Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skolwin: plac zabaw popada w ruinę. Chuligani demolują, urzędnicy czekają

Ynona Husaim-Sobecka
Plac przy ul. Zamkniętej miał być najładniejszym miejscem na Skolwinie. Szkoda, że nie ma pieniędzy na utrzymanie go i naprawienie zniszczeń poczynionych przez chuliganów.
Plac przy ul. Zamkniętej miał być najładniejszym miejscem na Skolwinie. Szkoda, że nie ma pieniędzy na utrzymanie go i naprawienie zniszczeń poczynionych przez chuliganów. Fot. Marcin Bielecki
Pół miliona złotych kosztowało wybudowanie placu rekreacyjnego przy ul. Zamkniętej. Oprócz placu zabaw dla dzieci, ławeczek dla dorosłych, powstał też kompleks boisk. Nie ma jednak gospodarza terenu i wszystko niszczeje.

- Aż żal patrzeć - mówi pani Anna, która mieszka nieopodal. - Czasami zbiera się tu miejscowy element i niszczy co popadnie. Nikt o to nie dba. Sama chuliganów przecież nie przegonię.

Plac rekreacyjny otwierano z wielka pompą. Prezydent Marian Jurczyk nie szczędził dla swoje dzielnicy pieniędzy.

- Pamiętam jak sam zachęcałem mieszkańców innych osiedli, by przyjeżdżali do nas popatrzeć - wspomina Zygmunt Serafin, przewodniczący rady osiedla. - A teraz mamy tylko z tym kłopot.

Rada Osiedla stara się, by terenem zaopiekował się Zakład Usług Komunalnych. Wówczas byłaby pewność, że jest gospodarz terenu, który na bieżąco dba o wszystkie naprawy, a także nadzoruje teren.

- Widzę jak infrastruktura jest rozbierana - dodaje Zygmunt Serafin. - Tu przydałby się nie tylko gospodarz, ale i monitoring. Współpracujemy z policją i strażą miejską, ale to za mało. Przecież nie postawią tu posterunku, by wszystkiego pilnować. Wystarczyłoby kamery zainstalować.

- Zdewastowaniu na tym terenie uległo ogrodzenie boiska, altana, bramka wejściowa oraz palisady wokół placu zabaw. Szacunkowy koszt napraw wynosi 40 tysięcy złotych - taką opinię przedstawiła w połowie ubiegłego roku Joanna Urban, zastępca dyrektora Zakładu Usług Komunalnych. Wyliczyła, że bieżący koszt napraw, utrzymanie czystości oraz pielęgnacja zieleni pochłonie dodatkowe 20 tys. zł.

Tymczasem w urzędzie miejskim trwa przepychanka kto miałby wyłożyć pieniądze. Wydział gospodarki komunalnej uważa, że ZUK może przejąć teren, ale pieniądze powinien dać wydział sportu, bo przecież na Skolwinie są boiska. Ten z kolej nie reaguje na oficjalne pisma od urzędników zza ściany.

- Uprzejmie informuję, że w sprawie boiska przy ul. Zamkniętej pisane są do Państwa kolejne pisma, na które nigdy nie otrzymaliśmy odpowiedzi - informuje Michał Przepiera, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska w liście skierowanym do wydziału sportu.

- A boiskiem nadal się nikt nie zajmuje - podsumowują przedstawiciele rady osiedla.

Biuro prasowe prezydenta nie widzi żadnego problemu.
- Porządkowanie i remontowanie tego placu odbywa się w ramach robót interwencyjnych jakie przeprowadza miasto. Pieniądze na ten cel pochodzą z budżetu miasta. Odpowiedzialność za ten teren powinna również ponosić Rada Osiedla - informuje nas Tomasz Klek. - Miasto ze swego budżetu w ramach swoich możliwości utrzymuje ten teren.

Jak utrzymuje - widać gołym okiem. Od czasu kiedy zagospodarowano plac - nikt nic tu nie zrobił. A na monitoring nie ma pieniędzy i nie będzie.

- To musiałyby być profesjonalne kamery, by można było rozpoznać sprawców, którzy niszczą plac - mówi Tomasz Hinc, szef komisji bezpieczeństwa Rady miasta. - Straż miejska ma taki mobilny monitoring, gdyby choć na chwilę go założyć, z pewnością kilku chuliganów by złapali.

Przewodniczący komisji bezpieczeństwa obiecuje zająć się terenem, ale czy znajdą się pieniądze na naprawienie szkód - nie wiadomo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński