Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podtopione ulice w Staragrdzie. Mieszkańcy mają dość

Grzegorz Drążek
- Po drugiej stronie pod wodą znalazły się też chodnik – mówi Alina Januszkiewicz.
- Po drugiej stronie pod wodą znalazły się też chodnik – mówi Alina Januszkiewicz. Grzegorz Drążek
Na obrzeżach miasta ludzie mają dość chodzenia po wodzie i ochlapywania przez auta.

Ul. Reymonta w Stargardzie od dwóch dni jest zalana. Na jezdni są ogromne kałuże, w niektórych miejscach woda zakryła chodnik. Pieszym nie jest tam lekko. We wtorek na wysokości siedziby lasów państwowych nie dało się przejść bez zamoczenia nóg.

Wczoraj było trochę lepiej, ale i tak suchą stopą się nie przeszło. Jak już udało się obejść kałuże na chodniku, to pieszych ochlapywały przejeżdżające auta, bo na jezdni zalegała woda. Mieszkańcy tego rejonu Stargardu mają dość takiej sytuacji.

- Ile to już razy zostałam tu ochlapana - mówi Alina Januszkiewicz. - Po deszczu czy jak roztopi się śnieg, nie da się tu normalnie chodzić. Kiedyś szłam ubrana na jasno i wróciłam do domu cała brudna, po tym jak przejeżdżające auto wjechało w jedną z wielu kałuż. A kierowcy wcale nie jeżdżą wolniej.

Do naszej redakcji w sprawie tej samej ulicy zatelefonował pan Gerard.

- Jest tyle wody, że nie da się przejść, żeby nie zmoczyć ubrania - mówi pan Gerard, stargardzianin.

- Ulica jest na obrzeżach miasta i najwidoczniej można się taką nie zajmować - denerwuje się Alina Januszkiewicz.

Okazuje się, że nie tylko ta ulica została zapomniana przez drogowców. Wczoraj podobne problemy były na alei Dębowej.

- Jest tu jedno wielkie bajoro - alarmowała wczoraj pani Bożena. - Zgłaszaliśmy problem, jest nawet gotowa dokumentacja na remont, ale nic się nie dzieje. Potrafili tylko utrudnić nam życie stawiając znak o drodze jednokierunkowej i teraz musimy dodawać kawał drogi, żeby wyjechać.

Co łączy obie te ulice? Reymonta i Dębowa są na uboczu, a pieczę nad nimi ma Zarząd Dróg Powiatowych w Stargardzie.

- W przypadku alei Dębowej rzeczywiście jest dokumentacja, ale jeszcze potrzebne są pieniądze na remont - mówi Ryszard Hadryś, dyrektor ZDP w Stargardzie. - Mam nadzieję, że się znajdą, ale nie potrafię teraz odpowiedzieć, kiedy ruszą roboty. W projekcie jest budowa tam kanalizacji deszczowej, która rozwiąże takie problemy.

Na części ulicy Reymonta jest kanalizacja deszczowa, a mimo to są problemy z wodą na jezdni i chodniku.

- Może są niedrożne wpusty uliczne - zastanawia się Ryszard Hadryś. - Sprawdzimy to i spróbujemy zaradzić problemowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński