Prezes Gryfii: Wzmacniamy stocznię, zapewniamy jej dalsze działanie

Chodzi o nabrzeża, Kaszubskie i Łańcuchowe, oraz o dzierżawę terenów prowadzących przez teren sąsiedniej firmy, Vestas Manufacturing Poland, do doku nr 5, obecnie największego w MSR Gryfia.

- Oznacza to, że rozpoczął się proces odkupienia przez Gryfię należących do niej w przeszłości dwóch nabrzeży o łącznej długości przekraczającej 400 metrów wraz z terenem o powierzchni 1,2 hektara - wyjaśnia Krzysztof Zaremba, prezes MSR Gryfia.
Umowy zostały podpisane z duńską firmą Vestas Manufacturing Poland, która jest następca prawnym po upadłej spółce ST3 Offshore, do której dekadę temu trafiły nabrzeża.

- Odkupienie nabrzeży, które od początku działalności były jej własnością, a zabrane zostały MRS Gryfii w wyniku niewłaściwych działań właścicielskich przed 2015 rokiem, zakończy proces reintegracji majątkowej stoczni i stanowi znaczący krok w procesie odbudowy majątku - dodaje Krzysztof Zaremba.

Negocjacje z Vestasem zaczęły się na wczesnym etapie zainteresowania duńskiej spółki nabyciem majątku ST3 Offshore. 20 lipca Gryfia i Vestas zdecydowały się podpisać umowę o dobrym sąsiedztwie, mimo że formalnie Vestas nabył prawa do majątku po upadłym ST3 Offshore dwa miesiące później.

- Taka sytuacja jednoznacznie pokazuje dążenie obu stron umowy do zawarcia korzystnego porozumienia i pozostania w dobrych stosunkach sąsiedzkich - dodaje Zaremba.

W efekcie podpisane zostały trzy porozumienia:

• umowa o dobrym sąsiedztwie dotycząca m.in. wzajemnych oddziaływań, komunikacji, zobowiązań stron jako pracodawców oraz wspólnych inwestycji;
• przedwstępna umowa dzierżawy części terenów należących do Vestasu, w obrębie których posadowiony jest do nr 5 - umowa zakłada zwiększenie obszaru użytkowanego przez stocznię, utrzymanie dotychczasowego terminu dzierżawy terenu z możliwością jej automatycznego przedłużenia, a zdaniem władz Gryfii, taka sytuacja zapewnia jej bezpieczne funkcjonowanie przez kolejne 25 lat;
• przedwstępna umowa sprzedaży nabrzeży, Kaszubskiego i Łańcuchowego.

Porozumienie chwali Marek Gróbarczyk, wiceminister infrastruktury, były minister gospodarki morskiej.

- Najgorsze było to, że stoczni groziło zablokowanie doku nr 5, a on jest podstawowy jeśli chodzi o przychody stoczni. Dziś możemy przekazać bardzo dobrą wiadomość dotyczącą powrotu nabrzeży i doku numer 5. Realizujemy plan wzmocnienia stoczni, utrzymania jej dominującej pozycji stoczni remontowej w tej części Morza Bałtyckiego. Dzięki temu gwarantowane jest dalsze funkcjonowanie stoczni, a efekty finansowe, są widoczne. Gryfia ma dodatni wynik finansowy na działalności operacyjnej. Świadczy to o tym, że stocznie mogę remontować statki i zarabiać pieniądze i nie trzeba ich likwidować. A przecież Gryfia była przygotowywana do likwidacji. Nazywano ją trwale nierentowną. Dziś komunikujemy, że ona jest trwale rentowna - podkreśla wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk.

Początki działalności stoczni sięgają początku lat pięćdziesiątych poprzedniego wieku. Stocznia posiada zakład produkcyjny zlokalizowany w Szczecinie umożliwiający kompleksowe remonty i przebudowy dużych statków handlowych, promów pasażerskich oraz specjalistycznych jednostek wielozadaniowych. Centralne położenie stoczni w Europie, bliska odległość od głównych tras komunikacyjnych transportu lądowego i od ważnych linii żeglugowych oraz dobra infrastruktura sprawia, że zakład jest partnerem do prowadzenia remontów jednostek. Dodatkowo lokalizacja zakładu w pobliżu granicy z Niemcami zapewnia łatwy transport urządzeń i części zamiennych od dostawców z Europy Zachodniej oraz szybki dojazd specjalistycznych serwisów.
Według Krzysztofa Zaremby, prezesa MSR Gryfia, spółka odnotowuje zysk drugi rok z rzędu.

- Wyniki spółki potwierdził niezależny audytor. My mamy bardzo dobrą sytuację. Biegły niezależny audytor określił stan finansowy MSR Gryfia jako bardzo dobry i stabilny. Wiąże się to z opinią audytora, że nie jesteśmy już przedsiębiorstwem, które musi mieć potwierdzenie kontynuacji swojej działalności, bo jest przedsiębiorstwem zagrożonym - mówi Zaremba.