Jak opowiadają stargardzianie z tego rejonu miasta, ich koszmar zaczął się około dwóch lat temu.
- Ciężarówki jeżdżą w dzień i w nocy - mówią zdenerwowani mieszkańcy. - Ile jeszcze mamy to znosić? Nasze domy się trzęsą, w nocy spać nie można. Zrobiono sobie z ulicy Lotników dojazd na okoliczne budowy, a o nas nie pomyślano. A przecież tutaj mieszkają ludzie!
Ciągłe transporty ciężkiego sprzętu mocno odczuli lokatorzy bloku numer 12. Ich dom stoi przy samej drodze.
- Jak rozpoczęły się te budowy, najpierw fabryki opon, a później obwodnicy Stargardu, dom, w którym mieszkamy zaczął się sypać - mówi Grażyna Skrzypczak z dwunastki. - I to dosłownie. Mury zaczęły pękać, cegły wypadały. Strach pomyśleć co będzie dalej.
Pani Grażyna oprowadziła nas po mieszkaniu i wokół budynku. Śladów pęknięć jest wiele. W niektórych miejscach są one naprawdę duże. Żeby się o tym przekonać, wystarczy obejrzeć budynek z zewnątrz. Nie trzeba wcale blisko podchodzić, bo tak duże są zniszczenia.
- Tego wcześniej nie było, wszystko zaczęło się kiedy te ciężarówki wyjechały na naszą ulicę - mówi Grażyna Skrzypczak. - A kto nam zagwarantuje, że dom nie runie? Nie możemy doprosić się, by ktoś się tym problemem zajął. Pracownicy Stargardzkiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego zalepili kilka
dziur w murze, ale to nic nie dało i mąż musiał sam to zabezpieczać. Ale już jest wiele nowych pęknięć.
Lokatorzy piętrowego bloku nr 12, w którym mieszka pięć rodzin, nie są właścicielami mieszkań. Okazało się bowiem, że choć blok jest w zarządzie stargardzkiego TBS i jemu lokatorzy płacą czynsz, to nie miasto jest właścicielem gruntu, na którym stoi budynek. Działka ta jest własnością Skarbu Państwa, a należy do Agencji Nieruchomości Rolnych.
- Biorąc pod uwagę skomplikowany stan prawny budynku przy ul. Lotników 12, Urząd Miejski wystąpił do Agencji Nieruchomości Rolnych z wnioskiem o prawne uregulowanie sprawy - wyjaśnia Jerzy Siodłak, zastępca prezesa STBS.
Jak mówią urzędnicy, sprawa ciągnie się już pięć lat i nie ma finału ponieważ, co podkreślają urzędnicy, ANR przez ten czas nie wypowiedziała się na ten temat. Mieszkańcy nie tym jednak teraz się przejmują. Oczekują, że STBS zacznie działać w sprawie coraz bardziej zniszczonego bloku.
- Jak można było pozwolić na to, by obok domów przejeżdżało tyle ciężkiego sprzętu - dziwią się okoliczni mieszkańcy. - Żeby chociaż na platformach je wozili, ale te walce i inne wielkie pojazdy same jechały ulicą Lotników i tylko wszystko wokół się trzęsło.
Przedstawiciele zarządcy bloku przy ulicy Lotników 12 zapewniają, że nie zostawią lokatorów bez pomocy.
- Przeprowadzona została wizja lokalna budynku - mówi Jerzy Siodłak. - Sporządzono dokumentację fotograficzną. Jeszcze w grudniu 2009 roku założone zostaną plomby kontrolne. Będą one poddane obserwacji przez trzy miesiące. W przypadku stwierdzenia dalszego pogłębiania się pęknięć, podejmiemy działania, związane z powstrzymaniem całego procesu.
Stargardzianie z ulicy Lotników czują się jakby mieszkali w środku jakiejś wielkiej budowy.
- W tym samym czasie robią jeszcze kanalizację i przekopują całą ulicę - mówi stargardzianie. - Nie dość więc, że te ciężarówki tak hałasują, to jeszcze mamy coś takiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?