Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Senatowi uczelni nie podoba się kandydatka na rektora Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego. Awantura przed wyborami

Leszek Wójcik
Leszek Wójcik
Wybory w Pomorskim Uniwersytecie Medycznym odbędą się 12 kwietnia
Wybory w Pomorskim Uniwersytecie Medycznym odbędą się 12 kwietnia Andrzej Szkocki
Senat Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego negatywnie ocenił kandydaturę prof. Anety Cymbaluk-Płoski na rektora PUM. Nie wskazał przy tym żadnych merytorycznych argumentów uzasadniających to stanowisko. Opinia Senatu może jednak wpłynąć na decyzję Rady Uczelni, która ma prawo wykluczyć prof. Cymbaluk-Płoskę z kandydowania. To by jednak oznaczało, że poznalibyśmy rektora uniwersytetu, zanim doszłoby do jego wyborów.

- To skandal - mówią przedstawiciele uczelni. - Manipulacja. Chcą wpłynąć na wyniki wyborów! Piszą więc listy protestacyjne. Zbierają podpisy pod petycją online.

Przypomnijmy, że obecny rektor PUM, prof. Bogusław Machaliński kieruje uczelnią już drugą kadencję. Zgodnie z prawem, nie może kandydować po raz trzeci. W zbliżających się wyborach zamierza więc wziąć udział dwóch innych kandydatów: prof. Aneta Cymbaluk-Płoska (obecna prorektor ds. dydaktyki) i prof. Leszek Domański (obecny prorektor ds. klinicznych). Jednak zgodnie ze statutem uczelni, żeby zostać oficjalnym kandydatem, oboje muszą uzyskać opinię Senatu. Ale to nie wszystko. Po wydaniu opinii przez Senat zbiera się Rada Uczelni, która wskazuje Uczelnianej Komisji Wyborczej ostatecznych kandydatów. Dopiero wtedy rozpoczyna się kampania wyborcza, podczas której pretendenci przedstawiają społeczności akademickiej wizję rozwoju Uniwersytetu. Na koniec Kolegium Rektorów wybiera rektora.

- Niniejszy, oczywisty z perspektywy tradycji akademickiej zwyczaj, został w moim przekonaniu rażąco naruszony - podkreśla prof. Aneta Cymbaluk-Płoska w swoim Liście otwartym skierowanym do wszystkich pracowników Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego. Pismo otrzymało około tysiąca osób.

Pani profesor przypomina, że zgodnie z prawem i wieloletnią tradycją, podmiotem wybierającym przedstawiciela społeczności akademickiej na funkcję rektora jest uczelniane kolegium elektorów. W tym roku jednak może się zdarzyć, że elektorzy będą mieli do wyboru... jednego kandydata - tak będzie, jeśli Rada Uczelni wskaże Uczelnianej Komisji Wyborczej tylko prof. Leszka Domańskiego. Drugą osobę eliminując z powodu negatywnej oceny Senatu.

Czy tak się stanie? To całkiem prawdopodobne. 28 lutego Senat PUM wystawił jednej kandydatce negatywną opinię (w głosowaniu uzyskała wynik 14:17). Jak się dowiadujemy, w trakcie posiedzenia nie wskazano żadnych merytorycznych argumentów uzasadniających stanowisko większości głosujących.

- Nie zadano mi żadnych pytań. Nie zapoznano się z moim programem - zapewnia prorektor. - Negatywna ocena oznacza, że nie spełniam kryteriów na kandydata? Będąc profesorem z dorobkiem naukowym i prorektorem z wieloletnim doświadczeniem? A może zdecydowały pozamerytoryczne argumenty? Ciekawe, jakie mogły być brane pod uwagę? Chodziło o wyeliminowanie mojej kandydatury, by zapewnić zwycięstwo kontrkandydata? A może powodem był mój wiek czy płeć?

Rada Uczelni obradowała we wtorek (5 marca). Zgłoszenie oficjalnych kandydatów na rektora nastąpi dzień później. W środę dowiemy się więc czy prof. Aneta Cymbaluk-Płoska będzie mogła wziąć udział w kampanii wyborczej.

Część pracowników uczelni już protestuje przeciwko manipulacjom w wyborach do władz PUM. Określając się jako "Społeczność Akademicka" nie zgadzają się z decyzją Senatu i zbierają podpisy pod petycją online.

"Wyrażamy sprzeciw wobec uchwały Senatu PUM" - czytamy w petycji. - "Na obecnym etapie nie chcemy opowiadać się za żadną z kandydatur. Jednak uchwałę Senatu odbieramy jako próbę zablokowania możliwości kandydowania przez panią prorektor. W naszym przekonaniu Senat Uczelni nie może zastępować Uczelnianego Kolegium Elektorów i bez podania merytorycznych przyczyn wskazywać wyłącznie jednego, faworyzowanego kandydata.

Autorzy petycji oczekują od Rady Uczelni zgłoszenia obu kandydatur na rektora do dalszego procedowania.

- Chcemy zachować możliwość realnego wyboru najlepszego rektora. Próby jej ograniczenia oceniamy jako sprzeczne z tradycją akademicką.

Z kolei nauczyciele akademiccy niższej rangi (tak się przedstawili) napisali list. Czytamy w nim m.in., że Senat PUM chce, by w wyborach wziął udział tylko jeden kandydat na rektora.

- Jest to pierwsza w historii naszej uczelni próba rozstrzygnięcia wyborów jeszcze przed ogłoszeniem startujących!!! - wskazują. Autorzy listu zapewniają, że są zmuszani do głosowania na korzyść jednego z kandydatów. Nawet członkowie Senatu otrzymują telefony, w których są zastraszani.

Na uczelni wrze. Mówi się o "ustawce" i "fikcyjnych wyborach". Jeden z pracowników naukowych przyznał, że rozpuszczane są oszczerstwa na temat kandydatki, dotyczące jej prywatnych spraw. Do, ich zdaniem, brudnej kampanii włączani są ponoć również studenci.

Prof. Aneta Cymbaluk-Płoska nie chciała komentować decyzji Senatu.

- Wierzę w uczciwość i demokrację - powiedziała jedynie. - Mam nadzieję, że Rada Uczelni da mi szansę wzięcia udziału w kampanii wyborczej i zaprezentowania swojego programu.

Przed zakończeniem obrad przez Radę Uczelni prof. Leszek Domański także nie chciał rozmawiać z „Głosem”.

Wybory w Pomorskim Uniwersytecie Medycznym odbędą się 12 kwietnia.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński