Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orzeł - pomnik, który był dumą Zdrojów, dziś odpoczywa na prywatnej posesji

Marek Rudnicki
Inne ujęcie orła na przedwojennej widokówce.
Inne ujęcie orła na przedwojennej widokówce. Fot. ze zbiorów Marka Łuczaka
Orzeł, a właściwie tylko jego połowa, siedzi dziś dumnie na posesji Romana Karolaka w Mierzynie. Przy porządkowaniu terenu na początku lat 70-tych pomnik wrzucono do stawu przy ul. Sanatoryjnej i nikt nawet nie pamiętał, że było tu niegdyś urokliwe oczko wodne.
Pomnik orła stał niegdyś w pobliżu neogotyckiego kościoła wybudowanego w 1892 r. Prace budowlane prowadził mistrz ze Szczecina, głównym muratorem był
Pomnik orła stał niegdyś w pobliżu neogotyckiego kościoła wybudowanego w 1892 r. Prace budowlane prowadził mistrz ze Szczecina, głównym muratorem był Luttke z Dąbia. W 1934 r. pastorem utworzonego tu seminarium pastorów Kościoła Wyznającego był wybitny niemiecki teolog i działacz religijny Dietrich Bonhoeffer, którego hitlerowcy zamordowali w obozie we Flossenbürgu. W czasie wojny w kościele znajdował się magazyn mebli.
Fot. ze zbiorów Marka Łuczaka

Pomnik orła stał niegdyś w pobliżu neogotyckiego kościoła wybudowanego w 1892 r. Prace budowlane prowadził mistrz ze Szczecina, głównym muratorem był Luttke z Dąbia. W 1934 r. pastorem utworzonego tu seminarium pastorów Kościoła Wyznającego był wybitny niemiecki teolog i działacz religijny Dietrich Bonhoeffer, którego hitlerowcy zamordowali w obozie we Flossenbürgu. W czasie wojny w kościele znajdował się magazyn mebli.

(fot. Fot. ze zbiorów Marka Łuczaka)

Znaleziono go przypadkiem, gdy ktoś wpadł na pomysł, by na bagiennym terenie postawić w Zdrojach garażowisko.

- Przy wydobywaniu ziemi natrafiono na pomnik - opowiada Roman Karolak, którego firma pracowała w Zdrojach przy tworzeniu garażowiska. - Nikt się nim nie interesował. Wyrzucono go na pobocze. Mnie zachwycił. Pytałem wszystkich, co chcą z nim zrobić. Nikt nie miał na niego ochoty. Pytałem, czy mogę wziąć. A bierz pan - mówili. Nikogo nie obchodził.

Niegdyś orzeł, zaprojektowany przez prof. Gregora Rosenbauera, był dumą Zdrojów. Stał tuż przy starym cmentarzu przy ulicy Verbindungstarsse Kirche. Upamiętniał mieszkańców Zdrojów (Finkenwalde), którzy zginęli w czasie pierwszej wojny światowej. Przypomina kształtem jako żywo orły z Wieży Bismarka.

- Ta sama konwencjonalna, oszczędna w stylistyce maniera - mówi Małgorzata Gwiazdowska, miejski konserwator zabytków. - Gdy sprawa orła stałą się głośna, rada osiedla zmobilizowała się, by go odzyskać. Gdy wszystko załatwiliśmy, ta sama rada zdemobilizowała się i już na orła nie miała ochoty. Pan Karolak wprawdzie samowolnie zabrał orła, bez naszej zgody, ale usankcjonowaliśmy to. Inaczej orzeł uległby zniszczeniu.

Inne ujęcie orła na przedwojennej widokówce.
Inne ujęcie orła na przedwojennej widokówce. Fot. ze zbiorów Marka Łuczaka

Inne ujęcie orła na przedwojennej widokówce.
(fot. Fot. ze zbiorów Marka Łuczaka)

Z naszych informacji wynika, że w dawnym stawie, a dziś w ziemi, jest również postument, na którym stał pomnik. Wówczas na niego nie natrafiono, ale i też nikt go nie szukał. Podobnie jak drugiej, dolnej połowy orła.

- Pomnik stanął w 1920 r. - opowiada Marek Łuczak, historyk, autor monografii "Szczecin, Zdroje - Finkenwelde". - Upamiętniał poległych mieszkańców, żołnierzy w I wojnie światowej. Na cokole znajdował się napis: Unsern Treuen Toten 1914-1918 czyli "Naszym wiernym zmarłym 1914-1918".

Autorem pomnika był szczeciński rzeźbiarz prof. Gregor Rosenbauer. Ten sam, co zaprojektował na cmentarzu centralnym studzienkę przy kaplicy.

- Jeśli kiedyś rada osiedla zdecyduje, by przywrócić pomnik w miejscu, gdzie stał lub innym, stosownym do tego celu, przeprowadzimy go z powrotem do Zdrojów - zapewnia konserwator Małgorzata Gwiazdowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński