Informację, że - mimo rygorów sanitarnych i związanego z tym zamknięcia lokali gastronomicznych - wkrótce otworzą podwoje przekazali właśnie właściciele Pizzerii Siwi Dym i Auto Baru Jankowo z Drawska Pomorskiego.
Zobacz także: Restauratorzy z Koszalina mają dość obostrzeń. Zapowiadają otwarcie lokali
- Ruszamy 18 stycznia, dłużej już tak nie wytrzymamy - mówi Agata Balińska, pełnomocniczka właściciela Auto Baru Jankowo. - Nasze oszczędności stopniały, jesteśmy firmą rodzinną i po prostu nie mamy już z czego dopłacać. Zostały nam tylko dania na wynos, a to góra 30 procent dawnych obrotów. Musimy się ruszyć, pokazać, że ten zakaz trwający od 23 października nas finansowo wykańcza. Nie rozumiemy go też, bo codziennie jesteśmy w marketach, a tam człowiek na człowieku, więc nie wiem co się może stać jeżeli w naszym barze ustawimy dwa stoliki?
Desperacji nie kryją także państwo Agnieszka i Tomasz Piotrowscy, właściciele Pizzerii Siwy Dym w Drawsku. - Za chwilę nie będziemy mieli za co żyć, mamy na utrzymaniu dzieci, codziennie przychodzą nowe rachunki do zapłacenie, o zaległych nie wspominam - Tomasz Piotrowski mówi, że do tej pory stara się utrzymać całą załogę lokalu, ale odbywa się to kosztem ogromnych wyrzeczeń i przy minimalnej sprzedaży na wynos nie jest dłużej możliwe. - Otwieramy, mając świadomość jakie konsekwencje mogą mam grozić. Za chwilę jednak nie będziemy już mieli nic do stracenia i otwieramy lokal 1 lutego, te kilkanaście dni potrzebujemy na zatowarowanie i przygotowanie sali.
Czytaj także: Restauratorzy z Koszalina mają dość obostrzeń. Zapowiadają otwarcie lokali WIDEO
Nasz rozmówca twierdzi, że do tej pory skorzystał tylko z pięciotysięcznej, bezzwrotnej (pod warunkiem utrzymania zatrudnienia) pożyczki z pośredniaka. - Na żadną inną pomoc się nie kwalifikujemy, bo ruszyliśmy w grudniu 2019 roku, tuż przed epidemią i działaliśmy za krótko - tłumaczy pan Tomasz i dodaje, że liczy iż podobne gesty kolejnych gastronomików skłonią rząd do zniesienia zakazów. - Teraz powiadomię o otwarciu lokalu sanepid, liczę się z reperkusjami. Jesteśmy na to przygotowani, ale w razie czego pójdziemy do sądu i liczę na wygraną, bo kwestia zamknięcia lokali gastronomicznych nie jest ustawowo rozwiązana. Mamy adwokata i inne propozycje obrony, które płyną do nas ze słowami wsparcia z całej Polski. Ludzie już zapowiadają, że przyjdą do nas pierwszego dnia, gdy tylko otworzymy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?