Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto zadowolone

ika, 4 lutego 2005 r.
Wczoraj sąd okręgowy zdecydował, że Szczecin nie musi płacić 150 tys. zł odszkodowania Lesowi Gondorowi, byłemu właścicielowi Pogoni. Gondor zamierza szukać sprawiedliwości w sądzie apelacyjnym.

Sąd już w listopadzie zdecydował, że miasto nie musi płacić 31 mln zł odszkodowania. Zdaniem sądu polubownego taką kwotę miasto powinno wypłacić Lesowi Gongorowi. Miało to być zadośćuczynienie za zerwanie umowy na przekazanie gruntów przy stadionie Pogoni. Zyski z prowadzonych tu interesów miały być przekazywane na działalność klubu piłkarskiego.

Sędzia Roman Krzyżanek wydając wyrok zapomniał jednak o 150 tys. zł, które Gondor wydał na działanie sądu polubownego. Miasto miało zwrócić koszty tego postępowania.

- Trzech mecenasów ze strony miasta tu siedziało, to mogę mieć pretensję, że w czasie rozpraw ani razu o tym nie wspomnieli - mówił sędzia wczoraj, podczas rozprawy o uzupełnienie wyroku. - Choć moją rzeczą jest dokładnie wszystko przeczytać.

Sędzia w czasie kilkuminutowej przerwy podjął decyzję i jeszcze na tym samym posiedzeniu wydał wyrok. Uchylił postanowienie o konieczności zapłaty 150 tys. zł Lesowi Gondorowi.

- Zakładamy apelację - zapowiedział Les Gondor. - Po trzech miesiącach od rozprawy sędzia wydał końcu uzasadnienie wyroku, w którym uchylił postanowienie sądu polubownego. Wczoraj policzyłem: od kwot, które zamierzam ubiegać się w sądzie apelacyjnym i sądzie cywilnym codziennie bije 37 tys. zł odsetek. Jeżeli pan Jurczyk miał kaprys nie podpisywać umowy, to teraz trzeba za to zapłacić.

Na złożenie apelacji Gondor ma 2 tygodnie.

- Jestem bardzo zadowolony z uzasadnienia wyroku, które otrzymaliśmy - zapewniał jego adwokat, Andrzej Zieliński. - Mamy duże szanse wygrać.

Zieliński przypomina, że sędzia Krzyżanek stwierdził, iż niektóre roszczenia Gondora są zasadne, ale o przyznanie ich można ubiegać się tylko przed sądem cywilnym, a nie polubownym.

- Jesteśmy zadowoleni z wyroku i po dyskusji ustaliliśmy, że nie będziemy się od niego odwoływać - mówi adw. Marek Mikołajczyk, który wraz z Anną Biel oraz Hanną Durką reprezentował miasto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński