Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarmark bożonarodzeniowy w Szczecinie. Mimo zimna przyszły tłumy [wideo, zdjęcia]

Marek Rudnicki
Mikołaj, ale przede wszystkim żywe renifery budziły zachwyt dzieci.
Mikołaj, ale przede wszystkim żywe renifery budziły zachwyt dzieci. Andrzej Szkocki
Przez trzy dni całe rodziny odwiedzały dziedziniec zamkowy. Najbardziej zadowolone były dzieci, dla których przygotowano wiele atrakcji.
Jarmark bożonarodzeniowy w Szczecinie

Jarmark bożonarodzeniowy w Szczecinie

Żłobek z dzieciątkiem, renifery w zagrodzie, kilkadziesiąt regionalnych potraw, wędliny - to wszystko przyciągnęło do Zamku Książąt Pomorskich wielu szczecinian.

Przychodzili z rodzinami i dziećmi chłonąc przedświąteczną atmosferę.
- Jest wspaniale, ale brakuje mi światełek, które robią zawsze atmosferę - mówi Joanna Kandyrska, która przyszła z pięcioletnią córką Gertrudą. - Od kilku lat mieszkam w Berlinie i tam każdy taki jarmark aż tętni światełkami, kolorami, co wprowadza w atmosferę świąt, zakupów i radości. Szkoda, że tu o tym nie pomyślano.

W sobotę rozstrzygnięto konkurs na najlepszą oferowaną na jarmarku potrawę i najsmakowitsze łakocie. Zgłoszono 31 potraw, ale aż dziesięciu gastronomików nie dojechało z powodu utrudnień na drogach. Pierwsze miejsce zdobył karp z "Pojezierza" przygotowany przez Andrzeja Małeckiego z Międzygminnego Zakładu Aktywności Zawodowej z Dobrej. Tuż za nim uplasowała się Zupa borowikowa Heleny Leśniewskiej z Kalisza Pomorskiego, a na trzecim miejscu - Kolacja śledziożerców Bolesława Sobolewskiego ze Szczecina.

Wśród ciast zwyciężyła Choszczeńska Strucla z makiem z cukierni - piekarni Marioli i Andrzeja Łukszo. Drugie miejsce - Piernik Heleny Leśniewskiej z Kalisza Pomorskiego, a trzecie - Pierniki Szczecińskie Jana Tabińskiego.

Dzieciarnia oblegała zagrodę z reniferami z hodowli Andrzeja Woźniaka z Czelina. Po południu w sobotę wysłano wspólny list do Świętego Mikołaja, a w niedzielę wyruszono z dziedzińca zamkowego z pochodniami nad Odrę w pochodzie Świętego Mikołaja.

- Nie spodziewaliśmy się, ze względu na niesprzyjającą aurę aż tylu gości na jarmarku - mówi Barbara Igielska, dyrektor Zamku. - Okazuje się, że zimno nie jest straszne dla szczecinian, gdy impreza jest dobrze przygotowana.

Na scenie z dziećmi spotkał się wicemarszałek Wojciech Drożdż, odpowiadając na ich pytania. A te nie zawsze były proste. Przykładem te o cukierki, jakie najbardziej lubi. Zagadnięty odpowiadał z humorem, że się odchudza. Padło też bardzo poważne o centrum rozrywki dla osób niepełnosprawnych, którego nie ma w całym województwie.

- W nowym rozdaniu finansowym powstanie i jako pierwsze w Szczecinie - obiecał marszałek.
Zaproszone na jarmark dzieci z domów dziecka i ośrodków wychowawczych z całego województwa dostały od marszałka czekoladowe serca, kalendarze i napoje. W sali Księcia Bogusława X można było oglądać bajki o tematyce świątecznej, poza tym zwiedzić komnaty zamkowe i przygotowane wystawy.

Koniec jarmarku - niedziela, godz. 19.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński