Zespół z Tczewa w tym sezonie zdobył w 12. kolejkach tylko 4 punkty. Wszystkie w meczach z Pogonią Baltica, która gdyby uniknęła takich wpadek spokojnie mogłaby bić o miejsca na podium.
We wczorajszym spotkaniu szczecinianki zaczęły bardzo dobrze.
Gospodynie pierwsze trafienie zaliczyły dopiero w 7. minucie, gdy na koncie Pogoni było już 6 bramek. Niestety, potem w poczynania naszego zespołu wdała się trudna do wytłumaczenia niemoc. Zawodniczki ze Szczecina pudłowały na potęgę i poziomem gry dostosowały się do przeciętnej siódemki Sambora.
- Zamiast spokojnie powiększać przewagę dziewczyny zaczęły się gubić, a zawodniczki z Tczewa uwierzyły, że nie muszą wcale przegrać tego meczu - twierdzi Krzysztof Trzebiński, kierownik zespołu.
Na dodatek kontuzji doznały dwie zawodniczki. Adrianna Płaczek zbiła sobie kostkę, ale dokończyła mecz w bramce Pogoni. Boisko w pierwszej połowie musiała natomiast opuścić prawoskrzydłowa Katarzyna Sabała (mocno obiła udo), a w jej miejsce pojawiła się nominalna lewoskrzydłowa - Katarzyna Pasternak.
Choć gra szczeciniankom nie kleiła się, to i tak na przerwę schodziły prowadząc 13:11. W drugiej połowie jednak zupełnie posypała się ich gra w ataku.
- To co się działo w tym elemencie gry w naszym wykonaniu, to był jeden wielki chaos - opisuje kierownik. - Przegraliśmy ten mecz, bo kompletnie zawiedliśmy w ataku pozycyjnym.
Zawodniczki Pogoni w przypadku zwycięstwa w Tczewie miały wcześniej dostać wolne i wyjechać na święta. Po takim wyniku trudno przypuszczać, by tak się stało..
Sambor Tczew - Pogoń Baltica Szczecin 22:20 (11:13)
Pogoń: Płaczek, Adamska - Cebula 6, Stachowska 4, Jaszczuk 4, Kurjanowicz 2, Kucharska 1, Sabała 1, Agova 1, Pasternak 1, Huczko, Szymczak, Piontke, Jakubowska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?