica bez dotacji. Ministerstwo Kultury twierdzi, że nie ma pieniędzy na odnowienie zabytku

Leszek Wójcik
Leszek Wójcik
Budynek, w którym była stoczniowa świetlica jest obecnie własnością miasta
Budynek, w którym była stoczniowa świetlica jest obecnie własnością miasta Andrzej Szkocki
Jest szansa, że prezydent Andrzej Duda zaangażuje się w sprawę odbudowy stoczniowej świetlicy - poprosił o to Mieczysław Jurek, przewodniczący zachodniopomorskiej "Solidarności". - Rozmawialiśmy o tym we wtorek. Powiedział mi, że jest zainteresowany - zapewnił związkowiec.

Dlaczego przewodniczący Jurek zwrócił się o wstawiennictwo do prezydenta RP? Bo Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego najprawdopodobniej nie będzie finansować remontu stoczniowej świetlicy. Istnieje więc niebezpieczeństwo, że w miejscu, gdzie m.in. podpisano porozumienia sierpniowe, nie powstanie muzeum "Solidarności".

O tym, że jest kłopot z finansowaniem remontu historycznej świetlicy, powiedział podczas obchodów rocznicy Stycznia '71 przewodniczący Mieczysław Jurek. W swoim oficjalnym wystąpieniu sformułował żądanie "realizacji rządowych obietnic dotyczących remontu stoczniowej świetlicy". Przestrzegł przy okazji, że "jeśli się z nich nie wywiążecie, zapłacicie za to".

Do kogo się zwracał? Tego nie chciał ujawnić. Zakomunikował jedynie, że pomysł odbudowy świetlicy może się zakończyć "fiaskiem". I to "z inicjatywy szczecińskich polityków".

- Na razie nie podam ich nazwisk - stwierdził. - Chcę im dać czas, by się opamiętali! Poza tym nie ma sensu jeszcze bardziej rozgrzewać atmosfery. Żyję już na tym świecie na tyle długo, że wiem, że trzeba być cierpliwym. Poczekajmy.

Przewodniczący Jurek zapewnił jednak, że wykorzysta każdą możliwość, by uczestnicy wydarzeń z grudnia 70. i stycznia 71. mieli się gdzie spotykać i by Szczecin miał wreszcie swoje miejsce upamiętnienia tamtych wydarzeń.

- Przed przejściem na emeryturę chciałbym móc powiedzieć, że spełniłem swoją misję. A na razie, niestety, tak powiedzieć nie mogę.

Rzeczywiście, na razie się nie wydaje, by do tego mogło dojść. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zwróciło się do dyrektora Centrum Solidarności "Stocznia", by odstąpił od przyjęcia darowizny nieruchomości świetlicy stoczniowej od miasta.

- Ze względu na ograniczone możliwości finansowania inwestycji, jaką jest adaptacja budynku historycznej świetlicy stoczniowej w Stoczni Szczecińskiej na potrzeby działalności kulturalnej przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w 2024 r. i w latach następnych - podaje Centrum Informacyjne MKiDN.

Przedstawiciele resortu dodają, że decyzja ta wynika z analizy wieloletnich znaczących zobowiązań MKiDN, które nie pozwalają na dalsze przekazywanie dotacji inwestycyjnych na to zadanie.

Przypomnijmy, że nie chodzi tu wyłącznie o odnowienie zabytkowego obiektu, ale też o funkcjonowanie państwowej instytucji kultury Centrum Solidarności "Stocznia", która ma się zajmować m.in. ochroną dziedzictwa "Solidarności". Instytucja ta powstała latem ubiegłego roku. I nadal ma działać.

Centrum Solidarności "Stocznia" pozostaje państwową instytucją kultury prowadzącą działalność w zakresie upamiętniania wydarzeń w Szczecinie w 1970, 1971 i 1980 roku" - zapewnia MKiDN.

Jak się wydaje, Zachodniopomorscy posłowie nie wiedzieli o zmianie planów ministerstwa. W rozmowie z "Głosem" Jarosław Rzepa (PSL) zapewniał, że świetlica jest bardzo ważnym miejscem dla Szczecina i powinno się o nie zadbać. W podobnym tonie wypowiadał się poseł PiS.

- Trudno przecenić znaczenie stoczniowej świetlicy dla Szczecina - przyznaje Zbigniew Bogucki. - To niezwykłe miejsce, które przypomina nam jak wielką rolę w historii naszego miasta i całej Polski odegrała Solidarność. Do podpisania niezbędnych umów było naprawdę blisko.

Mieczysław Jurek jest jednak zdania, że politykom ze wszystkich obozów niespecjalnie się do tego spieszyło.

- Jestem zły na kolegów z PiS - przyznaje. - Dużo obiecywali, ale niczego nie przypilnowali. Mieli dużo czasu, by doprowadzić tę ideę do końca, a wzięli się za to w ostatniej chwili, w roku wyborczym. Poza tym, w zawartych już częściowo porozumieniach całkowicie pominięto "Solidarność" jako stronę w realizacji tej inicjatywy. Dlatego teraz mogę się wypowiadać w tej sprawie tylko jako jej pomysłodawca.

Pomimo deklaracji ministerstwa, Sebastian Ligarski, dyrektor Centrum Solidarności "Stocznia", jest jednak dobrej myśli.

- My robimy swoje - stwierdził. - Mam nadzieję, że decyzja ministra nie jest nieodwracalna.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński