Wczoraj rano (wtorek), około godziny 5 doszło do zderzenia dwóch statków na Morzu Północnym. Jednym z nich był MS Polesie należący do Polskiej Żeglugi Morskiej. Drugi to zdecydowanie mniejsza jednostka brytyjski frachtowiec Verity. Do wypadku doszło 12 mil morskich, czyli 22 km na południowy zachód od wyspy Helgoland.
- Dziś rano, około godziny 4 nasz statek MS Polesie dobił do portu Cuxhaven koło Hamburga - mówi Krzysztof Gogol z Polskiej Żeglugi Morskiej. - A na nasz statek weszła specjalna komisja, która teraz rozmawia z załogą, chce dowiedzieć się jak wyglądało to zdarzenie. To komisja, która specjalizuje się w wypadkach morskich.
Gogol dodaje, że szczególnym zainteresowaniem komisji cieszyć się będzie VDR.
- To taka czarna skrzynka na statku - tłumaczy. - W niej zgromadzone są te najważniejsze informacje. Jest jednym z najlepszych źródeł informacji.
Mówi też, że niemieckie służby ratownicze nie przerwały na noc poszukiwań marynarzy.
- Bo nadal jest czterech członków załogi brytyjskiego frachtowca w morzu - mówi. - Do poszukiwań wykorzystano wszelkie możliwe środki wraz z kamerami termowizyjnymi. Ale niestety, te nocne poszukiwania nie przyniosły rezultatu. Nie odnaleziono czterech członków załogi. Dopiero dziś około godziny 7 rano, niemieccy ratownicy przetrwali poszukiwania.
Z 7-osobowej załogi jeden został wyłowiony z wody przez polski statek MS Polesie. Dwóch (w tym jeden martwy) odnaleźli wczoraj ratownicy na morzu.
- W komisji, która znajduje się na statku polskim, jest osoba, która ma rozmawiać z członkami polskiej załogi czy każdy z jej członków wyraża chęć kontunuowania rejsu - mówi Gogol. - Jeśli nie czuje się na siłach, w każdej chwili może zejść z jednostki. Zostanie zastąpiony.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?