MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piłka jest przeszkodą

Rozmawiał: Maurycy Brzykcy
Arkadiusz Jarymowicz (z lewej) w drużynie trenera Mariusza Kurasa występuje w środku pola. W rundzie jesiennej raczej mu się to nie zdarzało.
Arkadiusz Jarymowicz (z lewej) w drużynie trenera Mariusza Kurasa występuje w środku pola. W rundzie jesiennej raczej mu się to nie zdarzało. Andrzej Szkocki
Rozmowa z Arkadiuszem Jarymowiczem, pomocnikiem Pogoni Szczecin.

- Jak oceniasz sobotni sparing z KP Police?
- To był dopiero nasz pierwszy mecz na trawie. Nogi są ciężkie jeszcze po graniu i trenowaniu na sztucznych boiskach. Ale wygraliśmy, choć czasem piłka nam przeszkadzała w grze.

- Pierwsza połowa w waszym wykonaniu była słaba, z czego to wynikało?
- Trochę ciężko grało mi się jeszcze z młodym Wojtkiem Żaczkiem w środku pola. On dopiero poznaje ustawienie 4-4-2, wcześniej tak nie grał. Nie czuje się jeszcze pewnie w tym systemie gry, ale wszystko przed nim. Jest jeszcze trochę czasu do startu ligi. A jeżeli chodzi o pierwszą połowę to KP wysoko nas zaatakowało i mieliśmy małe problemy. Na szczęście później było już tylko lepiej.

- Ostatnie mecze grałeś tylko na środku pomocy. Pasuje ci ta pozycja?
- Tak, ale trener jeszcze sprawdza każdego zawodnika, różne ustawienia, tak jak to się dzieje między innymi z Tomkiem Parzym. To jest zawsze jakaś alternatywa dla szkoleniowca, kiedy ma już sprawdzonych graczy na daną pozycję i wie, kto gdzie pewniej się czuje.

- Ale czy nie uważasz, że takie rzucanie zawodnikiem z pozycji na pozycję może się źle odbić na grze zespołu. Wtedy chyba formacje nie zgrywają się ze sobą, bo w każdym meczu na danej pozycji występuje inny piłkarz.
- Powiem szczerze. W poprzedniej rundzie w lidze grałem na kilku różnych pozycjach i wydaje mi się, że nie było to z korzyścią dla mnie. Można zmienić pozycję z konieczności na jeden bądź dwa mecze, ale nie na trzynaście. Nie zmienia to jednak faktu, że potrafię się skoncentrować w jednym spotkaniu na grze na tej pozycji, w innym na innej, ale mówię w tym przypadku tylko i wyłącznie za siebie.

- W sparingu z KP znalazłeś się dość niespodziewanie w kilku niezłych sytuacjach strzeleckich. Żadnej jednak nie wykorzystałeś...
- Rzeczywiście miałem kilka okazji, ale mogę się trochę usprawiedliwić tym, że graliśmy do tej pory na mniejszych boiskach, a dziś trudniej mi było wyczuć odległość od bramki. Dwukrotnie wydawało mi się, że jestem w polu karnym, gdy tymczasem byłem około 20 metrów od bramki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński