Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kazimierz Drzazga i jego "młodzieńczy psikus", czyli jak rozpowszechniał informacje o "parszywym kundlu Nitrasie"

Mariusz Parkitny
Kazimierz Drzazga (PiS)
Kazimierz Drzazga (PiS)
Kazimierz Drzazga (PiS) nie straci raczej stanowiska w szczecińskiej miejskiej spółce Tramwaje Szczecińskie. - Przewodnicząca rady miasta nie zgodziła się na zarejestrowanie interpelacji w sprawie odwołania go z funkcji - twierdzi jeden z radnych.

- Sprawa trafiła do prezydenta, bo to nie była interpelacja - odpiera zarzuty biuro rady miasta.

Kazimierz Drzazga to radny województwa i wiceprezes Zarządu Portu Szczecin-Świnoujście. Dwa tygodnie temu zamieścił w internecie kontrowersyjny wpis o pośle Sławomirze Nitrasie. Posła nazwano parszywym kundlem, „który razem z WSI-okami, esbekami i ruską agenturą planował wojnę domową w RP”.

Drzazga tłumaczył wpis "młodzieńczym psikusem". Takie wyjaśnienia nie wszystkich zadowoliły. Radny Wojciech Dorżynkiewicz chciał, aby Drzazga został usunięty z rady nadzorczej szczecińskiej spółki Tramwaje Szczecińskie.

- Pan Drzazga nie dość, że obraził Posła na Sejm RP, oskarżył go o zdradę własnego kraju, to na dodatek wpis tłumaczył „młodzieńczym psikusem” i nie starczyło mu zwykłej przyzwoitości, aby za swój czyn przeprosić. Pan Drzazga w ramach koalicji prezydenta Szczecina z Prawem i Sprawiedliwością został oddelegowany do rady nadzorczej miejskiej spółki Tramwaje Szczecińskie. Czy to nie wstyd, że człowiek, który używa takiego słownictwa i rzuca tak poważne insynuacje wobec Posła na Sejm RP pełni bardzo ważną funkcję w podległej Panu (prezydentowi) spółce? Uważam, że osoby, które przynoszą wstyd naszemu miastu, dokonują takich „młodzieńczych psikusów”, używają haniebnego języka i rzucają insynuacjami nie powinny reprezentować miasta w radach nadzorczych publicznych spółek. W związku z powyższym domagam się natychmiastowego odwołania Kazimierza Drzazgi z rady nadzorczej spółki Tramwaje Szczecińskie - napisał radny.

Przygotował interpelację w tej sprawie, która jak twierdzi nie została zarejestrowana przez przewodniczącą rady miasta.

- To chyba pierwszy przypadek w historii Szczecina, że przewodniczący Rady Miasta, w obronie swojego partyjnego kolegi, zastosował cenzurę i nie nadał biegowi interpelacji radnego. Jest to działanie skandaliczne i niezgodne z regulaminem Rady Miasta. Do przewodniczącej Rady Miasta Stefanii Biernat trafiło już moje pismo, w którym żądam niezwłocznego zarejestrowania interpelacji w sprawie Pana Kazimierza Drzazgi, umieszczenia jej w Biuletynie Informacji Publicznej oraz przekazania w normalnym trybie prezydentowi Piotrowi Krzystkowi. Będę też wnosił, aby Rada Miasta zajęła się tym przypadkiem na lipcowej sesji Rady Miasta - mówi radny.

Mamy już odpowiedź biura rady miasta. Dyr. Rafał Miszczuk tłumaczy, że ze względu na żądanie zawarte w piśmie radnego, sprawa nie mogła być zarejestrowana jako interpelacja. Dlatego trafiła do prezydenta Szczecina.

Dyr. Miszczuk tłumaczy:

19 czerwca o godz. 10:13 wpłynął mail od Radnego Wojciecha Dorżynkiewicza.

Jedno z pism dotyczyło „[…] natychmiastowego odwołania Kazimierza Drzazgi z rady nadzorczej spółki Tramwaje Szczecińskie”.

Treść maila Radnego, po opisie sprawy kończy się akapitem:

„W związku z powyższym domagam się natychmiastowego odwołania Kazimierza Drzazgi z rady nadzorczej spółki Tramwaje Szczecińskie”.

Zgodnie z definicją zawartą w Słowniku języka polskiego, interpelacja to oficjalne zapytanie, żądanie wyjaśnienia w sprawach urzędowych skierowane do władz.

W związku z tym, że wywód Radnego Dorżynkiewicza kończy się jasnym żądaniem odwołania członka rady nadzorczej przez Prezydenta, został on zgodnie z Kodeksem postępowania administracyjnego zakwalifikowany jako wniosek (Rozdział III Kpa).

Ww. pismo przekazano do Prezydenta bez najmniejszej zwłoki o czym, zgodnie z Kpa został On zawiadomiony – skan mailem 19 czerwca godz. 14:24

Łatwo z tego wyliczyć, że sprawa została potraktowana zgodnie z przepisami Kpa a nadanie jej biegu zajęło dosłownie: 4 godziny 11 minut – od otrzymania maila do zawiadomienia Prezydenta o wniosku i konieczności jego rozpatrzenia.

O powyższym został powiadomiony Radny Dorżynkiewicz, czyniąc za dość przepisowi nakazującemu informowanie wnioskodawcy o sposobie procedowania sprawy.

Radny Dorżynkiewicz nie zgadza się z tymi wyjaśnieniami.

- Gdybym chciał napisać do prezydenta, to bym to zrobił. Ale nie chciałem, bo zależało mi na interpelacji, która jest informacją jawną. Według mnie pani przewodnicząca z PiS chroni w ten sposób działacza PiS - komentuje radny.

Zobacz również:

Zobacz również wideo: Sławomir Nitras sprząta ulice Szczecina. I podaje numer interwencyjny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński