Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto sprzedaje "Zielony Dwór" i 90 hektarów parku

Marek Rudnicki
Ostatnia grupa dzieci wyprowadziła się z Zielonego Dworu w lutym 2012 r. Od tego czasu miasto zastanawiało się, jak zagospodarować ten wielki obiekt. Mówiono, że będzie to DPS, ale nadal stoi pusty. Co może się zmienić?
Ostatnia grupa dzieci wyprowadziła się z Zielonego Dworu w lutym 2012 r. Od tego czasu miasto zastanawiało się, jak zagospodarować ten wielki obiekt. Mówiono, że będzie to DPS, ale nadal stoi pusty. Co może się zmienić? Andrzej Szkocki
Miasto ogłosi przetarg na sprzedaż 90-hektarowego terenu i trzech reprezentacyjnych obiektów. Będzie tu park i usługi?

Zielony Dwór - taką nazwę nosił największy w Szczecinie dom dziecka. Mieszkało tu kilkaset dzieci. W 2007 r. bunt wychowawców przeciwko dyrektorowi obiektu przelał czarę goryczy. Miasto zdecydowało, że należy zlikwidować duże domy dziecka, przeprowadzając wychowanków do mniejszych, gdzie jest lepsza kontrola i możliwości wychowawcze. Ostatnia grupa dzieci wyprowadzona została w lutym 2012 r. do domu przy ul. Pokładowej.

Od tej chwili wielki obiekt, w skład którego wchodzą trzy budynki oraz wspaniały, ponad 90-hektarowy park, czekały na decyzję, co dalej. Rozpatrywano przeznaczenie Zielonego Dworu na "cele społeczne". Małgorzata Olejnik, dyrektor wydziału zdrowia wspominała wówczas o umieszczeniu w tym miejscu domu pomocy społecznej lub domu seniora. Wiadomo już, że miasto zmieniło koncepcję. Będzie ogłoszony przetarg na sprzedaż.

- Nieruchomość przy ul. Walecznych 23 przygotowywana jest do sprzedaży z przeznaczeniem zgodnym z planem zagospodarowania przestrzennego "Zdroje -Walecznych", tj. pod zabudowę usługową i zieleń parkową - informuje Tomasz Klek z magistratu.

W Szczecinie na miejsce w Domach Pomocy Społecznej czeka około 700 osób, w tym 100 niepełnosprawnych umysłowo. Dlaczego więc magistrat nie zdecydował się na na tak ukierunkowane działanie?

- Nie jesteśmy w stanie prowadzić wszystkich usług w mieście - tłumaczy Tomasz Klek. - Co nie znaczy, że przyszły właściciel nie będzie mógł prowadzić tu DPS-u.

Dzieci już w Zielonym Dworze nie ma, ale mieszkało tu też pięć rodzin. One też musiały dom opuścić, aby miasto mogło ogłosić przetarg.

- Dwie rodziny już przyjęły naszą propozycję innych mieszkań - mówi Tomasz Owsik-Kozłowski z Zarządu Budynków i Lokali Komunalnych. - Dwie kolejne czekają na zakończenie remontu w lokalach dla nich przeznaczonych. Pozostało jedno mieszkanie, które sprawia pewien kłopot. Nikt w nim nie mieszka. Udało nam się zlokalizować dzieci głównego lokatora, ale przebywają od dłuższego czasu za granicą. Sprawę, co dalej z tym mieszkaniem, rozpatrują w tej chwili nasi prawnicy.

- Przewidywany termin przetargu na sprzedaż nieruchomości, to 2015 rok - mówi Tomasz Klek.


Moim zdaniem

Prywatny inwestor, jeśli nawet utworzy DPS w Zielonym Dworze, to za pobyt w nim trzeba będzie zapłacić duże pieniądze. Jedną z funkcji samorządu jest opieka nad tymi mieszkańcami, którzy nie radzą sobie w życiu. Prywatny DPS nie zlikwiduje kilkuset osobowej kolejki osób czekających na miejsce w takim domu.

Marek Rudnicki

Kłopoty z Zielonym Dworem

W grudniu 2007 r. wychowawca w ostatniej chwili zapobiegł tragedii. 13-letnia dziewczynka została pobita przez trzy rówieśniczki i chciała popełnić samobójstwo. W tym samym roku policja zatrzymała pedofila, wolontariusza, który wykonywał nieprzyzwoite fotografie nawet kilkuletnim dzieciom. Podejrzewano wówczas, że mógł je zabierać do swojego domu. Również tego roku wybuchł konflikt. Część wychowawców zarzuciła dyrektorce brak kompetencji i działanie na szkodę dzieci. W lutym 2011 r. 8-letni wychowanek wypadł z okna na piętrze i w wyniku obrażeń zmarł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński